Autor: Jerzy50 (---.kamiennagora.vectranet.pl)
Data: 2017-02-10 13:41
Też kiedyś utraciłem łaskę Pana. Po prostu źle odczytałem Jego intencje i nie uczyniłem tego, co ode mnie oczekiwał. Anioł rzekł wtedy do mnie: wzgardziłeś łaską Pana, dlatego wszystko, co zamierzysz, w proch się obróci. I tak też się stało; za co tylko bym się nie zabrał, wszystko okazywało się być wysiłkiem daremnym. Zostałem potraktowany jak narzędzie, które gnie się w rękach robotnika, dlatego zniecierpliwiony odrzucił je w kąt. W tym momencie sądziłem, że jest to ostatni dzień w moim życiu, ale widocznie Bóg postanowił inaczej. Błagałem Go, by mi wybaczył, by nie zwracał na mnie uwagi i prowadził mnie za rękę, jak prowadzi się małe dziecko, gdyż jestem widocznie zbyt mało domyślny i nie potrafię właściwie odczytać Jego woli. Oddałem siebie całego we wszystkim Panu mojemu, prosząc zawczasu, by traktował mnie brutalnie, abym nie miał wątpliwości, co jest Jego wolą. Uczynił tak, jak Go o to prosiłem i jestem Mu za to wdzięczny, choć przyszło mi znieść wiele cierpień, ale odtąd nie odmawiał mi swojej łaski. Jest taka piękna modlitwa w Internecie: Jezu, Ty się tym zajmij, lecz zanim zagłębisz się w niej, zapoznaj się z kazaniami św. Jana Marii Vianeya. Na koniec dołóż sobie list św. Jakuba apostoła i wracaj czym prędzej w ramiona Zbawiciela. Szczęść Boże.
|
|