Autor: Michał (---.zabrze.net.pl)
Data: 2009-03-21 02:35
Szatan stale usiłuje przyciągnąć Twoją uwagę. To są pokusy. Jeśli to mu się uda - zajmiesz się tym - to już grzech. Konkretne sytuacje wymagałyby rzeczywiście omówienia, może nie ze spowiednikiem, ale np. z księdzem na religii. Ostatecznie rachunek sumienia nie powinien być przerabiany tylko z okazji I Komunii, potem mamy takie spowiedzi:
- Nie słuchałem mamusi.
- Prosze mamusię pozdrowić.
- No wie ksiądz! Mamusia od 40 lat nie żyje.
Zamiast tych wszystkich regułek i innych madrości (teraz nastała moda na in vitro np., nawet dorosłym księża tłumaczą w czym rzecz. Nikogo nie obrażając, tłumaczenie biotechnologowi, który studia skończył i 9 lat w zawodzie, na czym polega in vitro przez księdza, jest trochę śmieszne, ale dobrze, że się księża szkolą, świeccy zresztą też, pan Gowin np. odkrył po jakimś czasie na czym polega in vitro i zdaje się, że się okrakiem z tematu wycofał, nie dziwię się). Zresztą ja już raczej nie w wieku rozrodczym. Prosiłbym szanowne duchowieństwo o dostosowanie katechez dla dorosłych do przeciętnego wieku słuchaczy, trzeba realnie popatrzeć na ich możliwości techniczne. I rzeczywiste potrzeby duchowe. Bardzo się cieszę, że mamy prawdziwie świętych kapłanów. Trochę jakby czasem oderwanych od życia. Odnoszę wrażenie, że seminaria słabo przygotowują księży do zajęcia się konkretnymi problemami życiowymi duszyczek, którymi przyjdzie im kierować. (My się umawiamy, że nie będziemy zawracali głowy księżom prawdziwym życiem, a oni się umawiają z nami, że będą nas tak ogólnie umoralniać. A potem mamy rzeczywistość taką jaką mamy. Alternatywą jest założenie sekty, co oczywiście nie jest żadnym rozwiązaniem, ale Kościół hipokrytów też nie.) Ostatecznie nie każdy jest Kazimierzem Kutzem (Kucem, czy jak go kto tam zwał), który rozpoczął intensywne życie pciowe grubo po 70-tce (kto by tam zresztą zliczył wszystkie jego żony), czy innym Kazimierzem, nieco młodszym o którego wyczynach ostatnio głośno. Są to zresztą sztandarowe przykłady osób, które uległy pokusie, choć naturalnie można by powiedzieć - co złego jest w tym, że ktoś sobie funduje dziecko, czy kolejną żonę w wieku 75 lat? A czy głupota (raczej demencja) jest grzechem?
|
|