Autor: andy pandy (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data: 2007-10-14 21:33
Naaman pełen oczywistej radości z uzdrowienia pragnął "po ludzku" odwdzięczyć się Elizeuszowi . Prorok odmawiając, nakierował niejako wdzięczność cudzoziemca na prawdziwego sprawcę cudu - Pana Boga. Ponieważ jego wdzięczność była wielka pragnął wziąć ze sobą jak najwięcej świętej ziemi Izraela, która jest własnością Jahwe, aby krwią zwierząt ofiarnych zraszać ją, w swoim kraju, aby składać dziękczynienie Panu Bogu Zastępów. Chciał jej (tej ziemi) wziąć jak najwięcej, aby jak najszczodrzej składać ofiarę dziękczynną. Świadczy to o Jego otwartym i hojnym sercu. Cud uzdrowienia nie był przypadkiem.
Jaka z tego fragmentu nauka dla nas? Krew, "krwawica" jak niektórzy mówią symbolizuje nasz ludzki wysiłek. Będąc oddarowanymi przez Boga Najwyższego, z wdzięcznością powinniśmy według naszych możliwości nie ustawać w wysiłkach, aby na Jego glebie, w Jego winnicy, w swojej codzienności, pracować nieustannie dla Jego Boskiej chwały.
Tę ciężką pracę opisał Św. Paweł w dzisiejszym liście do Tymoteusza. Paliwem do jego wysiłku była wdzięczność do Chrystusa za łaski jakie otrzymał. Paweł pracował "aż do więzów, jak złoczyńca", obdarowany ponad ludzką miarę pracował dla Pana też ponad ludzką miarę. To już szczyt oddania się Bogu, natomiast wstępną fazę obserwujemy w dzisiejszym czytaniu wg Łukasza. Uzdrowiony trędowaty, po prostu wrócił i podziękował wybawcy - to też nauka dla nas. Obdarowani przez Ofiarę Jego Jednorodzonego Syna powinniśmy wypełniać zawołanie z 1 Tes 5,18
"Za wszystko dziękujcie Bogu, taka jest bowiem wola Boża względem was w Jezusie Chrystusie"
Taka postawa nie rodzi się od zaraz, jest procesem, żmudnym, długotrwałym ale co szkodzi spróbować? :))
|
|