Autor: Anna (---.gl.digi.pl)
Data: 2012-01-23 21:13
Ola, chcesz pójść do spowiedzi? - super :) :)
Także baaardzo długo się nie spowiadałam, nie praktykowałam, szukałam i nie wiedziałam czy Bóg jest.
Po paru latach przystąpiłam do spowiedzi - podeszłam do konfesjonału w kościele podczas rekolekcji chyba i powiedziałam, że nie spowiadałam się tyle lat i nie wiem jak zacząć, czy ta spowiedź będzie ważna - kapłan podał mi kartkę z numerem telefonu mówiąc, że dobrze byłoby się przygotować do tego i on mi pomoże, mam się odezwać - zachęcił mnie wręcz do spowiedzi - uspokoił, powiedział to łagodnie, bez potępienia - skontaktowałam się telefonicznie - umówiłam na rozmowę-spowiedź generalną w klasztorze. Rozgrzeszenie dostałam, kapłan, a dokładnie ojciec (czyli zakonnik będący kapłanem) pomógł mi rozeznać grzechy, przygotować się - spowiedź trwała kilka godzin - na dwie raty (część - powrót do domu na kilka godzin - następne spotkanie chyba tego samego dnia jeszcze) w formie dialogu - ojciec "leciał" rachunkiem sumienia według przykazań - wymieniał, tłumaczył wg przykazań co należy do grzechu, a ja wymieniałam jeśli coś popełniłam (a było tego wiele i mocno).
Spowiedź z ojcem w pokoju, rozmównicy zakonnej, kapłan nie potępił, cieszył się i starał się mi pomóc w powrocie do sakramentów, Komunii świętej i choć nie jest zawsze łatwo - nie wyobrażam sobie teraz życia bez spowiedzi, Komunii, Boga. To coś wspaniałego i zmienia życie, zmienia człowieka. Powrót na drogę wiary, powrót do praktyk, relacja z Bogiem to coś najważniejszego, co wydarzyło się w moim życiu - i ma na nie dobry wpływ, zmienia wszystko na lepsze (choć nie jest łatwo).
Po dziś dzień, kiedy miewam pytania dotyczące wiary - pytam go, dzwonię a on wyjaśnia mi to, czego nie wiem, nie rozumiem, dopełnia braki w mojej wiedzy religijnej (bo ta nie była zbyt duża, a właściwie żadna).
Pobiegnij do spowiedzi, może i jest trochę stresu - ale warto - później radość z czystego sumienia i przyjęcia Pana Jezusa do serca - powodzenia. :)
Pamiętaj - nawet jeśli będziesz kilka razy podchodziła do konfesjonału, nawet, jeśli coś "pójdzie nie tak" - NIE PODDAWAJ SIĘ ZNIECHĘCENIU, ANI STRACHOWI - szukaj dalej, idź do następnego konfesjonału. WARTO.
|
|