Autor: Michał (---.zabrze.net.pl)
Data: 2008-11-05 20:27
Bardzo trudno jest powiedzieć istocie przygodnej, że nie chciała być (choć wydaje jej się, że to mówi, to nie wie co mówi). Jest to uzurpowanie sobie prerogatyw Boskich, czyli prawo do oglądu całości, przez pryzmat cząskowości. Nieuprawnione, zupełnie. Tak naprawdę w pytaniu zawarty jest błąd logiczny.
Pytanie zakłada istnienie Boga. Jeśli Boga nie ma, to jesteśmy bytami przypadkowymi. To czy jesteśmy, czy nie jesteśmy, jest bez znaczenia. Pojawiliśmy się znikąd, donikąd odchodzimy. Może nas nie być w każdej chwili, tak jak i całego świata. Czyli żyjemy w rzeczywistości nie do zniesienia (z punktu wierzących - szatańskiej)
Jeśli jednak pytamy: Dlaczego Bóg nas stworzył, to po pierwsze zakładamy istnienie Boga, po drugie zakładamy, że zostaliśmy stworzeni. Jeśli jednak jest Bóg, to On jest ściśle określony. Z definicji Bóg nie może być wieloraki - doskonały i niedoskonały. Istota zwana Bogiem, z racji swego istnienia ma ściśle określone prerogatywy, stałe i niezmienne. Stąd odpowiedź może być tylko jedna: zostaliśmy stworzeni z Miłości i dla Miłości. Nie nam dociekać dlaczego tak, a nie inaczej. Nam trzeba ufać, w każdej sytuacji. To wynika nie z naszej woli, czy naszych chęci (te są żadne), a z definicji Boga. Jeśli, ktoś przyjmuje, że Bóg Jest, musi też przyjąć, że Bóg go kocha, dlatego jest. Stąd nasze istnienie będące aktem miłości jest zdecydowanie wyższe od nieistnienia. Bóg nie może nie stwarzać. To wynika z Jego definicji. Inaczej nie byłby Bogiem. Zostaliśmy stworzeni w momencie stwarzania świata, jako część doskonałej całości. Wprawdzie Bóg został zmuszony przez człowieka do dokonania istotnej korekty dzieła stworzenia w Osobie Jezusa Chrystusa, ale to też było zaplanowane, dlatego, że dobro, które wynikło z tej narzuconej konieczności jest większe od zła, które je wywołało. Dlatego Bóg pozwolił na to zło. To brzmi heretycko, ale tak naprawdę, szatan w raju wyzwolił dobro, a nie zło (co nie znaczy, że dobro nie mogło być wyzwolone inaczej, ale to człowiek podjął decyzję, a Bóg ją zaakceptowal (dopuścił)). Dobro do tamtej chwili było ograniczone brakiem wolnej woli. Ona była tylko teoretyczna. Kiedy byłem o prawie 30 lat młodszy, musiałem bez przerwy sprawdzać: czy jeśli teraz zgrzeszę - Bóg mnie będzie dalej kochał? Tak samo?
|
|