Autor: Ola (---.cmbg.cable.ntl.com)
Data: 2009-01-17 00:44
Modliłam się za moją kuzynkę, która jest osobą niepełnosprawną i przez kilka lat nie wychodziła z domu. Doświadczała przemocy domowej, ale nic się z tym nie dało zrobić, bo ona sama uważała, że na to zasługuje, że nie zasługuje na miłość, że ze względu na swoją chorobę nie potrafi żyć samodzielnie. Modliłam się o wyzwolenie dla niej. Miałam na myśli jakąś przeprowadzkę, terapię, może pracę. Pan Bóg sprawił, że ta dziewczyna poznała zdrowego chłopaka, pokochali się, pobrali, wyprowadzili.
Prosiłam Boga, żeby ją wyzwolił, a Bóg zrobił to w najlepszym stylu - dał jej to, na co sama nigdy nie liczyła, a jednocześnie zagrał na nosie jej prześladowcom, którzy wmawiali jej, że jej miejsce jest w przytułku.
Bóg naprawdę chce dla nas więcej, niż my chcemy sami dla siebie.
To zdarzenie jest dla mnie największym cudem, mimo że wcale na cud nie wygląda - ot, para młodych ludzi na ślubnym kobiercu, co w tym dziwnego.
|
|