logo
Czwartek, 28 marca 2024
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

 Nie potrafie sie modlic we wlasnych sprawach... takich typowo zyciowych.
Autor: mintaj (---.opole.cvx.ppp.tpnet.pl)
Data:   2003-12-01 20:57

Kiedy czytam lub słucham intencje innych uderza mnogosc prosb dotyczacych udanego zycia.Mieszkania,dobrej pracy, powrotu męża lub w ogole znalezienia meza,zdania kolokwium lub wyjazdu za granice. ja w pewnym momencie zycia przyjelam,ze moje zycie ma byc jakie jest i nie modle sie w swoich intencjach.Wymyslam inne ...ogolne lub szczególowe za znane mi osoby.Czasami dziekuje Bogu,ze przezyłam jeszcze jeden dzien w miare dobrze...ale o własne mieszkanie nie potrafie sie modlic.Jak myslicie, czy niewłasciwie podchodze do modlitwy ?Moze powinnam przedstawic Bogu liste własnych spraw do załatwienia?Wydaje mi sie ze to strata czasu...bo przeciez nie jestem w stanie zmienic swego zycia...a skoro Bog nic nowego mi nie daje w zyciu to chyba nie ma potrzeby błągac Boga o wyrwanie z otchłani cierpienia?trzeba przyjac czy sie szamotac, w bezładzie szukac jakiejs wyrwy w zyciu, zostawic dotychczasowe poskładane zycie i leciec w otchłan niewiadomego stanu i przestrzeni?Jak to jest u Was? Modlicie sie o swoje sprawy i bliskich czy zdajecie sie na Boga? Pamietam jak miałam pare miesiecy trudny okres ...nawet nie miałam siły psychicznej prosic Boga aby mi pomogł w pracy...wydawało mi sie ze to nie Jego sprawa, ze ja sama musze temu podołac a ze nie podołałam to widac teraz.Co robic, jak mysleć?

 Re: Nie potrafie sie modlic we wlasnych sprawach... takich typowo zyciowych.
Autor: Lili (---.olsztyn.sdi.tpnet.pl)
Data:   2003-12-02 08:43

Chyba sama już sobie odpowiedziałaś na to pytanie - napisałaś, że sama sobie nie dałaś rady, choć myślałaś, że tak będzie. Sam człowiek niewiele może, co nie znaczy, że powinien wszystko zrzucać na Boga. Jest takie powiedzenie, że Bóg pomaga tym, którzy sami sobie pomagają:). Zresztą najlepszą receptę dał zdaje się św. Augustyn (a może kto inny): pracuj tak, jakby wszystko zależało od Ciebie, i módl się tak, jakby wszystko zależało od Boga.
Ja też się modlę za innych - konkretne i mniej konkretne osoby. Co nie znaczy, że w trudnej chwili nie zdarza mi się prosić o pomoc we własnych sprawach. Bóg i tak o nich wie. Nie ma nic dziwnego w prośbie o dobre życie, i tak dostajemy nie to, czego chcemy, ale to, co dla nas najlepsze. Chociaż czasem odkrywamy to dopiero później...

 Re: Nie potrafie sie modlic we wlasnych sprawach... takich typowo zyciowych.
Autor: Verba Docent (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data:   2003-12-02 13:34

Módl się tak jak potrafisz!!!

 Re: Nie potrafie sie modlic we wlasnych sprawach... takich typowo zyciowych.
Autor: Monika (---.icpnet.pl)
Data:   2003-12-02 22:47

Wiadomo, że Bóg z góry wie czego potrzebujemy, lecz także czeka na nasze prośby. On lubi jak do Niego przychodzimy tak po prostu.
Popatrz na Jezusa w Ogrójcu:
/ciach. Powołując się na Biblię proszę podać źródło cytatu, tzn. księgę, rozdział i wiersz. admin/
Mamy prosić, ale zawsze z zastrzerzeniem: Panie Ty wiesz.... Ty wiesz lepiej. Ja chcialabym ta, ale czy ja to dobrze widze to nie wiem, Ty wiesz, Ty widzisz. Proste, że jeśli widzisz dobrze to dostaniesz, jeśli nie, to dostaniesz też ale coś innego. Wtedy jest dialog, jest relacja.
A czego nie da się zmienić, co jest zesłane, z czym się nawet nie zgadzamy (lub raczej najczęściej) to tak trzeba przyjąć, znowu z tego samego powodu" ON wie lepiej. Wtedy masz pokój.
Z Bogiem,
Monika

 Re: Nie potrafie sie modlic we wlasnych sprawach... takich typowo zyciowych.
Autor: k (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data:   2003-12-05 14:05

pozwól się prowadzić Duchowi Świętemu. to Jego dziełem jest modlitwa... Otwórz się!

 Odpowiedz na tę wiadomość
 Twoje imię:
 Adres e-mail:
 Temat:
 Przepisz kod z obrazka: