Autor: Mateusz (31.42.19.---)
Data: 2017-09-09 12:28
"Czy mam prawo, czy mogę, podczas rozmowy z psychologiem, mówić o różnych bolesnych doświadczeniach, które miałam w Kościele, również ze strony duchownych?"
To wyłącznie Twój wybór (a nie ludzi tutaj na forum), które ze swoich przeżyć zachowasz dla siebie, a którymi podzielisz się z psychologiem. Niemniej jednak, im dokładniej opisałabyś swój problem w trakcie rozmowy z nim, tym lepiej byłby on w stanie Ci pomóc. Szanse na owocne "otwarcie się" będzie większa, jeśli już na samym początku da Ci on do zrozumienia, że rozmowa między nim, a Tobą zostanie w czterech ścianach gabinetu(choć w przypadku profesjonalisty powinno tak być zawsze).
"Dotychczas było tak, że wszystko co złe, zatrzymywałam dla siebie, bo byłam nauczona, że się źle nie mówi o innych, że to obmowa. Chodzi o to, że będę miała straszne poczucie winy z tego powodu".
Wiesz, że masz typowe myślenie ofiary? "Nie powiem o tym nikomu, bo będzie jeszcze gorzej/bo tak nie wypada/nie wolno". Aby rozwiązać ten problem(i jakikolwiek inny w przyszłości, z którym nie będziesz sobie radzić), MUSISZ o nim z kimś porozmawiać. A poczucie winy w przypadku, gdy to Ty zostałaś skrzywdzona i dlatego nie chcesz o tym nikomu mówić, to już zupełne nieporozumienie. Spójrz-na podstawie zeznań świadków/osób pokrzywdzonych każdego dnia ileś osób otrzymuje wyroki, także pozbawienia wolności. Czy w więzieniu będzie im "miło"? Raczej nie, ale prawdę powiedzieć trzeba.
"Wiem że najlepiej by było gdyby to był psycholog chrześcijański, ale to niemożliwe".
W pewnym sensie psychologiem chrześcijańskim jest każdy kapłan, który w ramach formacji ma wykłady również z psychologii. Może warto pójść w tym kierunku?
"Oddalam się od Kościoła nie dlatego, że tak chcę. Potrzebuje Boga, kiedyś bardzo wierzyłam w moc sakramentów. Może bardziej od psychologa potrzebuje kogoś, kto by mi na nowo pokazał Boga w moim życiu. Na samą myśl o spowiedzi robi mi się słabo. Dosłownie, nie w przenośni".
To teraz decyzja-potrzebny Ci psycholog, czy ktoś, kto pokaże Ci drogę powrotną do Boga? Bo jeśli ten drugi, to szukaj go wśród księży, do których masz zaufanie, albo swoich wierzących i praktykujących przyjaciół, a nie w gabinecie psychologicznym.
"Boje się też reakcji psychologa, na tematy związane z wiarą".
Też miałbym przed tym pewne obawy, bo psycholog (nie wszyscy-zanim zostanie podniesiony ewentualny krzyk) to ktoś, kto nie doradza w sprawach wiary. On patrzy na problemy ludzi przez pryzmat książkowej wiedzy, która z wiarą nie ma nic wspólnego. Może więc właśnie te tematy pozostaw na rozmowę z osobą duchowną.
|
|