logo
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

 Hi 2,10b - o co tak naprawdę chodzi?
Autor: Adam (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data:   2007-10-11 22:48

Mówi się (i tak jest), że Bóg pragnie dla nas samego dobra, że daje nam tylko dobre "rzeczy". Dlaczego więc w Księdze Hioba czytamy: "Dobro przyjęliśmy z ręki Boga, czemu zła przyjąć nie możemy"? Hi 2, 10b. Z tego fragmentu można wywnioskować, że Bóg zsyła na nas zło. Dlaczego? Czy do wypróbowania nas, tak jak Hioba? Wiadomo przecież, że treści tej Księgi nie można traktować dosłownie, że to alegoria. O co więc tak naprawdę chodzi w tym fragmencie: "Dobro przyjęliśmy z ręki Boga, czemu zła przyjąć nie możemy?"

 Re: Hi 2,10b - o co tak naprawdę chodzi?
Autor: Monika75 (---.adsl.inetia.pl)
Data:   2007-10-11 23:14

"Słowa te wykluczają istnienie jakichkolwiek zobowiązań Boga względem jego stworzeń. Nikt nigdy nie może powiedzieć Bogu "Nie powinieneś mnie tak traktować". Tak więc w sposób bardzo dosłowny Hiob okazuje się człowiekiem bogobojnym "za darmo"."
Katolicki Komentarz Biblijny (Prymasowska Seria Biblijna - Vocatio)

 Re: Hi 2,10b - o co tak naprawdę chodzi?
Autor: Bogna (---.chello.pl)
Data:   2007-10-12 00:02

Z komentarza Biblii Poznańskiej (kontekst całego wersu, bo tak jest logicznie - a resztę sam podałeś w swoim poscie):
"Hiob zdecydowanie odrzuca zdanie swojej żony. Uważa je za nielogiczne i głupie. Nie uważa żony za pozbawioną rozumu, ale czyni jej zarzut, że jako kobieta dała się unieść uczuciu i dlatego tak mocno zareagowała na chorobę swego męża, nie wnikając w niezbadane i nie dające się przeniknąć wyroki Boże. Zdaniem Hioba człowiek w złej czy dobrej doli zawsze powinien służyć Bogu."

 Re: Hi 2,10b - o co tak naprawdę chodzi?
Autor: marta-maria (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data:   2007-10-12 10:55

Bóg daje tylko dobro, gdyż sam jest samym Dobrem. Zło istnieje poza Bogiem, a zaistniało przez odejście człowieka od Boga. Chodzi o grzech pierworodny i jego zgubny wpływ na osłabienie kondycji duchowej człowieka oddalonego od Boskiego żródła dobra. Człowiek zraniony grzechem "rani" świat wokół siebie. Jak powiedziałam, Bóg daje wyłącznie dobro, ale może DOPUŚCIĆ zło dla dobra człowieka. Trudne doświadczenia (np.cierpienie) Bóg w Swojej pedagogii 'wykorzystuje' jako środek wychowawczy wobec człowieka albo jako materię ofiary (np. ofiara Jezusa na krzyżu). Bóg zła nie stworzył, ale je 'wykorzystuje' dla realizacji Swego planu zbawienia.

 Re: Hi 2,10b - o co tak naprawdę chodzi?
Autor: ..::Milka::.. (---.stargard.mm.pl)
Data:   2007-10-12 11:52

Myśle, że problem jest w naszym myśleniu. Za dobre uznajemy to co jest łatwe i przyjemne, a za złe to co jest bolesne i trudne. To co wydaje sie czymś złym np. jakaś choroba, może przyczynić sie do naszego zbawienia.
"Dobro przyjęliśmy z ręki Boga, czemu zła przyjąć nie możemy?" - to zdanie to tylko założenie, wiemy, że Bóg nas kocha, pragnie naszego zbawienia, nigdy nie dałby nam czegoś złego. Czasem spotyka nas coś trudnego, smutnego, ale nie jest to cierpienie bezsensowne. Można nawet powiedzieć, że taki "kopniak" bywa pomocny, daje do myślenia, prowadzi często do wewnętrznej przemiany. Rodzic też czasem krzyknie na dziecko, zwróci uwage, zabroni jakiejś zabawy. Jest to przejaw odpowiedzialności. Dziecko sie złości, nie rozumie czemu nie może robić tego co przyjemne. Jednak takie postępowanie rodzica, jest ważnym elementem wychowawczm - przygtowuje do dorosłości. Pan Bóg przygotowuje nas do zbawienia. Pragnie naszej wewnętrznej przemiany, nawet kosztem zdrowia, satysfakcji. To jest właśnie to dobro, którego Bóg dla nas pragnie - dobro trwałe, a nie "chwilowa" przyjemność. Natomiast słowa Hioba, wzbudzają we mnie podziw. Podziwiam jego wiare, zaufanie do Boga, że wszystko co dostaniemy od Niego, jest dobre. Wydaje mi sie, że mowa jest o przyjmowaniu cierpienia, niesieniu krzyża. Nie chodzi tu o zło jako takie, o grzech - chodzi o to co po ludzku jest złe, a tak naprawde przyczynia się do naszego zjednoczenia z Bogiem.
Sam napisałeś, że nie można traktowć treści tej Księgi dosłownie. Czasem trzeba poczytać "między wierszami" i wgłebić sie w słowa. Z Panem Bogiem.

 Re: Hi 2,10b - o co tak naprawdę chodzi?
Autor: Verba Docent (---.adsl.inetia.pl)
Data:   2007-10-12 12:47

Bez sensu jest czytanie i analizowanie jednego półwersetu wyrwanego z całości. Opowieść o Hiobie jest poematem i należy ją czytać jak poemat. Jak można rozumieć zdanie: "Litwo! Ojczyzno moja - ty jesteś jak zdrowie" jeśli nie zna się reszty poematu "Pan Tadeusz"? Jako diagnozę medyczną? Jako opowieść geograficzną? A moze jako geograficzno-medyczną? Bo przecież mamy i Litwę (czyli pojęcie geograficzne) i zdrowie (kategoria medyczna). Takie myślenie prowadzi na manowce.
Najpierw trzeba zapoznać się z całością Księgi Hioba, przemyśleć to co w niej się dzieje, jakie są losy głównego bohatera. Jak zmieniają się jego opinie? Jaki wpływ na nie mają opinie innych (żony, przyjaciół)? Kim jest Bóg dla Hioba i jak Hiob widzi relację swoją z Bogiem? Jak rozumie Hiob pojęcie "dobro" a jak "pojęcie zło"? My Europejczycy, wychowani na Arystotelesie i Akwinacie rozumiemy zło jako brak dobra. A czy tak samo rozumie je Hiob? Z jakim złem ma on do czynienia? Czy jest to zło ontyczne czy może etyczne?
Radzę zapoznać się z całością, przemyśleć ją i wrócić do intrygującego fragmentu.

 Re: Hi 2,10b - o co tak naprawdę chodzi?
Autor: Ola (---.stargard.mm.pl)
Data:   2007-10-12 14:23

Najpierw należy powiedzieć sobie czym jest dobro a czym zło. Jeśli taraktujemy dobro jako coś przyjemnego, zmysłowego; a zło jako coś trudnego, bolesnego - faktycznie możemy nieprawidłowo zinterpretować słowa Hioba. Tymczasem dobre dla człowieka jest wszystko to co zbliża do Boga, a złe to o oddala. To co po ludzku wydaje sie zle (bo trudne) w oczach Boga ma zupełnie inną wartośc. Słowa Hioba wyrażają bezgraniczne oddanie i zaufanie do Boga. Pisze o przyjmowaniu tego co dobre i złe, ale z ludzkiego punktu widzenia. Choroba, cierpienie po ludzku jest czymś złym, ale skoro Bóg nas tym obdarza należy być za to wdzięcznym. Jest to trudne do zrealizowania, trzeba pokonać bariere własnego lenistwa, pragnienia przyjemności. Hiob tą bariere pokonał. Jest gotowy przyjąć od Boga wszystko zarówno to co łatwe i przyjemne jak i to co trudne i bolesne.
Bóg nie daje nam niczego, co mogło by nas od Niego oddalić. Wszelkie zło pohodzi od szatana. Hiob pisze jednak o tym co dla nas na ziemi jest dobre i złe, czyli łatwe i trudne, smutne i wesołe.
Wszystko co pohodzi od Boga, przyczynia sie do naszego zbawienia. Bóg jest Dobry, więc tylko Dobro od Niego przyjmujemy.

 Re: Hi 2,10b - o co tak naprawdę chodzi?
Autor: danusia (---.adsl.inetia.pl)
Data:   2007-10-12 16:17

Kiedyś mnie zadziwil taki fragment, ze nie powinnismy winić innych za to ze np. sa przykrymi, złymi wobec nas. To wszystko jest nam dane dla naszego rozwoju, a inni sa niejako nosnikami tego co nam teraz trzeba. Przyjęłam to w sposób cudowny bo uwolnilo mnie to od sądzenia innych, od zalu do innych. Zaprowadzilo do milosci ze jestesmy niedoskonali i wszyscy sie uczymy na tej ziemi. Tak tez rozumiem ten prosty fragment o którym mowimy.

 Re: Hi 2,10b - o co tak naprawdę chodzi?
Autor: Krystyna Kupnicka (---.cpe.net.cable.roger)
Data:   2007-10-12 17:46

http://klub.poezji.w.interia.pl/ksiega_hioba.htm
Kiedys z tego wypracowania dostalam bardzo wysoka notke o Hiobie, moze zobaczysz, z Bogiem i milej lekturki. Krystyna Kupnicka.
Rozwazanie ma zgode kosciola na rozpowszechnienie .

 Re: Hi 2,10b - o co tak naprawdę chodzi?
Autor: Michał (---.zabrze.net.pl)
Data:   2007-10-13 12:52

Zgadzając się w pełni z poprzednikami, najszła mnie nieodparta chęć na podsumowanie, zwane z francuska rezime (to taka ciekawostka jest).
Otóż podług mnie chodzi o powszechny i dominujący relatywizm. Inaczej, chodzi o znane pytanie, jakie zadaje współczesna psychologia: Cóż to jest prawda? (Cóż to jest dobro? Coż to jest zło?). I udziela adekwatnej odpowiedzi: Prawda (dobro, zło), to jest to, co Ty uważasz za prawdę (dobro, zło).
Ujmując to inaczej od strony teologii modernistycznej: nie można odpowiedzialnością za wszystko obarczać Pana Boga. Inaczej: weźmy nasz los we własne ręce!
Otóż Hiob jest nienowoczesny. On to widzi inaczej. On nie tylko obarcza Boga winą za wszystko. On się z tym godzi. Co gorsza (UWAGA HEREZJA - Proszę zamknąć oczy i zatkać uszy), Bóg się z tym (takim stanowiskiem) godzi. On mógł, tak stworzyć Adama i Ewę, by nie popełnili grzechu pierworodnego (ale nie chciał). Mógł nie pozwolić szatanowi na czynienie w życiu Hioba zła (no dobra, tego co Hiob uważał za zło), ale nie chciał. Co prawda tłumaczył się z tego (jeśli można taką odpowiedź nazwać tłumaczeniem), ale nie musimy tego przyjąć.
I co z tym zrobisz?
P.S. 1
Miałbym ochotę ciąg dalszy wysłać osobno (clou, proszę Moderatora, clou się rozwala), ale ze względu na cyferki tego nie robię, daremne.
P.S. 2
Wbrew modernistom, albo CAŁE życie rozgrywamy przed Bogiem, albo lepiej wcale. Jeśli całe, to ON JEST ZA WSZYSTKO ODPOWIEDZIALNY. Albo nie jest Bogiem.

 Re: Hi 2,10b - o co tak naprawdę chodzi?
Autor: Michał (---.zabrze.net.pl)
Data:   2007-10-14 01:59

Uważam, że cyferki zostały wprowadzone po to, by uniemożliwić moją koncepcję odpowiedzi (cedzenie po kawałku). Dobrze, więc nie będę więcej odpowiadał jak mnie nie chcą na forum.
Ostatni raz: uważam, że modernistyczną koncepcję Boga wymyślił ktoś, kto uważa, że z Bogiem powinniśmy uprawiać handelek, no bo skoro od Boga otrzymujemy tylko dobro (to co uważamy za dobro)?

 Re: Hi 2,10b - o co tak naprawdę chodzi?
Autor: Ola (---.stargard.mm.pl)
Data:   2007-10-14 12:13

Michale, nie nam poprawiać Pana Boga. Wszystko co On stworzył jest dobre i tylko dobro płynie od Niego. Powinniśmy pełnić Jego wolę, wybierać dobro. Zgadzam sie, że każdy za "dobre" uznaje co innego. Każdy ma własny światopogląd. Psychologowie mają racje:) Ale nam, katolikom potrzebne jest pełnienie woli Boga. Za dobro przyjmujemy wszystko co płynie od Niego. Potrzebna jest wiara nie tylko rozum. Pan Bóg kocha wszystkich, dla wszytkich pragnie tego co najlepsze. Piszesz: "On mógł, tak stworzyć Adama i Ewę, by niepopełnili grzechu pierworodnego (ale nie chciał). Mógł nie pozwolić szatanowi na czynienie w życiu Hioba zła (no dobra, tego co Hiob uważał za zło), ale nie chciał." - Widocznie Bóg miał taki plan, my w swojej marności nie jesteśmy w stanie tego do końca zrozumieć. Mógł stworzyć Adama i Ewę, by nie popełnili grzechu pierworodnego, ale 'dzięki' tamu, że istnieje grzech i szatan mamy wolną wole. Możemy wybierać między tym co dobre, a tym co złe. Gdybyśmy byli "zaprogramowani" na czynienie wszytskiego tak jak Bóg chce, nie bylibysmy szczęsliwi. Pomódl sie do Ducha Świętego o dar rozumu. Z Panem Bogiem :)

 Re: Hi 2,10b - o co tak naprawdę chodzi?
Autor: marta-maria (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data:   2007-10-14 12:39

Ola napisała do Michała: "Michale, nie nam poprawiać Pana Boga. Wszystko co On stworzył jest dobre i tylko dobro płynie od Niego". Michale, może w tym duchu powinieneś podejść do numerków w kodzie. Pan Bóg miał pewnie jakiś cel, zsyłając na Ciebie to cierpienie.

 Re: Hi 2,10b - o co tak naprawdę chodzi?
Autor: Michał (---.zabrze.net.pl)
Data:   2007-10-14 13:38

Obiecałem, że więcej nie będę, ale nie mogę.
Naprawdę po raz ostatni: Psychologowie mylą się. W sposób zasadniczy. I nie mają racji.

 Odpowiedz na tę wiadomość
 Twoje imię:
 Adres e-mail:
 Temat:
 Przepisz kod z obrazka: