Autor: Potrzebujący (22 l.) (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data: 2017-04-18 23:37
Cześć, muszę tutaj napisać, bo stanąłem w prawdzie przed sobą. Zrozumiałem, że jestem letni, bardzo letni. Ograniczam się w wierze do pewnego schematu. Modlitwa, msza święta, czasami w tygodniu, koronka do Bożego Miłosierdzia i czasami poczytam artykuły religijne. Wiem podświadomie że oszukuję Boga i siebie, ale tak mi jest dobrze. takie złudne wrażenie że mam wszystko pod kontrolą. Mam cudowną dziewczynę, aktualnie 22 lata mam, Planuję się z nią ożenić, a stale towarzyszy mi strach przed Bogiem. Tak jakby? hmm że jak za bardzo się zaangażuję to mi ją zabierze i wyśle mnie gdzie indziej, na jakieś misje czy coś, albo że ludzie mnie wyśmieją, nie wiem... Choć zdaje sobie sprawę, że poznanie Boga to najlepsze co może być, to coś stale mi podpowiada że później, że jest czas. Czy to zły duch? Czytałem o tym trochę. Boje się, że jak za bardzo poznam Boga, to stracę tak jakby kontrolę nad życiem, że wszystko się zmieni, nie wiem. absurd. Zatrzymałem się na pewnym poziomie i nie chcę dalej iść.
|
|