Autor: Małgorzata (---.autocom.pl)
Data: 2007-08-18 20:07
Dwa miesiące temu na moim ślubie Ksiądz powiedział piękne kazanie, oto jego fragmenty:
"...Każde ludzkie serce pragnie kochać i pragnie być kochane. I dzisiaj św. Paweł kończąc swój przepiękny hymn o miłości mówi: "Miłość nigdy nie ustaje" Czyżby? A życie mówi co innego. W końcu kończą się szybko ludzkie miłości, rozpadają się, często bardzo szybko. Czyżby św. Paweł miał rację? Mówiąc, że miłość nie jedno ma imię: cierpliwa jest, łaskawa, nie zazdrości, nie szuka poklasku, nie unosi się gniewem, wszystko znosi, wszystkiemu wierzy, we wszystkim pokłada nadzieję. Któż podoła? Któż podoła by ocalić od zapomnienia taką miłość w trudnej codzienności, w zwariowaniu świata, czy Pawle masz rację?
To świat nie ma racji. To ludzie nie mają racji. Ty masz rację, prawdziwa miłość nigdy nie ustaje (...)
Proszę abyście nie popełnili bardzo podstawowych błędów, które popełniają często ludzie. Nie wierzcie w miłość jako uczucie, nie próbujcie na tym poglądzie budować waszego związku. Wszyscy krzyczą, że najpiękniejszym, największym uczuciem jest miłość. Prawem uczuć jest zmienność i ludzkie uczucia mogą zmieniać się z minuty na minutę. Jeśli więc ktoś wierzy w miłość tylko jako uczucie... przegra.
Nie próbujcie uwierzyć w miłość jako podstawę, fundament trwałości związku mężczyzny i kobiety poprzez pryzmat, przepraszam, prześcieradła. Bo dzisiaj bardzo wielu od tego zaczyna, zaczyna miłość do góry nogami, stając się złodziejami samych siebie, okradając się w ten sposób z możliwości dojrzenia do prawdziwej miłości i potem płaczą i krzyczą, że nie wierzą w miłość.
Jakżeż można do niej dojrzeć gdy się ją rozpoczyna do góry nogami..."
Przemyśl ostatni akapit... Ja i mój mąż wytrwaliśmy w czystości do ślubu i warto było :)
|
|