Autor: Jerzy50 (---.kamiennagora.vectranet.pl)
Data: 2017-01-10 11:34
Rozumiem Twoje dylematy, zwłaszcza, że na umysł w tym wieku oddziałuje bardzo wiele pokus i pokonanie ich wcale nie jest łatwe. We własnym sercu musisz rozważyć, czy więcej znaczy dla Ciebie miłość Jezusa, czy chęć obcowania z surowym pięknem górskiego krajobrazu, który równie dobrze będziesz mógł kontemplować za rok, dwa, czy dziesięć. Jezus niczego Ci nie nakaże, nie narzuci, On stanie z boku i będzie na Ciebie czekał. Sam dobrze wiesz, jak sam odczuwałbyś sytuację, gdy przyszłoby Ci czekać na kogoś, kogo kochasz, a ten ktoś zamiast Ciebie wybrałby czczą rozrywkę. Jak tłumaczyłbyś wtedy własną decyzję? Masz przecież wolną wolę, zatem możesz wybierać. Pozostaje jednak serce i to, co w nim pozostanie po wszystkim. Jak widzisz, ja także nie podejmuję decyzji za Ciebie. Mogę Ci zaproponować poszukanie w internecie Kazania o pokusie świętego Jana Vianneya. Na mnie ono pozostawiło niesamowite wrażenie. A jeśli nadal odczuwałbyś niedosyt, poszukaj w Biblii List św. Jakuba Apostoła. Używając języka młodzieżowego na pewno powiesz później: to było naprawdę mocne. Szczęść Boże.
|
|