logo
Sobota, 20 kwietnia 2024
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

 Czym różni się wola od chcenia?
Autor: Kasia (---.sta.asta-net.com.pl)
Data:   2009-04-28 12:03

Co to jest wola? Gdy podejmuję w woli jakąś decyzję, to chyba powinna być ona niezależna od moich nastrojów, prawda? Czym różni się wola od "chcenia"?

 Re: Czym różni się wola od chcenia?
Autor: Krystyna (---.ssp.dialog.net.pl)
Data:   2009-04-28 13:54

Baśka zakochała się w żonatym mężczyźnie (na imię ma Józek), zakochała się nawet - bardzo. Dniem i nocą o nim rozmyśla, tęskni za nim, chce z nim być. Baśka chodzi jednak w niedzielę do kościoła i słyszała nieraz na kazaniu, że że związek z żonatym mężczyzną podchodzi pod grzech ciężki "cudzołóstwo". Postanawia więc, mając pełną świadomość czekających ją trudności - zerwać z tym mężczyzną. Przestaje odbierać telefony od Józka, unika spotkań z nim, stara się wypełnić swój czas pozytywnymi treściami - częściej spotyka się z przyjaciółmi, których ostatnio zaniedbała, dużo czyta, postanowiła nawet zająć się wolontariatem. Łatwo nie jest. Józek coraz rzadziej dzwoni, wreszcie przestaje się z nią kontaktować - podobno wrócił nawet do swojej żony. Po dwóch miesiącach od zerwania Baśka poznaje nowego, wartościowego chłopaka - oczywiście młody,wesoły no i kawaler. To jest chyba to, o co Baśce chodziło - nie widzi już poza nim świata. Myśli nawet o nim, że to jest właśnie ten na całe życie. Planują ślub na jesieni i zapisali się na kurs przedmałżeński.

Wola jest ponad chceniem. Ta (wymyślona :)) historyjka pokazuje, że wola potrafi zdziałać bardzo wiele :)))))

 Re: Czym różni się wola od chcenia?
Autor: kawa (---.multi-play.net.pl)
Data:   2009-04-28 14:06

"chcenie" jest oparte na emocjach, na dążeniu do wygody. Wola powinna być zgodna z rozumowym odkryciem rzeczywistego dobra i kierować nas ku realizacji tego dobra (niekoniecznie łatwego czy wygodnego).

 Re: Czym różni się wola od chcenia?
Autor: Alexanda (---.nat.umts.dynamic.eranet.pl)
Data:   2009-04-28 16:15

Postaram się pokazać to na najprostszym przykładzie:
Widzisz na wystawie super kieckę, pięknie dopasowana idealna dla Ciebie. kosztuje np 150 zł. Masz akurat tyle w portfelu. Chcesz te kieckę zakochałaś się w niej.

Nie masz kasy jak lodu i za te 150zł miałaś zrobić zakupy dla rodziny. Wybierasz zakupy czyli Twoja wolą były zakupy ale dalej chcesz kieckę, jednak dokonałaś wyboru.
Chcenie to jedna z możliwości, wola to wybór.
Nigdy nie będzie niezależny, zawsze będziesz brać pod uwagę czy to moralność, czyjeś dobro czy to swoje czy inne, nawet nastrój i pogoda ducha wpływa na nasze decyzje.
pozdrawiam

 Re: Czym różni się wola od chcenia?
Autor: Iskierka (---.chello.pl)
Data:   2009-04-28 18:43

Zamiast odpowiedzieć, dorzucę jeszcze swoje pytanie do forowiczów:
A co, jeżeli w momencie podejmowania decyzji byłam jej pewna, że jest na zawsze (nie mówię tu o jakichś prawdziwie poważnych, życiowych wyborach, powiedzmy że trochę uogólniam, no ale są takie sytuacje), a potem - pod wpływem jakichś nowych czynników, informacji, albo po prostu jak ochłonę - zmieniam zdanie, cofam "nieodwołalność" tamtej decyzji? Czy to znaczy, że ona w momencie podjęcia była już z góry nieprawdziwa?

 Re: Czym różni się wola od chcenia?
Autor: Verbadocent@autograf.pl (---.nat.umts.dynamic.eranet.pl)
Data:   2009-04-28 21:04

Wolna wola jest postulowanym (bo nie można udowodnić go eksperymentalnie lub spekulatywnie) stanem człowieka (odnoszącym się do sfery umysłu, ducha, świadomości - bo działania w ramach wolnej woli muszą być racjonalne, świadome i zdrowe w sensie psychicznym), które pozwalają człowiekowi podejmować w miarę samodzielne decyzje odnośnie swojego postępowania.
Są dwa krańcowe poglądy, które odnoszą się do wpływu wolnej woli na zachowanie człowieka.

Pierwsze ekstremum to tzw. woluntaryzm, który można streścić słowami "róbta co chceta", czyli nie ma żadnych ograniczeń dla ludzkiej woli, człowiek może zrobić cokolwiek zechce, nic mu nie jest w stanie przeszkodzić. Chce odwrócić bieg syberyjskich rzek, nie ma problemu, chce wyhodować pomarańcze za kołem polarny, to zrobi to bez względu na koszty, klimat, okoliczności i inne czynniki; a że rzeki zamienią okolicę w pustynię a pomarańcze nie będą miały aromatu i smaku właściwego tym owocom wyhodowanym w basenie Morza Śródziemnego, to nie ma to żadnego znaczenia, grunt, że wola została zrealizowana.

Drugi biegun, to tzw. determinizm. Czynniki zewnętrze dla człowieka mają taką moc, że w porównaniu z nimi, to co chce człowiek nie ma żadnego znaczenia. Cokolwiek Edyp by nie zrobił, dokądkolwiek by się nie udał to i tak zabije własnego ojca i zhańbi własną matkę. To los determinuje Edypa i jego działania, intencje, efekty jego pracy. Tzw. mistrzowie podejrzeń, wielcy myśliciele badający to co według nich ma zasadniczy wpływ na działania ludzkie podkreślali szereg fundamentalnych czynników. Freud widział naszą podświadomą seksualność jako fundament naszych wszystkich czynów. Marks uznawał stosunki własnościowe za decydujące o wszystkim: kulturze, sztuce, polityce, historii, ekonomii.

Nie czas i miejsce szczegółowo omawiać wszystkie, często sprzeczne ze sobą poglądy na temat roli i znaczeniu wolnej woli w postępowaniu człowieka. Dość powiedzieć, że w ramach tej samej nauki chrześcijańskiej akcentowane są różne motywy. Św. Augustyn, platonik, widział przede wszystkim dominujące znaczenie Boga w postępowaniu człowieka i twierdził, że Bóg wszystko ułożył i zaplanował tak, że nasze intencje, uczynki nie mają większego znaczenia. Tyle, żebyśmy umieli wpisać się w Boski Plan, skorzystać z Łaski. Tą drogą poszli protestanci ze swoją doktryną predestynacji, która w skrajnej postaci przyjęła postać kwietyzmu (cokolwiek uczynimy, nawet największe świństwo i grzech to i tak nie ma to żadnego znaczenia, bo Bóg zaplanował dla nas naszą rolę tak perfekcyjnie, że nie ma nic do dodania, uzupełnienia). Św. Tomasz, arystotelik, widział w woli wielki dar Boga dla człowieka. Bóg zrobił miejsce człowiekowi dla własnego działania (w żydowskiej tradycji takie coś nazywa się cum-cim, Boskie posunięcie się we wszechświecie i zrobienie miejsca dla człowieka). Człowiek jest na tyle wolny, że może czynić zło lub dobro, może przeciwstawić się Stwórcy, może nawet podnieść na rękę na Jego Syna i (to już dorobek późniejszych myślicieli) jest w zasadzie bezkarny, bowiem zawsze może liczyć na Nieograniczone, Boskie Miłosierdzie. Człowiek, w tym ujęciu, nie jest tylko biernym przedmiotem Boskiego Planu ale aktywnym jego uczestnikiem, podmiotem spełniającym ten plan.

Trzeba byłoby wyjaśnić bardziej szczegół owo co Pani ma na myśli pisząc o "chceniu". Jeśli jest to rodzaj chęci działania o charakterze krótkotrwałym podjętym na skutek określonych okoliczności (dobry nastrój, korzystna pogoda, zachęta przyjaciół, łyk alkoholu) to widziałbym "chcenie" jako coś co na wyżej opisanej osi wychyla się raczej w stronę determinizmu, czyli czegoś co jest "wolą ograniczoną" przez środowisko a nie wypływającego z naszego wnętrza.

Reasumując: wola woli nierówna.

 Re: Czym różni się wola od chcenia?
Autor: :) iga (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data:   2009-04-29 06:52

"Św. Augustyn mówił, że człowiek to wola. 'Chcę' jest aktem woli człowieka. Wola – wielki talent człowieka, który wymaga doskonalenia. 'Chciałbym' nie ma żadnej siły przebicia. 'Chcę' to uruchomić ambicję. 'Chcę' to jest czyn".

Dla zainteresowanych,całość tekstu tutaj:
http://www.swieci.karolina.diecezja.tarnow.pl/content/konferencje/ks_cyran_06.doc

 Re: Czym różni się wola od chcenia?
Autor: Bogumiła (---.internetdsl.tpnet.pl)
Data:   2009-04-29 10:12

Niczym. To tylko kwestia nazewnictwa. To nie ma znaczenia, czy ja powiem: chcę być święta, czy powiem że swoją wolą podejmuję decyzję, że postaram się być święta. Znaczenie ma to, czy po takiej deklaracji wstanę z fotela i wyjdę do Boga i ludzi z miłością, czy włączę telewizor żeby obejrzeć film erotyczny. "Chcę być dobrym człowiekiem" - może znaczyć dokładnie to samo co "postanawiam być dobrym człowiekiem".

Ale jeśli sobie uzgodnimy, że "chceniem" nazywamy uczuciowe pragnienie, a "wolą" podjętą rozumowo decyzję, to różnica jest duża. No bo dobrze wiemy, że uczuciowe pragnienia raz są, raz ich nie ma, raz są takie, raz inne, i gdybyśmy żyli dokładnie według tych pragnień, to pewnie życie byłoby ciekawe, chwilami przyjemne, ale poszarpane, nie do naprawienia, przynoszące i nam i bliskim ból i łzy. Dlatego decyzji nie powinniśmy podejmować tylko pod wpływem uczuć, bo uczucia zasłaniają czasem prawdę. Zakochana dziewczyna nie widzi, że chłopak jest alkoholikiem, że jest agresywny, że ogląda się za innymi. Dla nowo nawróconego klasztor wydaje się jedynym miejscem, którego pragnie. Pod wpływem samych uczuć ("chcenia") można podjąć złą decyzję. Trzeba uruchomić rozum i dać sobie czas. Czas weryfikuje uczucia. Rozum pozwala zobaczyć więcej. Tutaj "wola" to decyzja podjęta nie tylko pod wpływem uczuć, ale także przemyśleń, dopuszczonych wątpliwości, zauważonych problemów. "Wola" to decyzja, że choć zmienią się moje uczucia, to nie wycofam się z tej drogi w ogóle, lub dopiero po prawdziwej walce i tylko wtedy, kiedy nie da się inaczej. Nie wycofam się pod wpływem innych uczuć. Najchętniej powiedziałabym, że "wola" to już na zawsze. Życie jednak jest bardziej skomplikowane. Decyzja o ślubie sakramentalnym jest ostateczna, a jednak czasem trzeba zabrać dziecko i uciekać od męża. "Ostateczność" polega jedynie na tym, że drugiego związku nie może być. Nie zawsze jednak da się uratować pierwszy.

Do Iskierki. Decyzję doskonałą moglibyśmy podjąć tylko wtedy, gdybyśmy znali wszystkie przesłanki. Niestety, mamy ograniczone możliwości i o wielu sprawach dowiadujemy się dopiero PO podjętej decyzji. Decyzja była szczera, prawdziwa, na tamtą chwilę. Ale gdybyś wiedziała więcej, miała inne doświadczenie, to decyzja twoja byłaby być może inna.
Nowe informacje, które do nas dotarły, powinny zmusić nas do podjęcia nowej decyzji (wola). A więc nie pod wpływem wzburzenia rzucać wszystko, ale usiąść i się zastanowić. NOWA decyzja - nie zawsze oznacza jednak INNA. Trzeba popatrzeć: jak ważna jest nowa informacja. Na ile zmienia coś w życiu. Czy jest możliwe wycofanie się z poprzedniej decyzji. Na ile to skrzywdzi innych. Czy jest to zgodne z Bożymi przykazaniami. Jakie są inne wyjścia. I tak dalej.
Są rzeczy nieodwracalne. Mąż nie przestanie być mężem. Ale jeśli masz bardzo poważne argumenty, od narzeczonego możesz odejść, choć już mu coś obiecałaś. Na przykład dowiedziałaś się czegoś, co dyskwalifikuje go w twoich oczach jako męża czy ojca. Picie, bicie, przestępstwo. Dla dobra przyszłych dzieci trzeba zmienić decyzję. Przed każdą ważną decyzją życiową jest jeszcze czas na zmianę. Trzeba sobie dać czas na zmianę. Tam, gdzie nie krzywdzę innych i nie przekraczam Bożych przykazań, mogę coś zmieniać. Kierunek studiów, mieszkanie, pracę. Ale nie pod wpływem nagłych uczuć. No i jednak kiedyś trzeba się w tych zmianach zatrzymać. Zastanowić jak długo tak można. Czy się nie traci zbyt wiele. Znów - podjęcie decyzji rozumem.

 Re: Czym różni się wola od chcenia?
Autor: Róża (---.dynamic.gprs.plus.pl)
Data:   2009-04-29 10:46

Bardzo ciekawy temat. Trzeba odróżnić "mi się chce" od tego co "ja chcę". Chce mi się jeść, chce mi się spać. Ale jednocześnie CHCĘ np. czuwać przy chorym. Albo na odwrót. Nie chce mi się sprzątać, nie chce mi się pomagać innym, ale właśnie mimo że nie chce mi się tego robić, to właśnie CHCĘ to zrobić, bo tak trzeba.

 Re: Czym różni się wola od chcenia?
Autor: Bogumiła (---.internetdsl.tpnet.pl)
Data:   2009-04-29 10:53

O, Róża to dobrze ujęła. Chodzi właśnie o te misie :))))

 Odpowiedz na tę wiadomość
 Twoje imię:
 Adres e-mail:
 Temat:
 Przepisz kod z obrazka: