logo
Czwartek, 25 kwietnia 2024
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

 Pomoc przyjacielowi
Autor: Sandra (---.dynamic-ww-04.vectranet.pl)
Data:   2017-09-07 18:22

Witam. Mam do państwa takie pytanie. Nie powinno się odmawiać pomocy bliźniemu, fakt. Ale prawda jest taka, że każdy ma swoje własne życie i nie może być ciągle na zawołanie każdego. Fajnie jest pomagać, ale jeśli istnieje taka możliwość. Takie jest moje zdanie. Ostatnio mój przyjaciel obraził się na mnie za to, że mu nie pomogłam. Zmaga się z depresją, czasami chce się ciąć. Właśnie wtedy miał ochotę to zrobić i do mnie dzwonił. Nie dałam rady odebrać, bo byłam strasznie zajęta. Później odczytałam SMS'y, ale no nie miałam jak wyjść. Musiałam koniecznie coś zrobić na jutrzejszy dzień, byłam zmęczona. Jednak on twierdzi, że nic mnie nie usprawiedliwia i powinnam wszystko rzucić, żeby mu pomóc. Czy to tak faktycznie jest? Ja po prostu uznałam, że skoro ja nie mam czasu to może porozmawiać z kimś innym, np. rodzice, inni nasi przyjaciele. On nie ma tylko mnie. A ja po prostu naprawdę nie miałam chęci wychodzić z domu i musiałam ważne rzeczy zrobić na jutrzejszy dzień. Wkurza mnie trochę, że on uważa, że będę na każde jego zawołanie i trzymam telefon cały czas "przy tyłku". Co państwo sądzą o te sytuacji?

 Re: Pomoc przyjacielowi
Autor: A2 (---.dynamic-ww-11.vectranet.pl)
Data:   2017-09-07 20:10

Przyjaciel koniecznie wymaga psychologa. Nie masz winy, nie jesteś strażą pożarną - 24h 7/7.

 Re: Pomoc przyjacielowi
Autor: danusia (178.219.104.---)
Data:   2017-09-07 20:11

Sandro dobrze, że przyjaciel obraził się, bo to znak, że pokazałaś mu granice Twojej autonomii. W piękny sposób mu pokazałaś, świadczy to, o Twojej dojrzałości. Nie martw się, on to zrozumie i sobie poradzi. Przyjaźń to nie wodzenie za nos jednego przez drugiego. Przyjaźń to wspólny kierunek w pasji oraz w dojrzewaniu naszego człowieczeństwa. Dobranie się w swoich problemach jest chyba istotne tzw. grupy wsparcia, lepiej się rozumiemy. To, o czym piszesz, to raczej wygląda nie na przyjaźń, a na opiekę nad osobą chorą. Myślę, że jest to niezwykle trudne i odpowiedzialne w sytuacji, kiedy nie posiadamy konkretnej wiedzy na temat zachowań osób, które potrzebują pomocy już, tu i teraz. Wtedy zalecane jest dobranie się w swoich problemach tzw. grupy wsparcia, w wyniku czego lepiej się rozumiemy.

 Re: Pomoc przyjacielowi
Autor: Kalina (---.dynamic.chello.pl)
Data:   2017-09-07 20:15

Sandra, nie podajesz wieku, ale przypuszczam, że Ty i Twój przyjaciel jesteście młodymi ludźmi. Jeżeli - jak piszesz - kolega zmaga się z depresją, to oczywiście środowisko może być pomocne, ale przede wszystkim powinien być pod opieką psychiatry/psychologa. Zależnie od stopnia zażyłości z kolegą i jego rodziną, możesz na temat znanych Ci skłonności do samookaleczania czy innych zachowań destrukcyjnych porozmawiać z nimi.
Masz prawo do własnego życia, planów i gospodarowania swoim czasem. Człowiek nie może być więźniem komunikatorów. Dla własnego dobra warto niekiedy wyłączyć je, by pobyć sam na sam ze sobą.
Owszem, życie towarzyskie jak również wsparcie bliźnich w problemach jest potrzebne, ale w problemach depresji jako zdiagnozowanej choroby nie masz obowiązku bycia "terapeutą". To wielka odpowiedzialność za drugiego człowieka jak również obciążenie psychiczne dla Ciebie.
Jeżeli będziesz dostępna i odbierzesz niepokojący sygnał, to oczywiście nie lekceważ. W miarę możliwości, okoliczności i umiejętności pomóż, choćby przez powiadomienie rodziny, powiadomienie odpowiednich służb czy w sytuacjach mniej zagrażających osobistą rozmowę czy spotkaniem.
W opisanej sytuacji nie czyń sobie wyrzutów, jak również nie daj się wpędzić w poczucie winy. Nie miałaś możliwości i tyle. Myślę, że gdyby w sms nawet odebranym po jakimś czasie była znacznie poważniejsza groźba, to porzuciłabyś własne zajęcia i pospieszyła z pomocą.
Wygląda to na emocjonalny szantaż. Może z jego strony jakąś formę zaangażowania uczuciowego?

 Re: Pomoc przyjacielowi
Autor: Estera (---.165.kosman.pl)
Data:   2017-09-07 20:56

Masz kochać innych dokładnie tak, jak siebie. Nie wolno Ci innych kochać bardziej, a tego ewidentnie chce Twój przyjaciel.

 Re: Pomoc przyjacielowi
Autor: Sandra (---.146.34.124.nat.umts.dynamic.t-mobile.pl)
Data:   2017-09-09 14:16

Mamy po 18 lat. Chodzimy razem do szkoły. Jest on pod opieką psychologa, bierze jakieś leki od psychiatry, jego rodzice o wszystkim wiedzą. Z tego co mi mówił zawsze mówi mamie jak się potnie albo będzie miał myśli samobójcze, w niej ma największe oparcie. Dla mnie też jest trudne takie pomaganie, bo ja nawet nie wiem co mówić, jak pomóc. Ja po prostu tego nie rozumiem. Wszystko jest w porządku, nagle mu pryska humor i chce sobie coś zrobić jak nawet nic się nie stało. Więc no nie wiem jakie pocieszenie dać.

 Re: Pomoc przyjacielowi
Autor: Sandra (---.146.34.124.nat.umts.dynamic.t-mobile.pl)
Data:   2017-09-09 14:22

Jeszcze mi śmiertelnie przeszkadza to, że on prawie codziennie chce się widywać, a ja jestem osobą bardziej "domową" i nie chce mi się w dzień w dzień wychodzić na zawołanie. Jeszcze jak powiem wprost "Nie chcę mi się dzisiaj wyjść, nie mam nastroju, wolę zostać w domu" to nie przechodzi. Naciska na mnie strasznie, a ja nie mając już sił się zapierać zgadzam się. Wiem, jestem mało asertywna... Przez to zaczęłam notorycznie kłamać. Odbieram i mówię np.że jestem u rodziny, wymiotuje, itd. Rodziców też namawiam do kłamstwa, żeby w razie gdyby przyszedł powiedzieli, że mnie nie ma. To jest też już męczące, bo za każdym razem nie wiem jaki kit mu wcisnąć. Albo zamiast klamania, wyłączam telefon, lecz to też średnie rozwiązanie.

To nie jest tak, że nie lubię się z nim spotykać, bo bardzo lubię. Ale co za dużo to nie zdrowo. Mi wystarczą dwa spotkania, ew. trzy na tydzień, a nie non stop. Jeszcze tak niefortunnie on należą na spotkanie zawsze kiedy chce sobie odpoczywać albo robię co innego.

Nie wiem jak zmienić tą sytuację :(

 Re: Pomoc przyjacielowi
Autor: Estera (31.25.249.---)
Data:   2017-09-12 12:27

Sandra, nie Ty jesteś od tego, żeby pomagać takiej osobie. Tu są potrzebni specjaliści i osoby dorosłe, silne psychicznie, które nie dadzą się zmanipulować. Bo to, co on robi, to typowa manipulacja. Dobrze, że unikasz kontaktu z kolegą. Twoje "nie" powinno być przez niego akceptowane. Jeśli nie jest - to on ma problem, nie Ty.
Moim zdaniem dobrze byłoby zupełnie urwać kontakt na jakiś czas - po to, żeby kolega nauczył się radzić sobie bez Ciebie. Bo też na dłuższą metę taka relacja będzie dla Ciebie niszcząca (właściwie to już jest).

 Odpowiedz na tę wiadomość
 Twoje imię:
 Adres e-mail:
 Temat:
 Przepisz kod z obrazka: