Autor: Marta (---.adsl.inetia.pl)
Data: 2013-03-27 21:15
Jestem młodą dziewczyną, która pochodzi z bardzo wierzącej rodziny. Od małego wychowywana byłam tak, by żyć jak najlepiej, w łasce uświęcającej. Chodziłam do spowiedzi przynajmniej raz w miesiącu, nawet jeśli to były lekkie grzechy - dzięki temu czułam się lżej na duszy, czułam że przyjmuję Komunię Św. z naprawdę czystym sercem. Jednak od 3 miesięcy nie przystąpiłam do Sakramentu Pokuty - toczę ze sobą wielką bitwę wewnętrzną, ponieważ żyję w grzechu, którego nie żałuję. Nie ma najmniejszych wątpliwości, że nie mogę w takim stanie przyjąć Komunii, brakuje mi spowiedzi, bo to było dla mnie coś naturalnego, co pomagało mi żyć w spokoju z własną duszą, sumieniem. Jednak teraz wiem, że nawet jeśli poszłabym się wyspowiadać, to nie żałuję tego jednego grzechu i wiem że będę go powtarzać. Czy w takim wypadku taka spowiedź w ogóle ma sens?
|
|