Autor: m. (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data: 2017-07-16 14:22
Ależ Marcysiu, Bóg się nie przypatruje bezczynnie.
Może z pozoru tak to odbierasz.
Wielu ludzi, tak widzi chrześcijaństwo: być może jest tam Ktoś w górze, ale dzieci w Afryce, wojna w Syrii, slumsy w Indiach i setki cierpiących ludzi pokazują, że chyba jednak Mu nie zależy;
To smutne, że ludzie tak to widzą i często nie chcą zrozumieć, że Bóg cierpi razem z tymi setkami cierpiących ludzi.
Przecież tak dobitnie to podkresla Pismo św.
Jezus utożsamia się z każdym potrzebującym i cierpiącym człowiekiem, gdy mówi:
"Zaprawdę, powiadam wam: Wszystko, co uczyniliście jednemu z tych braci moich najmniejszych, Mnieście uczynili" Mt 25, 40
Dlaczego ludzie jak na złość uparli się, że Boga nie ma, albo jest, ale nic Go nie obchodzi.
"Nie takiego bowiem mamy arcykapłana, który by nie mógł współczuć naszym słabościom, lecz doświadczonego we wszystkim na nasze podobieństwo, z wyjątkiem grzechu." Hbr 4,15
Przecież, jeśli wierzymy, że Bóg stał się człowiekiem, przychodząc na świat w osobie Jezusa, to na co tu jeszcze narzekać?
Jezus przecież tak, jak my urodził się, uczył mówić, chodzić, bawił się z innymi dziećmi, pracował ze św. Józefem, był na weselu, płakał po śmieci przyjaciela. On rozumie wszystko, co przeżywamy.
On przecież też cierpiał. Był zdradzony, niesłusznie skazany, więziony, opuszczony, i boleśnie ukrzyżowany.
On naprawdę, nie jest Bogiem, który nie wie, co to jest ból. On nie jest Bogiem, który siedzi zadowolony na jakiejś chmurce, czy czymś.
Bóg rozumie Twoje cierpienie, bardziej niż można to sobie wyobrazić.
Jezus przecież nie przestał być, ani Bogiem, ani człowiekiem, po swoim Wniebowstapieniu. On nadal żyje i jak obiecał, jest z nami, po wszystkie dni, aż do skończenia świata.
Może spójrz na to w ten sposób?
Jezus przecież mówił też, że na ziemi nie będzie sielanki.
Ale jakie to niesamowite, że sam pierwszy przeszedł drogę, którą my mamy przejść. Że dla naszego zbawienia Bóg stał się człowiekiem, umarł na krzyżu i z nami został w Eucharystii. Pomimo, że droga nadal pozostaje trudna i pełna bólu często, to jednak nie idziemy sami, ale Jezus idzie przed nami!
Zapewniam Cię, że On jest lepszy niż myślisz, troszczy się i kocha Cię bardziej, niż to możesz sobie wyobrazić.
Oddaj Mu siebie i całe swoje życie. Zawsze gdy cierpisz, spójrz na Jezusa, który wisi na krzyżu. Czy można powiedzieć, że jest obojętny, daleki i nie wie, co czujesz?
Trzymaj się, z Bogiem i Maryją
|
|