logo
Czwartek, 25 kwietnia 2024
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

 Mam problem z perfekcjonizmem.
Autor: Mateusz (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data:   2017-06-12 12:02

Witajcie, pragnę o coś spytać, ponieważ niepokoi mnie taka rzecz. Jestem osobą, która ma problem z perfekcjonizmem, przerzuca się to też na wiarę. Często nie umiem "być sobą", cieszyć się dniem, tylko np. moje myśli się rozbiegają, czy nie powinienem kogoś upomnieć jak widzę że robi źle? Czy akurat w tym, albo tamtym momencie nie powinienem jakoś o Bogu zacząć mówić, albo wykonać znak krzyża? Zamiast żyć i skupiać się na tym co robię,stale rozmyślam. Widzę, że wiarę traktuję trochę jak obowiązek do wykonania i staram się, żeby jak najlepiej to wyglądało i wszystko się zgadzało. skupiam się i analizuje dużo zachowań, czy przypadkiem nie zgrzeszyłem, czy nie muszę iść do spowiedzi. Albo mam świadomość, że czasami jak się za bardzo wkręcam w coś, np w film, albo sport, to tak jakby zapominam o Bogu. oddaje się emocjom i później mam wyrzuty sumienia. no, ale automatycznie, jak się nie zaangażuję całym sobą w coś w danym momencie, to nie mogę tego wykonywać jak najlepiej. tak samo mam z nauką. Interesuje mnie rozwój w kierunku BHP, ale kiedy przychodzi taki entuzjazm do nauki, taka euforia, chęci, to stopują mnie myśli, że to głupota, że ważniejsze jest poświęcenie się Bogu, że wystarczy mi taka najprostsza praca jaką mam teraz itp. Czy ktoś z Was spotkał się z czymś podobnym? Jakieś porady?

 Re: Mam problem z perfekcjonizmem.
Autor: Richard Winter (---.nyc.res.rr.com)
Data:   2017-06-12 12:16

Nie urodziłeś się perfekcjonistą
Richard Winter

Rodzice perfekcjoniści uczą dzieci perfekcjonizmu. Przez sposób kształtowania relacji i zbyt wysokie oczekiwania. Zwykle przejawiają oni trzy szczególnie niebezpieczne predyspozycje.

Myślenie w kategoriach czarno-białych prowadzi do braku tolerancji dla wieloznaczności. Życie w niepewności między dwoma punktami widzenia staje się bardzo przykre. Tymczasem dojrzałość życiowa jest wynikiem uczenia się, często poprzez trudne doświadczenia, jak żyć w równowadze czy twórczym napięciu pomiędzy nieuchronnymi krańcowościami egzystencji. Aby czuć się bezpiecznie, niektórzy perfekcjoniści mogą na przykład starać się dominować i kontrolować, kierować sytuacją zgodnie ze swoimi upodobaniami. Inni perfekcjoniści popadają w przeciwną skrajność i kiedy nie mogą objąć spraw całkowitą kontrolą, stają się bierni i uzależnieni. Często czują się całkowicie za coś odpowiedzialni albo też zupełnie odrzucają odpowiedzialność.

Próby życia między skrajnościami powodują wielkie napięcie. Prowadzi to do sprzecznych dążeń, ponieważ osoba tak postępująca oscyluje między jednym biegunem myślenia a drugim. A oto inny bałamutny aspekt perfekcjonizmu - pragnieniu pewności oraz niechęci do wieloznaczności i ambiwalencji towarzyszy strach przed podpisaniem się pod jakimkolwiek osądem. Perfekcjoniści zatem wikłają się w chęć uniknięcia wieloznaczności, lecz strach przed popełnieniem błędów właśnie sprzyja ich popełnianiu. Miotają się między skrajnościami osądów kategorycznych i głębokich wątpliwości.

Litera Prawa najważniejsza

Podobnie jest w sprawach religii. Jakkolwiek wiele aspektów nauki chrześcijańskiej ma charakter jasny i jednoznaczny, istnieją też aspekty rzeczywistości, które podlegają napięciom. Na przykład: prawo i łaska, moc Boga i nasza odpowiedzialność, sprawiedliwość i miłosierdzie, przeznaczenie i wolna wola, doktryna i doświadczenia. Perfekcjoniści częściej niż inni mają kłopoty z życiem w tym napięciu lub ze znalezieniem równowagi między dwiema komplementarnymi i równoległymi prawdami. W rezultacie lgną do legalistycznych Kościołów, gdzie jasno im się mówi, w co wierzyć na każdy temat, i gdzie istnieją ściśle określone zasady, jak się ubierać i zachowywać. Wiedzą wtedy doskonale, na czym stoją, i to pozwala im czuć się bezpiecznie.

Niektórzy perfekcjoniści ogromnie troszczą się o strukturę i porządek. Bardzo często niepokoją ich, wręcz przerażają postawy "wyluzowania" i "poddania się fali". Skrajna reakcja na strach przed utratą kontroli przejawia się w zaburzeniach obsesyjno-kompulsyjnych, kiedy na przykład sprawdzanie po raz tysięczny wykonanej czynności i rytuał mycia zapewniają, że wszystko zrobione jest "w sposób właściwy". Ponieważ podjęta decyzja może być niewłaściwa, pojawia się strach przed zobowiązaniem. Perfekcjonista będzie musiał zmierzyć się z niewygodnymi emocjami rozczarowania, poczucia winy i wstydu, a w przypadku poważnych decyzji życiowych - z przerażającą świadomością braku kontroli w kwestii własnego losu. Dla chrześcijan wiara, że powinni prosić Boga o pomoc, może być pokusą, żeby poprzez odwlekanie i tłumaczenie, że "czekamy na Pana".

Perfekcjonizm wyuczony

Dochodzimy więc do wniosku, że cechy osobowości perfekcjonistycznej, które spostrzegamy u osób dorosłych, możemy także zauważyć u niektórych dzieci od najwcześniejszych miesięcy ich życia. U innych objawiają się w późniejszym dzieciństwie lub w okresie dojrzewania. Jak pokazują powyższe przykłady, trudno jest rozróżnić tutaj predyspozycję genetyczną, zachowanie wyuczone i normalną fazę rozwojową.

Cechy osobowości perfekcjonistycznej są po części wrodzone, a po części wyuczone, co świadczy o zadziwiającej złożoności charakteru człowieka i przeplatających się wpływach natury i kultury. Jednym z kluczowych aspektów perfekcjonizmu jest wrażliwość na błędy. Ta złożona emocja ściśle wiąże się z poczuciem winy. W istocie obie są łączone i mylone z sobą. Wyobraź sobie, że twoje sumienie jest jak system alarmowy wykrywający dym, z dwoma różnymi dźwiękami, które ostrzegają cię, kiedy coś jest nie w porządku i trzeba zareagować. Nazwijmy je wykrywaczem winy i wykrywaczem wstydu. Zarówno wina, jak i wstyd są pochodzącymi z naszej świadomości systemami wbudowanymi w samoocenę. Większość ludzi nie nauczyła się rozróżniać pomiędzy nimi i słyszą tylko jeden ton. Ale jeśli nasza świadomość działa poprawnie, możemy nauczyć się odróżniać dwa oddzielne dźwięki: jeden w przypadku winy, drugi wstydu. Czasami brzmią równocześnie, czasem odzywają się osobno. Ważne, żeby znać różnicę, gdyż odmienne jest lekarstwo na każde z tych zjawisk. W świecie, w którym istnieje Bóg określający szczegółowy porządek moralny, wina jest nie tylko uczuciem, jest faktem - sygnałem, że zrobiliśmy coś źle, że obraziliśmy Stwórcę. Poczucie winy jest uświadomieniem sobie tej rzeczywistości, do której skruszeni przyznajemy się podczas spowiedzi. Wtedy zostaje ona zmazana dzięki przebaczeniu.

Wstyd jest doświadczeniem poczucia się osobą niegodną, niższą czy bezwartościową. Wstyd wynika z tego, że nie udało się nam dorosnąć do oczekiwań nas samych, innych ludzi czy Boga. Pojawia się zwykle, kiedy spodziewamy się dezaprobaty czy odrzucenia i kiedy ujawnia się nasza nieudolność, słabość czy grzech.

Uważam, że żyjemy w świecie moralności, bo nasz Stwórca dał nam instrukcje, jak najlepiej żyć na tym świecie. Przykazania nie są po to, żeby uczynić nasze życie nieznośnym, ale by prowadzić nas ku większej wolności w Bożym świecie. Prawa te są głęboko wyryte w naszych umysłach, w tym, co nazywamy sumieniem. Kiedy łamiemy Boże prawa, jesteśmy obiektywnie winni i powinniśmy czuć się winni. Im bardziej ignorujemy albo spychamy nasze poczucie winy i wstyd w niepamięć, tym bardziej niewrażliwe stają się nasze sumienia.

Odwrotny problem powstaje, kiedy ludzie mają szczególnie czułe i nadwrażliwe sumienie. Jest to problem perfekcjonistów, którzy mogą być zbyt świadomi swoich słabości i błędów, obciążeni skrupułami w kwestii najmniejszych nawet potknięć i zawsze czują się potępieni. To wbudowane poczucie dobra i zła jest wzmacniane bądź skrzywiane przez naszych rodziców, rówieśników czy kulturę i może wymagać, abyśmy mogli w zdrowszy sposób radzić sobie ze wstydem i poczuciem winy.

Nietrudno spostrzec, jak wstyd prowadzi do skrytości i udawania. Naszą instynktowną reakcją na pojawienie się wstydu jest natychmiastowe maskowanie go - czy chodzi o nagość, błędy, niewiedzę, brak kompetencji czy wcześniejsze molestowanie seksualne. A ponieważ wstyd jest niewygodnym doświadczeniem, najczęściej źle sobie z nim radzimy, negując go lub uciekając w perfekcjonizm, gniew lub depresję.

Mamo, Tato - to przez was !?

Najważniejszymi ludźmi w naszym życiu są w większości przypadków ci, którzy zajmowali się nami od chwili poczęcia, w najmłodszych latach życia, poprzez okres dojrzewania, aż do dorosłości. Ich nastroje, wygląd, słowa, gesty i dotyk przekazują setki komunikatów, mówią, czy jesteśmy akceptowani i kochani. Ponadto każdy z nas ma indywidualny temperament i od najmłodszych lat reaguje w szczególny sposób na temperamenty rodziców. Ta subtelna interakcja kształtuje nasze emocjonalne i psychiczne życie.

Rodzice perfekcjoniści często uczą dzieci perfekcjonizmu, zarówno poprzez kształtowanie relacji, jak i przez to, jak układają sobie życie, mając wysokie oczekiwania wobec siebie i dzieci. Perfekcjonistyczni rodzice zazwyczaj przejawiają trzy szczególnie niebezpieczne predyspozycje. Po pierwsze, z reguły nie tolerują błędów, przez co okazują się bardzo nietolerancyjni wobec siebie i dzieci.

Niektórzy psychologowie kombinację wysokich oczekiwań i braku ciepła określają terminem "kontrola bezuczuciowa". Często dzieje się tak dlatego, że poczucie własnej wartości rodziców wiąże się z posiadaniem wybitnego dziecka. Sukces czy nieudolność dziecka staje się sukcesem lub porażką rodziców.

Kiedy rodzina jest dysfunkcjonalna, jak dzieje się u alkoholików bądź osób wykorzystujących innych, wszędzie tam, gdzie jest zamęt, niepewność i nieprzewidywalność, dziecko może stworzyć sobie własne mechanizmy obronne, aby zachować poczucie ładu i równowagi. Niezdrowy perfekcjonizm często uważa się za jeden ze skutków alkoholizmu rodziców. Podobne rezultaty następują w każdej rodzinie, w której przez dłuższy czas mamy do czynienia z brakiem bezpieczeństwa i niepewnością. Bardzo często perfekcjonizm ma wiele źródeł - może to być kombinacja odziedziczonych czynników temperamentu, przykładów i oczekiwań rodzinnych, nacisków kulturowych, zawstydzania i krzywd, które akumulowały się przez lata.

Zmaganie z perfekcjonizmem dla perfekcjonisty może być błędnym kołem, bo to również będzie chciał zrobić jak najlepiej.
Jeżeli chcesz dobrze podejść do rozwiązania problemu, nasz nowy cykl ci w tym pomoże.

Tekst to fragmenty z książki "W pułapce perfekcjonizmu"

 Re: Mam problem z perfekcjonizmem.
Autor: Richard Winter (---.nyc.res.rr.com)
Data:   2017-06-12 12:18

Rozpracuj perfekcjonizm, zanim cię zniszczy
Richard Winter

Możesz doświadczać niezdrowego perfekcjonizmu i nie mieć o tym pojęcia. Dobre rozpoznanie przyczyn i skutów, to więcej niż połowa sukcesu. Sprawdź, jak jest u ciebie.

Depresja

Podczas gdy pewien stopień perfekcjonizmu może zmniejszyć ryzyko depresji, wyższy jego poziom może prowadzić do depresji. Zdrowy perfekcjonizm, charakteryzujący się ciężką pracą, wysokimi standardami, sumiennością i dobrą organizacją życia, daje poczucie, że coś udało się nam osiągnąć, prowadzi do dobrostanu i nadziei, że przyszłość może chociaż po części być kontrolowana, w ten sposób chroniąc przed depresją. Tymczasem niezdrowi perfekcjoniści, którzy wysoko plasują się na trzech skalach - reakcji na błędy, wątpliwości co do działania i bezradności wobec przyszłości - mają większą skłonność do depresji i pielęgnowania myśli samobójczych. Wszyscy perfekcjoniści są skoncentrowani na celu i łatwo im się zniechęcić, kiedy pojawiają się kłopoty z osiągnięciem tego celu. Kiedy działają pod presją, zwykle są też bardzo krytyczni wobec siebie.

Wielu bardzo inteligentnych ludzi cierpi z powodu swoich tendencji perfekcjonistycznych. Perfekcjoniści, ze swoimi wysokimi standardami i obawą przed popełnieniem błędu, mogą odczuwać silny wstyd, kiedy doświadczają nawet drobnego niepowodzenia. Kierując się myśleniem "wszystko-albo-nic", mogą przechodzić od wielkiej wiary w siebie do skrajnej beznadziei. Młodociani perfekcjoniści, u których naturalna skłonność do idealizmu jest dwakroć silniejsza niż u ich rówieśników, są szczególnie narażeni na gwałtowne wahania nastrojów. Takie wstydliwe wydarzenia, jak porażka w szkole czy w pracy, aresztowanie, konflikt albo wyimaginowane odrzucenie przez kochanka czy rodzica, przyspieszają próby samobójcze.

Gniew

Perfekcjonistę, którego oczekiwania są nierealne i nieelastyczne, czeka zwykle głęboka frustracja, kiedy coś się nie układa, przytrafia się błąd, nie zostaje osiągnięty cel albo ludzie czy sytuacje wymykają się spod kontroli. Perfekcjoniści oczekujący perfekcji od innych ludzi wyładowują swój gniew na otoczeniu, podczas gdy perfekcjoniści wobec siebie i tzw. perfekcjoniści społeczni będą ostro obwiniać samych siebie za brak kompetencji, a w następstwie za brak opanowania w kwestii emocji. Ponieważ perfekcjoniści boją się utraty kontroli nad sytuacją, a także ogromnie im zależy, żeby się podobać innym, tłumią w sobie gniew, który może uzewnętrznić się poirytowaniem, spadkiem nastroju, depresją, silnym zdenerwowaniem czy, jeśli osoba ta zostanie sprowokowana, nagłym wybuchem wściekłości.

Zaburzenia odżywiania

Zajmiemy się teraz zaburzeniami, które są o wiele częstsze u młodych kobiet, chociaż cierpi na nie także dziesięć procent mężczyzn. Istnieje silny związek między perfekcjonizmem i zaburzeniami odżywiania. Zdrowy perfekcjonizm - kiedy człowiek zadowolony jest z osiągnięcia wyznaczonych sobie wysokich standardów, ma potrzebę dobrej organizacji i porządku, akceptuje i troszczy się o swoje ciało - nie zwiększa podatności na zaburzenia odżywiania, lecz niezdrowy perfekcjonizm w znaczny sposób zwiększa to ryzyko, szczególnie kiedy pojawia się silna obawa przed błędami i wątpliwości co do własnych działań.

Kobiety cierpiące na anoreksję często są przekonane, że nie radzą sobie też w innych dziedzinach życia, więc szukają pociechy i sukcesu w doskonaleniu swojej wagi. Kobiety cierpiące na zaburzenia odżywiania mają silną potrzebę perfekcyjnego wyglądu - ukrycia jakiegokolwiek braku. Są skrajnie uzależnione od opinii innych i mają wielkie pragnienie akceptacji. Ponieważ mogą kontrolować swoją wagę, staje się to źródłem postrzeganej wartości i tożsamości. Daje poczucie "mistrzostwa, cnoty i samokontroli" w jednej dziedzinie życia, podczas gdy wszystko inne znajduje się boleśnie poza ich zasięgiem. Większość ludzi zawsze się czymś trochę martwi, ale strach przed popełnieniem błędu, podjęciem niewłaściwej decyzji, zamartwianie się ewentualnością porażki i odrzucenia oraz tym, co inni powiedzą i czy wypadnie się w ich oczach dość dobrze - są codziennością negatywnej strony życia perfekcjonisty. Za tymi obawami kryje się głębokie pragnienie uzyskania akceptacji i uniknięcia wstydu i upokorzenia.

Trema

W przypadku artystów scenicznych i zawodników sportowych pewien poziom zdenerwowania może działać jak stymulujący zastrzyk adrenaliny, ale wyższy poziom niepokoju może paraliżować. Silny perfekcjonizm jest bardziej związany z paraliżem niż z pomocnym impulsem nerwowym. Często wyraża się w formie zmartwienia i strachu albo innych fizycznych objawów niepokoju, takich jak drżenie, pocenie się, szybkie bicie serca, ból w piersiach, hiperwentylacja i wrażenie zbliżającego się omdlenia.

Prokrastynacja

Ludzie odwlekają załatwienie pewnych spraw z różnych powodów. Dwa najczęstsze to lenistwo i perfekcjonizm. Lenistwo łatwo zrozumieć. Sprawa z perfekcjonizmem jest nieco bardziej złożona. Nie może jednak dziwić, że jeśli dany człowiek ma konkretne oczekiwania w kwestii wykonania trudnego zadania, a istnieje duże prawdopodobieństwo popełnienia błędu, będzie odwlekał jego wykonanie, aż poczuje się bardziej pewny sukcesu.

Niezdecydowanie

Mocno związany z prokrastynacją jest problem niezdecydowania. Badania wykazały związek między trudnością w podejmowaniu decyzji - co często występuje w niezdrowym perfekcjonizmie - a nadmierną troską o niepopełnienie błędu i wątpliwościami co do jakości własnego działania. Ludzie, którzy stawiają sobie wysokie wymagania, ale nie martwią się nadmiernie pomniejszymi błędami, są bardziej zdecydowani. Zwykle trudno podjąć poważne decyzje życiowe - gdzie zamieszkać czy studiować, kogo poślubić, jaką podjąć pracę. Perfekcjoniści mają większą skłonność do tego, żeby jak najdłużej rozważać wszystkie opcje. Obawiają się bowiem, że kiedy już coś wybiorą, stracą szansę na inne możliwości. To ich paraliżuje. Ciągle oscylują między opcjami i w wyobraźni przeżywają konsekwencje takiego czy innego wyboru.

Podejmując większość decyzji, musimy zrezygnować z jednej rzeczy, żeby mieć inną, i ta sytuacja jest dla perfekcjonisty bardzo niekomfortowa. Perfekcjonista zwykle nie jest gotów do rezygnacji z wyjścia alternatywnego, chyba że chodzi o błąd albo zbyt dużą stratę. Przewidując późniejszy żal, unika go przez odwlekanie decyzji. Czasem pojawia się paraliż. Niezdecydowanie jest także charakterystyczną cechą depresji klinicznej. Jest to szczególnie widoczne, kiedy w depresję wpada ktoś, kto ma cechy perfekcjonisty czy obsesjonata.

Moje strefy perfekcjonizmu ujawniły się w czasie wielkiego stresu, kiedy miałem podjąć bardzo trudne decyzje. Czułem się sparaliżowany i przerażony perspektywą podjęcia złej decyzji. Używałem każdej możliwej wymówki, żeby opóźnić ostateczny krok. Kiedy pogrążałem się w depresji, trudne stały się nawet drobne sprawy, takie jak decyzja w co się ubrać. W końcu z pomocą mojej cierpliwej żony, przyjaciół, środków antydepresyjnych i Boga wydostałem się z tej matni bardziej pokorny i mądrzejszy. Mimo że sam polecałem środki antydepresyjne niektórym z moich pacjentów, czułem wstyd, że jestem taki "słaby" i muszę się uciekać do leków, żeby odpędzić czarne myśli. Nasze ciała i umysły są z sobą ściśle powiązane. W pewnych sytuacjach trzeba najpierw leczyć depresję, aby potem dało się podejmować racjonalne i mniej impulsywne decyzje. Kiedy indziej trzeba podjąć trudną decyzję, żeby zniknęła depresja.

Zachowania obsesyjno-kompulsywne

To, co psychiatrzy nazywają obsesyjno-kompulsyjnymi zaburzeniami osobowości, jest wyolbrzymioną formą perfekcjonizmu. Charakteryzuje się ona niechcianymi, natrętnymi, powracającymi i często ekstremalnymi myślami i impulsami, które powodują wielki niepokój. W celu zapanowania nad niepokojem pojawia się silny przymus, żeby odpowiedzieć na te myśli poprzez powtarzalne zachowania albo zabiegi umysłu. Czasem jednak ludzie doświadczają natrętnych myśli bez uciekania się do działań kompulsyjnych. Mogą ich prześladować natrętne wątpliwości, obawy, obrazy czy impulsy.

Możecie pomyśleć, że mam obsesję w kwestii najbardziej skrajnego zamartwiania się i obaw nękających zwykle perfekcjonistów. Sądzę jednak, że przytoczone przykłady dają realistyczny obraz walki, ale i nadzieję, że możliwe jest wyleczenie, choćby częściowe.

Zmaganie z perfekcjonizmem dla perfekcjonisty może być błędnym kołem, bo to również będzie chciał zrobić jak najlepiej.

 Re: Mam problem z perfekcjonizmem.
Autor: Richard Winter (---.nyc.res.rr.com)
Data:   2017-06-12 12:19

Sprawdź, którym z 8 typów perfekcjonistów jesteś
Richard Winter

Czujesz się ofiarą swoich ambicji i wizji idealnej wersji siebie. Perfekcyjny wygląd to dla ciebie klucz do szczęścia, a brak sukcesów odbiera ci chęci do życia. Nie pozwól na to.

To, co nazywamy zdrowym perfekcjonizmem, w pewnych warunkach może stać się niezdrowe. Można być przegranym perfekcjonistą, w głębi duszy chcącym, żeby wszystko było doskonałe.

Niektórzy ludzie są aktywni i energiczni w dążeniu do doskonałości. Dają "kopa" sobie - a czasami i innym - i zwykle są bardzo produktywni w tym, co osiągają. Ale mogą być dla siebie zbyt wymagający, często dlatego że ich tożsamość i poczucie własnej wartości zależą od sukcesu we wszystkim. Pojawi się paraliż połączony ze strachem przed pomyłkami, zwątpienie w siebie, brak zdecydowania i prokrastynacja, czyli odwlekanie załatwienia czegokolwiek w nieskończoność, aż do całkowitej bierności i przegranej.

Przegrani perfekcjoniści często stają się ofiarami własnych wysokich aspiracji. W głowie, w pewnej mierze podświadomie, noszą obraz tego, kim chcieliby być, idealnej wizji siebie, czyli tego, kim - w co mocno wierzą - mogliby i powinni być. Kiedy sprawy idą dobrze, prawie doświadczają tej fantastycznej wizji, ale kiedy tylko coś zaczyna się psuć, kiedy daje się zauważyć jakąś rysę czy cień niepowodzenia, górę bierze myślenie "wszystko-albo-nic". Często postrzegają siebie jako zupełnych nieudaczników: ludzi godnych pogardy, nieobowiązkowych, niekompetentnych. Ich idealne ja oraz ich wyimaginowane ja są biegunowymi przeciwieństwami.

Poczucie wartości perfekcjonistów wyników w dużym stopniu zależy od tego, jakie mają sukcesy jako sportowcy, muzycy, pisarze lub w jakiejś innej sferze wymagającej pewnych umiejętności. Wymierne dokonania i wyniki są kluczowe dla ich poczucia dobrostanu. Motto ich życia brzmi: "Mam wyniki, więc jestem". Jeśli nie mogą osiągnąć szczytów, ogarnia ich niepokój i wpadają w depresję. Wybierają dobre uczelnie i dobre stanowiska pracy. Zwykle osiągają zamierzone cele, ale płacą za to cenę wielkiego napięcia i samoudręczenia.

Perfekcjoniści wyglądu zewnętrznego jak sama nazwa wskazuje, ogromną wagę przywiązują do swojej powierzchowności. Ich motto brzmi: "Jestem tym, na co wyglądam". Kobieta może poświęcać nieskończoną ilość czasu na makijaż, pielęgnację włosów, dobór stroju i diety, aby uzyskać nieskazitelny wygląd. Mężczyźni również mogą poświęcać wiele godzin w salach gimnastycznych i przed lustrem, wyrabiając mięśnie i rzeźbiąc ciało. Na ich aspiracje z pewnością wpływ mają obrazy z kolorowych magazynów poświęconych fitnessowi. W życiu tych ludzi najważniejsza staje się troska o wywołanie wrażenia.

Perfekcjonizm w zakresie relacji. Perfekcjoniści tego gatunku mają jasny pogląd, jak należy się zachowywać, co bardzo utrudnia relacje z innymi. W podejściu do świata zewnętrznego potrafią być tak wymagający, że w konsekwencji izolują się od otoczenia. Koncentrując się na sobie, stają się bardzo krytyczni i unikają relacji ze strachu, że wyjdzie na jaw, kim rzeczywiście są - ludźmi niedoskonałymi, popełniającymi błędy!

Perfekcjonizm kanonów zachowania. Uważają, że zarówno oni, jak i otoczenie powinni zachowywać wszelkie przepisy i prawa z największą dokładnością i zrobią dosłownie wszystko, żeby tak się stało. Ich motto brzmi: "Zachowuję się doskonale, więc jestem". Klasycznym biblijnym przykładem moralnego perfekcjonizmu jest postawa faryzeuszy w czasach Jezusa. Stworzyli oni i egzekwowali setki drobiazgowych przepisów. Ten typ perfekcjonizmu może objawiać się także w osobistych przepisach savoir vivre’u i zachowania, które według moralnego perfekcjonisty są oczywiste i powinny być przestrzegane przez wszystkich. Czasami zjawisko to nazywane jest legalizmem.

Perfekcjonizm we wszystkim. Tacy perfekcjoniści troszczą się o wysokie standardy we wszystkich dziedzinach życia. Wyniki, wygląd zewnętrzny, przepisy zachowania są dla nich niezwykle ważne. Wszechstronnych perfekcjonistów zaliczyć można do kategorii osobowości obsesyjnych, które charakteryzują się wielką troską o porządek, organizację, przepisy, zestawienia oraz wielką dbałością o szczegóły. Ich motto brzmiałoby: "Doskonale kontroluję, panuję nad wszystkim, więc jestem".

Perfekcjoniści nastawieni na siebie stawiają sobie wysokie i zazwyczaj mało elastyczne wymagania. Ciężko pracują, żeby osiągnąć perfekcję i uniknąć niepowodzenia. Są samokrytyczni i na ogół koncentrują się na swoich upadkach i niedociągnięciach. Biorą odpowiedzialność za swoje życie i nie obarczają innych swoimi niepowodzeniami. Tacy ludzie, często mogący poszczycić się wieloma sukcesami, opisywani są przez otoczenie zazwyczaj w bardzo pozytywny sposób. Wykazują oni zdrową wiarę w siebie, są ujmujący i łagodnie asertywni, sumienni, zorganizowani i zdyscyplinowani. W relacjach są zazwyczaj mili, myślący o innych i empatyczni. Zachowują zwykle wysokie standardy postępowania i cechują się dobrze wyrobionym sumieniem. Jednakże wraz ze wzrostem ich perfekcjonizmu i wkraczaniem w sferę perfekcjonizmu niezdrowego i neurotycznego zaczynają się problemy w relacjach. Poczucie niższości i nieadekwatności w przyjaźni i strach przed odrzuceniem, kiedy ktoś ich pozna, sprawia, że tacy ludzie odsuwają się od innych. Są mili tylko na zewnątrz, nerwowo starają się zyskać sympatię, ale niewiele mówią o sobie. Na krytykę często reagują defensywnie, bojąc się odrzucenia. To doprowadza otoczenie do frustracji i często powoduje niezgodę, której się boją. To z kolei potęguje przekonanie, że muszą być doskonali, by ich zaakceptowano.

Perfekcjonizm w odpowiedzi na oczekiwania innych. Perfekcjoniści tego typu nie kierują się własnymi wysokimi standardami, ale przeświadczeniem, że inni ważni dla nich ludzie (rodzice, rówieśnicy, profesorowie, Bóg) mają wobec nich bardzo wysokie oczekiwania, którym muszą sprostać za wszelką cenę, aby zostać zaakceptowani. Perfekcjonistę typu społecznego obezwładnia nadmierna waga, jaką przypisuje tym oczekiwaniom, oraz paniczny strach przed odrzuceniem. Uważają, że będzie zauważone każde ich niedociągnięcie bądź porażka, więc muszą ostro pracować, żeby osiągnąć to, czego wedle ich wyobrażeń oczekuje od nich otoczenie, często unikając wchodzenia w relacje z obcymi oraz ryzyka znalezienia się w sytuacjach potencjalnie stresujących i stanowiących wyzwanie. Niezdrowy perfekcjonista jest spętany: pragnie związków, ale z drugiej strony uważa je za niepewne i pełne konfliktów. Tacy perfekcjoniści nie radzą sobie ze stresem. Ich reakcje tylko zwiększają trudności w konkretnych sytuacjach.

Ogólnie rzecz biorąc, perfekcjoniści zwykli mieć kłopoty z nowymi i nieprzewidzianymi sytuacjami. Sytuacje znane, swojskie i powtarzalne są wygodne i pewne. Perfekcjonista jest zdolny utrzymać pozory, że jest zrelaksowany i panuje nad sytuacją, ale pod tą kruchą powłoką kryje się wiele niebezpiecznych emocji, które trzeba kontrolować za wszelką cenę.

Zmaganie z perfekcjonizmem dla perfekcjonisty może być błędnym kołem, bo to również będzie chciał zrobić jak najlepiej.

 Re: Mam problem z perfekcjonizmem.
Autor: Monika (157.25.166.---)
Data:   2017-06-24 09:22

Mam trochę podobnie, i okazało się, że to nerwica. Sama diagnoza już bardzo mi pomogła - przynajmniej wiem z czego wynikają moje problemy. Jedni kompulsywnie myją ręce, inni kompulsywnie sprawdzają czy zakręcili gaz, jeszcze inni kompulsywnie wykonują dobre uczynki.
Polecam posłuchać tu o religijności neurotycznej: http://www.przyjacielemm.pl/index.php/on-line
Polecam też wizytę u psychologa.

 Re: Mam problem z perfekcjonizmem.
Autor: Alina (---.nyc.res.rr.com)
Data:   2019-08-18 22:39

Może pomocna okaże się książka o. Dariusza Piórkowskiego SJ pt. "Nie musisz być doskonały. Chrześcijański sposób na perfekcjonizm".

 Odpowiedz na tę wiadomość
 Twoje imię:
 Adres e-mail:
 Temat:
 Przepisz kod z obrazka: