Autor: Joanna (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data: 2013-01-23 04:40
Alicjo, śledze ten wątek, próbowałam zrozumieć Ciebie i zachowanie Twojego męża i przychylam sie do zdania Arte, że trzeba pomocy szukać w miejscu, na które powołuje się Twój mąż, czyli w środowisku religijnym, duchowym, może w Kościele. Ja w przeciwieństwie do innych niekoniecznie określiłabym jego zachowanie jako chorobe psychiczną - któż zreszta ma takie uprawnienia, ale na pewno ma cechy osobowości psychopatycznej, tyle, ze akurat takie cechy ma bardzo dużo ludzi i jakoś funkcjonują społecznie. Terenem walki stała sie Biblia i to dodatkowo zaciemnia obraz Waszych bardzo złych relacji. Ta walka miedzy Wami bardzo obciąża dzieci i stąd zachowanie najstarszego, zresztą typowe dla jego wieku. Z Twoich wpisów widać, że Ty masz tego małżeństwa dośc i jesteś zdecydowana na rozwód. Macie 5 dzieci, wspólne mieszkanie, sama widzisz, że rozwód jest trudny, gdyż mąż przy swoich przekonaniach po prostu będzie go uniemożliwiał. Nie pomoże 7 tys, gdyż jeśli wy się nie dogadacie w sprawie rozwodu sami, to sprawa będzie ciągnęła sie latami, a trzeba bedzie obok siebie mieszkać - eskalacja wzywania policji, zakładania kolejnych kart... to może doprowadzić do tragedii w waszej rodzinie, dzieci dorastają, mogą psychicznie tej nienawiści nie wytrzymać, zwłaszcza, że jak piszesz, ze są po Twojej stronie - ktoś je po tej Twojej stronie postawił - i chyba nie zdajesz sobie sprawy jak bardzo to jest groźne. Separacja w jednym mieszkaniu jest też dość trudna, aczkolwiek możliwa, tyle, ze chyba nic nie pomoże. Twój mąż ma dośc dziwaczne, ortodoksyjne poglądy, które w wielu miejscach świata byłyby zwyczajne, ale przy odpowiednim naświetleniu w Polsce mogą wydawać się nienormalne. Jeżeli Twojemu mężowi zależy na dobrej opinii księdza, to właśnie do niego pójdź po pomoc, niech podpowie wspólnote, ruch charyzmatyczny, gdzie Twój mąż będzie mógł jakoś "sformatować" swoje poglądy i dyskutować na tematy, które go interesują. Sama tez zacznij studiować Biblię, łatwiej będzie Wam się porozumieć, kiedy zaczniecie rozmawiać na tym polu, a nie walczyć i oskarżać się wzajemnie. Oczywiście, jeśli jeszcze choć trochę zależy Ci na tym człowieku i na tym małżeństwie. Z Panem Bogiem.
|
|