logo
Czwartek, 18 kwietnia 2024
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

 Poszłam do łóżka i mam za swoje. Jak cofnąć czas?
Autor: mama (26 l.) (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data:   2012-01-23 08:51

Wiem, że są WŁAŚNIE TU, mądrzy ludzie, którzy mogą mi pomóc.
Wyszłam za mąż bardzo młodo. Miałam 19 lat i byłam w ciąży. Kochałam mężczyznę, z którym wzięłam ślub. On mnie też. Ale powoli wszystko się zepsuło. On nie ma do mnie szacunku, oskarża o zdrady. Mówi, że jestem złą matką, złą żoną. Kłócimy się praktycznie codziennie. Mam do niego żal, że wszystko jest na mojej głowie, brakuje mi wsparcia, pomocy. On twierdzi, że mógłby mieć lepszą żonę, że ja jestem beznadziejna. Ciągle zwraca uwagę na inne kobiety, mówi, że są ładne, zgrabne a ja jestem zerem. Nie kocham go już. Trzymają nas razem tylko dzieci, przyzwyczajenie i pieniądze. Sama nie utrzymałabym dzieci. Mam 26 lat, dwoje dzieci i męża, którego zaczynam nienawidzić. Pragnę miłości, ciepła, spokoju. Czy to tak dużo? Dlaczego Bóg TAK pokierował moim życiem? Gdzie ten Jego plan? Gdybym mogła cofnąć czas, potoczyłabym życie inaczej. Nie poszłabym do łóżka z mężczyzną przed ślubem. Może wtedy by mnie szanował. A tak nie szanowałam siebie i teraz mam za swoje. Tylko jak mam żyć, żebym za parę lat znów nie marzyła tylko o tym żeby cofnąć czas?

 Re: Poszłam do łóżka i mam za swoje. Jak cofnąć czas?
Autor: harrier (---.internetdsl.tpnet.pl)
Data:   2012-01-23 11:07

Co do Boga, właściwie sama sobie odpowiedziałaś w pytaniu... To Ty poszłaś z chłopakiem do łóżka, to była Twoja decyzja, nie Boga. A co do związku? Trudna sprawa. Naprawy relacji powinny chcieć obie strony. A może jakaś poradnia rodzinna?

 Re: Poszłam do łóżka i mam za swoje. Jak cofnąć czas?
Autor: MaBi (---.ip.netia.com.pl)
Data:   2012-01-23 11:21

To uważasz, że Bóg TAK pokierował Twoim życiem? Odczuwałaś w tym Jego prowadzenie? Czy rozeznawałaś na modlitwie? Czy Bóg zalecił Ci ciążę przed ślubem? Polecam film:
www.youtube.com/watch?v=zi7Acrc41pc

 Re: Poszłam do łóżka i mam za swoje. Jak cofnąć czas?
Autor: Skrupulantka (---.dynamic.chello.pl)
Data:   2012-01-23 11:37

Droga mamo, przede wszystkim nie stawiaj się pod pręgierzem każdego dnia, ponieważ jako nastolatka popełniłaś błąd - niestety, wszyscy je popełniamy. Twój akurat był taki, a nie inny. Bóg już dawno wybaczył Ci i nie pamięta (jeśli przystąpiłaś do sakramentu pokuty, twój czyn dla Stwórcy nie istnieje), a skoro Bóg jest mądrzejszy od nas, to nie dyskutuj z Nim, tylko postąp tak jak On - wybacz sobie. Ciągłe wracanie do grzechów, oskarżanie się i przedłużające się wyrzuty sumienia są niszczące dla człowieka i nie pochodzą od Ojca Niebieskiego, sama wiem o tym najlepiej - jestem skrupulantką, a to nie jest dobre.
Ciągłe wracanie do błędów przeszłości powoduje złą samoocenę u ciebie, która dodatkowo jest podkopywana poprzez życie w związku, w którym dominuje przemoc, z twojego listu wynika, że głównie psychiczna.
Nie możesz się obwiniać za przemoc, za to, że kiedyś "nagrzeszyłaś", nie może być powodem takiego zachowania ze strony twojego męża, jakie opisałaś: przecież oboje popełniliście ten sam grzech - jest tak samo winny, a nawet jeśli tylko byś była stroną, która popełniła błąd, nie daje mu to prawa do dręczenia emocjonalnego.
Moim zdaniem powinnaś skontaktować się z psychologiem, aby wytłumaczył Ci twoją sytuację.
Na początek możesz wejść na stronę niebieskalinia.pl - tam dowiesz się wszystkiego, co powinna wiedzieć ofiara przemocy, aby szukać dla siebie pomocy - sama sobie nie pomożesz, tutaj jest potrzebny i Bóg, i wiara, i "świeckie", czyli "zwyczajne" metody leczenia. Tylko tak możesz odwrócić niewłaściwy proces myślenia: choćbyś nie wiem, jak nagrzeszyła, nikt nie ma prawa zrobić z ciebie ofiary przemocy.
Co do twego małżeństwa, nie będę się wypowiadać, ponieważ nie jestem mężatką, ale wiem, że są rekolekcje dla małżeństw, może się twoja druga połowa "skusi" na nie? Jeśli nie, a jest to wysoce prawdopodobne, pozostaje modlitwa. Pamiętaj - to nie ty jesteś winna temu, że mąż cię obraża, tylko mąż. Ty możesz być winna tylko temu, co sama uczyniłaś. Trzymaj się. Pomodlę się za Ciebie dzisiaj.
PS. Ksiądz kiedyś powiedział mi na spowiedzi, że dla niego modlitwą, która ma szczególną moc, jest "Koronka do Miłosierdzia Bożego", zawsze, kiedy się nią modli, wyprasza u Boga cud nawrócenia dla swoich wrogów. Skorzystaj z tej formy modlitwy. Bóg wysłucha Twoich próśb i może da łaskę nawrócenia dla twego męża. Z Bogiem.

 Re: Poszłam do łóżka i mam za swoje. Jak cofnąć czas?
Autor: justi82 (---.centertel.pl)
Data:   2012-01-23 11:51

Witaj, jak możesz pisać: "Dlaczego Bóg TAK pokierował moim życiem?". - Przecież to Ty sama tak pokierowałaś. Pan Bóg wyraźnie mówi: współżycie tak, ale po ślubie. Wy podjęliście inną decyzję. I teraz są tego konsekwencje. Ale nie załamuj się, jest szansa na uratowanie Waszego małżeństwa. Przecież pobraliście się z Miłości. Ona na pewno nie umarła. Tylko teraz trzeba włożyć sporo wysiłku, żeby ją odbudować.
Polecam Ci stronę: www.sychar.org dla ludzi w trudnej sytuacji małżeńskiej. Tam na pewno znajdziesz pomoc.
I jeszcze na koniec: moja koleżanka dochowała czystości ze swoim mężem, ale też mają olbrzymi kryzys teraz. Kryzysy są po to, żeby je mądrze przetrawić. Jesteś związana z mężem do końca życia, nie warto przechodzić gehenny. I pamiętaj, rozwód nie jest rozwiązaniem. Rozwód to porażka.
Pozdrawiam.

 Re: Poszłam do łóżka i mam za swoje. Jak cofnąć czas?
Autor: Beata (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data:   2012-01-23 13:09

Kolejne piękne świadectwo, że seks pozamałżeński jest ZŁY. Dziękuję.

 Re: Poszłam do łóżka i mam za swoje. Jak cofnąć czas?
Autor: 38 na karku (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data:   2012-01-23 14:04

Moim zdaniem trzeba postawić pytanie: jak dobrze przeżyć dzień dzisiejszy? Co można zrobić dziś, żeby jutro mogłoby być lepiej.

 Re: Poszłam do łóżka i mam za swoje. Jak cofnąć czas?
Autor: Kasja (---.wist.com.pl)
Data:   2012-01-23 15:36

Zacznijmy od tego, że Bóg wybaczył Ci współżycie przed ślubem. Już w momencie żalu za ten grzech. I podczas spowiedzi przedślubnej. Upatrywanie kary Bożej za grzechy popełnione przed ślubem w niepowodzeniach i kryzysach małżeńskich jest nadużyciem. Być może ponosisz konsekwencje za ten grzech, ale o tym dowiesz się dopiero w wieczności. Bo może być tak, ale wcale nie musi. Sama piszesz, że ślub był z miłości. Ale o miłość i jej trwanie trzeba się modlić. Dzień po dniu. Trzeba o nią dbać. Zamiast szukania tutaj Bożej kary za grzech, przypatrzyłabym się Waszym relacjom. Też miałam ciężki kryzys małżeński, też się chciałam rozwodzić. Sprzedałam nawet ślubną obrączkę. Ale zanim cokolwiek takiego zrobiłam, zaczęłam się modlić. I wiesz co? Bóg posłużył się tym, że mój mąż zmienił pracę - zaczął wyjeżdżać w 3-tygodniowe trasy jako kierowca. Dopiero jak poczułam pusty dom, a on komfort spania w kabinie i mycie się w zimie nad miską, doceniliśmy wartość naszej miłości małżeńskiej i naszej rodziny. Obrączkę mąż mi kupił nową - różańcową (na 6 rocznicę), na której się modlę za niego. Módl się dużo za swoje małżeństwo. Nie ma sensu się obwiniać. Módl się raczej o miłość, zrozumienie i przebaczenie sobie nawzajem. Bóg potrafi z największego zła wyciągnąć dobro.

 Re: Poszłam do łóżka i mam za swoje. Jak cofnąć czas?
Autor: xc (---.182.12.92.nat.umts.dynamic.t-mobile.pl)
Data:   2012-01-23 15:44

Proszę Pani,

Wyjaśnijmy sobie najpierw następujące rzeczy, bo ułatwi nam to rozeznanie sprawy:

to nie Bóg pokierował Pani życiem ale Pani sama,
czasu nie można cofać. Bóg co prawda, jak wierzymy, ma władzę nad czasem, ale raczej nie należy liczyć na to, że cofnie czas (raz, w czasie pewnej bitwy zatrzymał czas, ale było to dość dawno temu i chyba się nie powtórzy).


Co się stało, to się stało i się nie odstanie. Może nie wiem jak gorzko Pani żałować tego co było, ale sytuacji Pani nie zmieni.
Jak rozumiem między Panią a jej mężem było wielkie uczucie, miłość. Dobraliście się w parę nie dlatego, że kazali Wam rodzicie, że taka była konfiguracja majątkowa, lub polityczna ale dlatego, że się kochaliście.

Może warto więc przyjrzeć się temu co się z tą miłością stało, jak ją odzyskać. Może warto o sobie i tym co jest między Wami porozmawiać. Czy Państwo rozmawiacie między sobą? Jeśli tak, to o czym?

Proszę się nie poniżać, nie wmawiać w siebie czegoś czego w ogóle nie było, proszę nie pogłębiać w sobie uczucia winy i przeświadczenia tego, że tkwi Pani w grzechu, drodze bez wyjścia.

Kościół oferuje Pani sakrament pojednania, w ramach którego może Pani z grzechem się rozprawić, zamknąć ten rozdział i rozpocząć nowy. Radzę Pani z tej drogi skorzystać.

Bóg nie cofnie chyba czasu, ale ma moc (i często jesteśmy tego świadkami) ze złych rzeczy wyprowadzać dobro i piękno. Dlatego nie potępiałbym aż tak bardzo w kółko tego co było. Proszę prosić Boga, w modlitwie, o to aby było dobrze. Może razem pomodlić się z mężem? Modlicie się razem? Jeśli nie, to zachęcam do wspólnej modlitwy. O tym co dla Was wspólne, o dobro dzieci. Tego dobrego ziarna "złego" seksu. Proszę popatrzeć na dzieci, szczególnie to najstarsze: prawda że dobro wychodzi ze złego początku?

Jest coś takiego jak Spotkania Małżeńskie. Szczegóły znajdzie Pani w sieci. To może Państwu pomóc rozpocząć rozmowę i przyjrzeć się skąd idziecie, dokąd doszliście i co dalej.

Powodzenia, będzie dobrze.

 Re: Poszłam do łóżka i mam za swoje. Jak cofnąć czas?
Autor: Joanna (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data:   2012-01-23 15:47

Wszystko, co wydarzyło się, kilka lat temu, to przeszłość i w żaden sposób nie usprawiedliwia złych relacji dzisiaj. Należy odciąć się od tego, bo przeszłości się nie zmieni. Poszłaś do tego łóżka z obecnym mężem w końcu, jak myślę. Co on ma więc Ci wypominać? Dlaczego ma cię nie szanować? Musisz przestać obwiniać siebie, a zająć się dniem dzisiejszym i prawdziwymi przyczynami kryzysu. Może trzeba skorzystać z poradni lub mediatora? A może po prostu zacząć poważnie rozmawiać, a nie oskarżać się nawzajem o to, co dawno minęło.

 Re: Poszłam do łóżka i mam za swoje. Jak cofnąć czas?
Autor: Marlinek (---.play-internet.pl)
Data:   2012-01-23 19:18

Czy znasz te słowa: "Tam, gdzie wzmógł się grzech, tam jeszcze obficiej rozlała się łaska" (Rz 5,20).
Był grzech, zło, teraz jest Twój żal, nawet chęć cofnięcia czasu, gdyby to było możliwe, czyli już jest dobrze. Teraz Bóg czeka, aby wlać na Ciebie swoją łaskę. Potrzebuje tylko Twojego pozwolenia. Zwróć się więc do Boga, bo dla Niego nie ma nic niemożliwego (zob. Łk 1,37).
Poszukaj pomocy i wsparcia - w poradni rodzinnej, we wspólnocie Sychar, czy w innej wspólnocie modlitewnej np. Odnowa w Duchu Świętym. Poproś o modlitwę wstawienniczą. Ważne tylko, żebyś nie zostawała z tym problemem sama.
Proponuję zapoznaj się ze stroną: http://sychar.org/

 Re: Poszłam do łóżka i mam za swoje. Jak cofnąć czas?
Autor: iness (---.dip.t-dialin.net)
Data:   2012-01-23 21:34

Też miałam kryzys i kłótnie małżeńskie. I było już bardzo dramatycznie. Mąż wciąż mnie obrażał, broniłam się krzykiem i pretensjami. Rzucałam talerzami. Aż zrozumiałam, że to piekło, to też moja wina, mój wybór. A prężcież kocham Jezusa i chcę Go naśladować. Postanowiłam się upokorzyć jak Jezus: nie odzywać się i nie odpowiadać na zaczepki i oskarżenia. Zamilczeć. Jak Jezus niesłusznie oskarżony.
W duchu każdorazowo przebaczać - jak Jezus na Krzyżu swoim oprawcom. "bo nie wie on, co czyni".
Mieć do męża dobre słowo i uśmiech, jak Jezus do grzeszników, którymi się otaczał. A nawet mówić mu: "kocham cię", chociaż tego uczucia były już marne resztki. I co? Powoli miłość wróciła. I zgoda. I opanowanie. Nie mowie, że od razu. Kluczem było to, że kiedy zaczynała się kłótnia, powstrzymałam się od odpowiedzenia mężowi, a zamiast tego powtarzałam w myślach: "Jezu, wybaczam mu, bo nie wie co czyni. Jezu, wybacz mu też."
Jakoś mężowi taka "kłótnia" szybko się nudziła :) i rozmawiał już spokojnie.

 Re: Poszłam do łóżka i mam za swoje. Jak cofnąć czas?
Autor: Bratkowa (194.181.245.---)
Data:   2012-01-24 10:11

Droga mamo, To nie tylko Ty współżyłaś ze swoim mężem przed ślubem, ale i On z Tobą. Nie tylko Ty się nie uszanowałaś, ale i On Ciebie i siebie nie uszanował. Obłudą byłoby wypominać komuś to, co samemu się zrobiło. Obydwoje byliście dorośli i ponosicie wspólną odpowiedzialność za te wydarzenia. Bo to nie tylko kobieta ma się szanować, ale i mężczyzna. Denerwuje mnie, że niektórzy Panowie "psują" dziewczęta, a potem mają im to za złe (kilka lat temu w górach spotkałam takiego ancymona, który mi się zwierzył jak to namówił po zaręczynach narzeczoną, która była dziewicą, do współżycia i jak to źle, że się zgodziła, a nawet nie wpadł na to, że jego postępowanie było niewłaściwe).

Ale to już przeszłość. Teraz jesteście małżeństwem. Sakramentalnym. Bóg jest z Wami w Waszym związku. Wzywaj Go na pomoc. I może uda Ci się znaleźć czas na wyskoczenie do dobrej poradni rodzinnej chrześcijańskiej. A jak taką znajdziesz, raz na tydzień albo na 2 ktoś (choćby i mąż) mógłby się zająć dziećmi przez te 2 godziny, które poświeciłabyś na pracę z psychologiem. Dla dobra swojego, małżeństwa i dzieci.

 Re: Poszłam do łóżka i mam za swoje. Jak cofnąć czas?
Autor: salamanka (---.acnielsen.pl)
Data:   2012-01-24 12:44

Bratkowa - bardzo cenna wypowiedź. Szanować się mają OBIE płcie - zarówno każda siebie, jak i nawzajem tę drugą. Jeżeli mówimy o grzechu, nieczystości, upadku, błędzie - dotyczy on OBU stron. Nie ma żadnego usprawiedliwienia dla namawiających na seks mężczyzn i niech kobiety przestaną pozwalać sobie wmawiać, że to one są szczególnie winne.

 Re: Poszłam do łóżka i mam za swoje. Jak cofnąć czas?
Autor: Ewa A. (---.range86-177.btcentralplus.com)
Data:   2012-01-24 15:20

Te "burze na morzu" są w każdym małżeństwie. I to nawet z jakiejś strony dobrze, bo w tej sytuacji potrzebujecie przybliżyć się do Boga, a wiec świętości. W tym wypadku pomaga dojść do wzajemnej miłości Pan Jezus w sakramencie spowiedzi. Częste przyjmowanie tego sakramentu, oddanie w ręce Boga waszego "krzyża" (bo sami nie uniesiecie), doprowadzi was na właściwą drogę: wzajemnego poszanowania, zrozumienia, prawdziwej miłości (poczytaj "Hymn o miłości" 1 Kor 13, 1-13). Potrzebna jest wam pomoc duchowa ze strony kapłana. W sakramentalnym małżeństwie i w rodzinie głęboko religijnej nie ma szans na rozwód, bo dla niej najważniejszy jest Bóg i zbawienie. Macie obydwoje szanse na nawrócenie się, straciliście łaskę Bożą, która umacnia nas, aby ciężko nie grzeszyć. Zacznij od siebie. Nawróć się, a zobaczysz owoce swojego nawrócenia - pokój i miłość w rodzinie. Szczesc Boże.

 Re: Poszłam do łóżka i mam za swoje. Jak cofnąć czas?
Autor: Maria (193.169.148.---)
Data:   2012-01-25 10:58

Droga Pani,
Zostało tu powiedziane dużo. Dodać mogę niewiele, może tyle, żeby Bóg wybaczył tym którzy oceniają, bo nie wiedzą co czynią.
Polecam Pani książkę Marioli i Piotra Wołochowiczów: "Jak w pełni wykorzystać Boży dar płciowości czyli seks po chrześcijańsku" - To książka, która uratowała wiele małżeństw wśród moich znajomych. Wołochowiczowie napisali sporo książek, mam nadzieję, że są one dostępne. Tę znam i naprawdę polecam.
Myślę, że warto z Wołochowiczami się skontaktować - prowadzą Misję Służby Rodzinie i naprawdę mogą pomóc.
Życzę Pani zaufania do Boga, dużo siły i mądrości.

 Re: Poszłam do łóżka i mam za swoje. Jak cofnąć czas?
Autor: X (---.v50.interkam.pl)
Data:   2012-01-25 11:33

Nie ulegaj kuszeniu złego, który chce Cię zepchnąć w piekło depresji, kłótni i poniżenia. Módl się Koronką do Miłosierdzia Bożego, codziennie o 15:00 jest transmisja z klasztoru w Łagiewnikach, siostry cudownie to prowadzą:
www.faustyna.pl/index.php?option=com_content&task=view&id=520&Itemid=520
To balsam dla duszy. Swoje przeszłam, wiem co mówię. Głowa do góry, jesteś z pewnością wspaniałą kobietą, :)) pozdrawiam serdecznie. :))

 Re: Poszłam do łóżka i mam za swoje. Jak cofnąć czas?
Autor: 9895 (---.range109-151.btcentralplus.com)
Data:   2012-01-26 02:52

Na tytułowe (bo reszty, sama rozumiesz w moim wieku). Nie ma tabletek na bezsenność. Nie da się zatrzymać tego procesu, choćbyś na głowie stawała. (udało mi się maksymalnie nie spać 64 godziny - pracowałem w jednej pracy, pojechałem 30 km do drugiej, potem przespacerowałem się 1,5 km do trzeciej i wróciłem do drugiej, po czym pojechałem spać. Ale w ostatniej pracując spałem na stojąco. Po podliczeniu korzyści finansowych, sukces był iluzoryczny. Żądasz więc rzeczy niemożliwych. Nie da się nie iść czasem do łóżka i nie da się cofnąć czasu. Raczej należy starać się żyć w sposób bardziej unormowany, wyciągając wnioski z tego co było. Dlatego staram się już nie pracować dłużej niż 12 godzin.

 Re: Poszłam do łóżka i mam za swoje. Jak cofnąć czas?
Autor: B. (---.warszawa.mm.pl)
Data:   2012-01-30 20:20

Droga Mamo, w Twoim poscie jest słowo Bóg, to dobrze, to daje możliwość oparcia się na Bogu. Spróbuj odpowiedzieć sobie - czy w życiu codziennym, np. gdy mąż właśnie mówi gorzkie dla Ciebie zdanie - czy w takiej chwili próbowałaś oprzeć się nie na słabej osobie (na sobie), ale na Bogu? Czy opierasz na Bogu życie Waszej rodziny? (codzienna poranna i wieczorna modlitwa, coniedzielna Msza święta, modlitwa wspólna jeżeli mąż się zgodzi, regularna spowiedź i Komunia święta).
Pan Jezus powiedział, że kto nie będzie spożywał Jego Ciała, nie będzie miał życia w sobie (zob. J 6,53). Spróbuj potraktować te słowa serio. Myślę, że jeżeli Ty i Mąż oprzecie się na Bogu, obyczaje zmienią się na lepsze. Pomocne mogą być rekolekcje: "Dialogi małżeńskie", a także wspólnota (np. neokatechumenat, rodziny szensztadzkie, rodziny nazaretańskie, kościół domowy).
Człowiek zyskuje pokój serca, jeżeli oprze się na Bogu. Spróbuj krok po kroku iść drogą Bożych i kościelnych Przykazań, a Twój spokój zostanie przez męża na pewno zauważony. Trudne i w obecnej sytuacji niemal niemożliwe, po ludzku oceniając? Dlatego - oprzyj się na Bogu. Zamów Mszę świętą w intencji Waszego małżeństwa. Odrzuć każde mgnienie myśli o rozwodzie. Odrzuć każdą taką "dobrą radę". Rozumiem, że Wasze małżeństwo jest sakramentalne? Zatem módl się o pokój serca, wypełniaj chrześcijańskie obowiązki z sercem wzniesionym ku Bogu. Ostatecznym celem ludzkiego życia jest zbawienie duszy, a żona może być ratunkiem dla męża (i odwrotnie). Niech Pan Bóg wspiera Ciebie, niech daje Ci mądrość i cierpliwość, niech prowadzi Waszą Rodzinę.

* * *

"Rzekł do nich Jezus: Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam: Jeżeli nie będziecie spożywali Ciała Syna Człowieczego i nie będziecie pili Krwi Jego, nie będziecie mieli życia w sobie" (J 6,53).
"A tak już nie są dwoje, lecz jedno ciało. Co więc Bóg złączył, niech człowiek nie rozdziela" (Mt 19,6).

Zgodnie z nauką Kościoła rozwód jest grzechem. Kompendium Katechizmu Kościoła Katolickiego formułuje to następująco: akapit 347 "Jakie są najcięższe grzechy godzące w sakrament małżeństwa? Są to: cudzołóstwo; poligamia, ponieważ jest przeciwna równej godności i miłości małżeńskiej, która jest jedyna i wyłączna; odrzucenie płodności, które pozbawia życie małżeńskie dziecka, najwspanialszego daru małżeństwa; ROZWÓD, który sprzeciwia się nierozerwalności."

Według danych GUS w latach 1995-2002 orzekano około 40.000-45.000 rozwodów rocznie. W 2009 r. prawie 72.000 (!) par małżeńskich uzyskało orzeczenie o rozwodzie. Zatem w kilkunastu ostatnich latach około milion małżeństw zostało rozwiązanych rozwodem. Uważaj zatem. Sądy pracują pełną parą udzielając rozwodów. Uchwyć się kurczowo Boga, aby uniknąć losu tylu milionów ludzi (ludzie dotknięci rozwodem to mąż, żona, dzieci i całe ich rodziny - teściowie, rodzeństwa, znajomi).
Należy rozwiązywać problemy, a nie małżeństwa sakramentalne. Praktyka sądów dozwalająca na masowe rozwody jest zgodna z religiami islamu i judaizmu (dopuszczają rozwody), nie bierze natomiast pod uwagę uwarunkowań i skutków, jakie powstają po cywilnym rozwodzie dla małżonków będących katolickim małżeństwem sakramentalnym. A skutki dla chrześcijan są tragiczne - ponowne małżeństwo cywilne, to życie w grzechu cudzołóstwa, dawanie złego przykładu dla następnego pokolenia, oddzielenie od sakramentu Eucharystii, niemożność uzyskania odpuszczenia grzechów.
Wierzysz, że istnieje szatan? On "stanie na głowie", żeby między Ciebie i męża wprowadzić niezgodę i nienawiść. Tylko w Bogu Wasza nadzieja. Uchwyć się Boga. Serdecznie pozdrawiam.

 Re: Poszłam do łóżka i mam za swoje. Jak cofnąć czas?
Autor: Beata (---.1000lecie.pl)
Data:   2012-02-27 01:03

Skoro przed ślubem "poszliście do łóżka", biorąc pod uwagę, że był to czyn grzeszny, trzeba zauważyć, że popełniliście go OBOJE, a nie tylko Ty.
Piszesz, że pobraliście się z miłości, ale z czasem wszystko się popsuło. Widzę to tak: Twój mąż ma z tym nadal problem - z tą świadomością co zdarzyło się przed ślubem, ale niesprawiedliwie "obarcza winą" za to wyłącznie Ciebie.
Może warto spróbować porozmawiać z nim, nie w formie pretensji, tylko w atmosferze zrozumienia i wzajemnego wybaczenia sobie, a jeśli to niewiele da, zwrócić się o pomoc do specjalisty od problemów małżeńskich, lub jakiegoś duchownego? Z pewnością sytuacja wymaga uzdrowienia zarówno w sferze psychiki jak i duchowej. Powodzenia.

 Odpowiedz na tę wiadomość
 Twoje imię:
 Adres e-mail:
 Temat:
 Przepisz kod z obrazka: