logo
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

 Moja ostatnia spowiedź może być przynajmniej zła.
Autor: Bartek (---.adsl.inetia.pl)
Data:   2012-07-14 18:52

Niemal codziennie przystępuję do Komunii świętej, ale w końcu pomyślałem sobie, że moja ostatnia spowiedź może być przynajmniej zła, bo raczej nie żałowałem zdecydowanie za grzechy i nie postanowiłem mocno poprawy, a kto wie, co można powiedzieć o innych warunkach. Podczas spowiedzi miałem może jedynie lekką w myśli wolę żałowania, bo po prostu był ksiądz w konfesjonale, to pomyślałem sobie, że "pójdę", bo koniec roku szkolnego, a wiele osób się wyspowiadało. Co teraz zrobić?

 Re: Moja ostatnia spowiedź może być przynajmniej zła.
Autor: Marlinek (---.play-internet.pl)
Data:   2012-07-14 21:11

Poszukaj sobie stałego spowiednika.

 Re: Moja ostatnia spowiedź może być przynajmniej zła.
Autor: Ulka (---.toya.net.pl)
Data:   2012-07-15 01:18

Zaufaj łasce Bożej i Miłosierdziu, a następnym razem - zrób to lepiej - przy Bożej łasce i Miłosierdziu.

 Re: Moja ostatnia spowiedź może być przynajmniej zła.
Autor: Miłosz (---.bredband.comhem.se)
Data:   2012-07-15 11:58

Drogi Bartku.
Masz zamiar zamartwiać się przy każdej takiej "nieudanej", jak to mówisz, spowiedzi? Znasz powiedzenie: nadgorliwość gorsza od faszyzmu? Jesteś w stanie łaski uświęcającej i dbasz o swoją relację z Bogiem. Wrzuć czasem na luz, bo inaczej przedobrzysz. Nie staraj się szlifować do perfekcji każdego swojego podejścia do konfesjonału, bo zamiast wewnętrznej wolności, znajdziesz jedynie utrapienie. A chrześcijanin to człowiek radosny, prawda?

 Re: Moja ostatnia spowiedź może być przynajmniej zła.
Autor: O. Jan, omi (---.dsl.bell.ca)
Data:   2012-07-15 13:38

Przystąpienie do konfesjonału jest już znakiem żalu i aktem pokory. Jednakże od kilkunastu lat denerwują mnie osoby, które spowiadają się bez zrobienia rachunku sumienia, a to łatwo poznać. Spowiedź "spontaniczna" jest ważna, ale czy owocna? Chyba, że ktoś robi rachunek sumienia codziennie wieczorem, także z dobrych uczynków, aby się podnieść na duchu.
Internautom radzę też poszukać w internecie rachunku sumienia, aby nie zawsze przypominać sobie grzechy według tej samej formuły. Szczęść Boże.

 Re: Moja ostatnia spowiedź może być przynajmniej zła.
Autor: Miłosz (---.bredband.comhem.se)
Data:   2012-07-16 18:50

Szanowny Ojcze Janie, Proszę się nie denerwować na penitentów. Kilkanaście lat brzmi jak mnóstwo niepotrzebnego wkurzania się. Mam nadzieję, że w delikatny sposób wspomina ojciec "klientowi", iż należałoby zrobić porządny rachunek sumienia? A może należałoby wspomnieć o tym na kazaniu? Myślę, że kościół to nie banda bezmyślnych owiec i wezmą sobie do serca napomnienie ojca. Życzę sukcesów duszpasterskich i wiele spokoju w konfesjonale.

 Re: Moja ostatnia spowiedź może być przynajmniej zła.
Autor: O. Jan, omi (---.dsl.bell.ca)
Data:   2012-07-17 22:44

Do PT Miłosza
Przyzwyczaiłem się już do niezrozumienia mnie, zwłaszcza gdy próbuję ustosunkować się do konkretnej sprawy. Żalu nie mam, ale chciałbym nieco rozszerzyć moją odpowiedź. Dawniej nie zwracałem takiej uwagi na pomoc spowiadającym się, jak obecnie. Moje „denerwowanie” jest też wynikiem tego, że nie mogę pomóc osobom, które do spowiedzi nie przygotowały się, wyznają więc: „nikogo nie zabiłem, niczego nie okradłem, modliłem się jak mogłem, łodzi podwodnej się nie czepiałem i więcej grzechów nie pamiętam”. Proszę się nie obawiać, bo tym, którzy tego potrzebują, poświęcam dużo czasu, nieraz nawet ponad pół godziny, a w biurze parafialnym po uzgodnieniu przez telefon słucham i mówię przynajmniej przez godzinę, bez znudzenia się.
Co do kazań, konkretnie przed 8 laty był w polskich parafiach w Kanadzie misjonarz, który rekolekcje wielkopostne poświęcił dobrej spowiedzi. Jedną z nauk poświęcił na rachunek sumienia. Jego nauki przyniosły skutek u osób, które i przedtem należycie przygotowywały się do spowiedzi, u osób „okazyjnych” zmian nie zauważyłem. Więcej pożytku od kazań przynoszą spotkania w małych grupach parafialnych stowarzyszeń.
Moje przeżycia i spostrzeżenia w duszpasterstwie opisywałem w listach ogólnych wysyłanych do moich znajomych co 3 miesiące. Dnia 30 czerwca napisałem z Kanady list 64-y i ostatni. Myślę, że tam przedstawiam pełniejszy obraz pracy duszpasterskiej i moje nastawienie do wypełniania kapłańskich obowiązków. Listy te i inne materiały są w internecie na stronach zrobionych przez nieznane mi osobiście osoby w Suwałkach (katecheza.info - przejście na „Poczta Kapłańska” oraz „Katecheza dla dzieci”) i w parafii Brzegi k. Morskiego Oka (laudate.pl - przejście „Czytelnia” i tam przejście na „o. Jan, omi"). Szczęść Boże.

 Odpowiedz na tę wiadomość
 Twoje imię:
 Adres e-mail:
 Temat:
 Przepisz kod z obrazka: