Autor: ja (---.net-serwis.pl)
Data: 2014-04-12 18:49
rzeczywiście jak wspomniałam moja wypowiedź odnosiła sie do problemu fiołka, przypadkiem pojawiło się to jako osobny temat, ale odpowiadając na powyższe pytania i sugestie.
Rzeczywiście nikomu, ale to naprawdę nikomu nie życzę tego co przeżywam. minął rok odkąd mój mąż podjął taką decyzję, a ja ciągle nie mogę sie podnieść, musiałam się zacząć leczyć z depresji, bo spadałam coraz niżej zamiast zacząć sie otrząsać. Informacja, ze On kogoś ma i nadchodzący rozwód nie pomagają...
ale nie o tym chciałam, nie nie winię Boga, wręcz przeciwnie. Ja winię głównie siebie, zawsze byłam osobą wiecznie poszukującą i pragnącą miłości, jak pojawił sie na mojej drodze w końcu ktoś kto mnie kochał bezwarunkowo ja już byłam tak zła i zmęczona tym co sie działo wcześniej w moim życiu postanowiłam codziennie testować tą miłość, mój mąż był cierpliwy, do czasu.
Oczywiście nic nie jest czarne i białe, ale jak napisałam winię siebie, uważam, ze to Bóg Go postawił na mojej drodze, a straciłam sama.
Czy jestem zła na Boga, ze do tego dopuścił? NIE, uważam, ze gdyby nie tak bolesne przeżycie nigdy nie znalazłabym siły, żeby się zmienić, nigdy nie wróciłabym do Boga ("jak trwoga to...", ale czy to ważne z jakiego powodu się wraca?). Nie żałuje tego "kopniaka".
To czego żałuje to to, że ten "kopniak" musiał być aż tak bolesny i to, że na tą chwilę nie zanosi się na to, żebym dostała drugą szanse.
Dopuszczam myśl, ze to może być kara za to co robiłam mojemu mężowi przez cały związek, a później krótkie małżeństwo, że może jeszcze cierpiałam za mało, trzyma mnie tylko to, że przecież Bóg jest miłosierny
Czy uważam, że nie ma dla nas drugiej szansy? uważam, że jest, po roku płaczu, bólu i samotności ciągle uważam, że to jest mężczyzna, z którym powinnam spędzić swoje życie.
podsumowując, dla mnie przysięga małżeńska to świętość, ale, jeżeli byłoby tak, jak ktoś napisał w temacie fiolka "Nieszczęśliwe zakochanie", że Bóg zupełnie nie ingeruje, to czemu w przypadkach żon i mężów porzuconych nie pozwala na ułożenie życia z kimś innym.
Nie mówię do końca o swoim przypadku, bo kocham swojego męża bardzo, ale co jeżeli czas zabije uczucie? jestem jeszcze bardzo młoda i po prostu ciężko mi teraz bardzo
i naprawdę nie chce nikogo zdenerwować, to forum bardzo mi pomaga przetrwać trudne chwile i podziwiam wszystkie osoby, które poświęcają swój czas, żeby pomagać innym i w przeciwieństwie do innych for internetowych, tutaj raczej nikt nikogo nie obraża. naprawdę jesteście świetni :)
|
|