logo
Czwartek, 28 marca 2024
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

 Dlaczego nic mi sie nie układa?
Autor: Kasia (---.dynamic.gprs.plus.pl)
Data:   2017-12-02 19:52

w sumie to nie wiem od czego zacząć..... chyba od totalnego doła który mnie ogarnia.
- od kilku lat jestem mężatka ale w żadnym związku nie czułam sie jeszcze tak samotna i tak nie zrozumiana jak teraz ....np. dziś sobota wieczór, dzieci śpią u koleżanek bo weekend ,mąż w trasie a jak wkrótce wróci to i tak będzie ciągle spał, a Ja jak ten kołek użalający sie nad soba ciągle SAMA!!!!!!!!!!!!!!!!!
- na dodatek straciłam pracę i nić nię mogę znaleźć mimo iz skończyłam studia to mnie nikt nie chce zatrudnić w tym fachu bo nie mam doświadczenia..... a ja pytam czy ktoś mi dał tą szansę zdobycia doświadczenia ..???ciągle jak robol za najniższą krajową nie obrażając nikogo.....
To ja pytam jak sie modlić żeby pan Bóg odmienił moje życie............?????

 Re: Dlaczego nic mi sie nie układa?
Autor: Jula (---.dynamic.chello.pl)
Data:   2017-12-02 21:30

Podziękuj Bogu za to że straciłas pracę i za wszytko co ci się przytrafiło, Bóg ma w tym swój cel i może myślisz ze to głupota bo straciłas pracę.. a ja pisze o podziękowaniu, ale pamiętaj Bóg jest z Tobą. Dlatego wielbij Go z calego serca. Pamiętaj nie jesteś sama.

 Re: Dlaczego nic mi sie nie układa?
Autor: Franciszka (---.146.195.165.nat.umts.dynamic.t-mobile.pl)
Data:   2017-12-02 22:24

Współczuję ci tej sytuacji. Właśnie przechodziłam traumę w związku z utratą pracy. Cuda zdarzają się, ale nie ma na nie gotowej recepty. Potrzebna jest wiara. Trzeba modlić się o własne potrzeby. Zatem jeśli nie wiesz jak, to też módl się o to do Ducha Świętego, aby cię nauczył. Pan Jezus zachęcał, aby modlić się o to: "Proście, a otrzymacie, aby radość wasza była pełna" (J 16, 24).
Bądź wytrwała w poszukiwaniu pracy, bo sama modlitwa może nie wystarczyć, aby odmienić swoje życie.

 Re: Dlaczego nic mi sie nie układa?
Autor: Natalka (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data:   2017-12-02 23:14

Jak się modlić? Warto tak: "Jezu Ty się tym zajmij!" Akt Zawierzenia przeciw niepokojom i zmartwieniom, to króciutka modlitwa. Ale odmawiana z wiarą bardzo skuteczna. Trzeba jednak pamiętać, że Dobry i Miłosierny Bóg miewa inne Plany niż człowiek. Trudne czasem a potem okazuje się najlepsze :) O Akcie Zawierzenia można więcej poczytać w internecie :)
Pozdrawiam i życzę wszelkiego dobra na każdy czas, odnalezienia pokoju w sercu oraz radości życia :)

 Re: Dlaczego nic mi sie nie układa?
Autor: A2 (---.dynamic-ra-08.vectranet.pl)
Data:   2017-12-02 23:27

Nigdy nie pytaj, czy ktoś da Ci szansę zdobycia doświadczenia. Bo nigdy nie dostaniesz. Teraz łatwo o pracę - szukaj.

 Re: Dlaczego nic mi sie nie układa?
Autor: boni (---.play-internet.pl)
Data:   2017-12-03 19:31

Spróbuj może aktem zawierzenia ojca Dolindo "Jezu, Ty się tym zajmij".
Często problem leży w naszej percepcji, postrzeganiu rzeczywistości, co może w sposób faktyczny rzutować na nasze życie. Warto codziennie znaleźć coś, za co jesteśmy wdzięczni; również dzieci, mieszkanie, jedzenie itd. (sprawy tzw. oczywiste), ale przede wszystkim drobnostki: za dobry posiłek, za człowieka, który w deszczu jako jedyny zatrzymał się samochodem, gdy chciałam przejść przez pasy, za to, że mam ciepłe buty na zimę, za to, że mam gorącą wodę w kranie i mogę pomoczyć stopy, gdy mi zmarzły :) Jeśli zaczniemy zmieniać własną percepcję z "nie mam tego i tego" na "mam tak wiele", rzeczywistość jest o wiele lżejsza do uniesienia. A gdy nasz nastrój się poprawia, wracają siły do walki o lepszy los. Życzę Ci wszystkiego dobrego na ten czas oczekiwania na najlepsze - na przyjście Pana Jezusa.
Pomodlę się za Ciebie.

 Re: Dlaczego nic mi sie nie układa?
Autor: Kalina (---.dynamic.chello.pl)
Data:   2017-12-04 14:22

"...a ja pytam czy ktoś mi dał tą szansę?..."
Kasiu, rozszerzyłabym Twoje pytanie na wszystkie kwestie, które poruszyłaś?
Nie chciałabym Cię urazić albo jeszcze bardziej zdołować ale to co napisałaś może trochę wyglądać na bezradność albo roszczeniowość. Może spojrzysz na swoją sytuację od tej strony.
To, jak układa się życie to suma naszych wyborów, splotów okoliczności i wpływu innych osób. Dokonywałaś w życiu określonych wyborów odnośnie małżonka, pracy, wypełniania czasu wolnego.
Dla każdego człowieka jest Boży plan ale trzeba temu planowi pomóc.
Utrata pracy z pewnością jest ogromną traumą bo poza utratą środków na utrzymanie dochodzi element pewnej formy odrzucenia, nieprzydatności.
Skoro po latach Twoje wykształcenie jest nieprzydatne to może warto skorzystać z kursów doszkalających, może są jakieś formy dokształcania z Urzędu Pracy. Jesteś bezrobotna, dzieci jak rozumiem duże, więc dysponujesz czasem.
Skoro masz czas to może wyjdź z domu-jakiś klub, wspólnota. Wśród ludzi nawiązują się znajomości, poszerzają kontakty. Może ktoś w realu podpowie, może ma możliwości zatrudnienia. Jednocześnie może być to też sposób na odbiegnięciem myślami od samotności.

"...nie czułam sie jeszcze tak samotna i tak nie zrozumiana jak teraz"
A jak zachowujesz się wobec męża, żeby tej samotności zapobiec? Mąż pewnie odsypia ze zmęczenia pracą w trasie. Nic nie wiemy o waszych wzajemnych relacjach ale dla utrzymania bliskości nieraz bardziej wartościowa może być spokojna, spędzona przy wspólnym stole kolacja z rozmową, w której oboje małżonkowie wykażą wzajemne zainteresowanie niż wiele godzin przesiedzianych obok siebie niby razem a emocjonalnie osobno.
Dla dobrych relacji potrzebna jest wola obu stron ale może jakiś Twój krok byłby zaczątkiem. Takie luźne przykłady, gdyż nie wiemy jak u was jest:
-Miłe powitanie po powrocie męża z trasy zamiast utyskiwania, że znowu nic tylko spanie i spanie
-Ustalenie po powrocie jakiegoś wspólnego planu spędzania czasu, jak już mąż wypocznie
-Propozycja, żeby po jego wypoczynku wspólnie z dziećmi usiąść do gry w planszówki czy czym tam się dzieci interesują, jest okazja do wspólnego spędzenia czasu i rozmowy.
-Wspomniana wcześniej wspólna domowa, troszkę bardziej wykwintna kolacja, na którą po prostu zaproś męża.
-Na miarę możliwości czasowych, finansowych wspólne wyjście-spacer, kino, kawiarnia.

Kasiu, może być jednak tak, że Twoją drogą przez życie jest to co masz.
Są ludzie zdrowi są i chorzy, sprawni fizycznie i przykuci do łóżka, bogaci i biedni, posiadający rodzinę i samotni, wielodzietni i tacy, którzy mimo pragnienia dzieci nie mają. Można mnożyć różnice sytuacji życiowych, stanu posiadania, pragnień.

Pytasz o modlitwę. Doradzę taką "Ora et labora" św. Benedykt- módl się i pracuj. Rozszerzę swoją interpretację o słowa św. Ignacego:
"Działaj tak, jakby wszystko zależało od Ciebie, módl się tak, jakby wszystko zależało od Boga"

Kasiu, jeżeli szukasz słów modlitwy, to może pokornie jak nieznany żołnierz Konfederacji, choćby do przemyślenia:
"Prosiłem Boga o siłę, aby triumfować;
On dał mi słabość, abym nauczył się smaku rzeczy małych.
Prosiłem o zdrowie, aby robić rzeczy duże;
On zesłał mi chorobę, abym robił rzeczy lepsze.
Prosiłem Go o bogactwa, aby być szczęśliwym;
On dał mi ubóstwo, abym był wrażliwym i mądrym.
Prosiłem o władzę, aby ludzie liczyli na mnie;
Dał mi słabość, żebym potrzebował tylko Boga.
Prosiłem Go o towarzysza, aby nie żyć samemu;
On dał mi serce, zdolne kochać wszystkich braci.
Prosiłem o wszystko, aby cieszyć się życiem;
On dał mi życie po to, abym mógł cieszyć się wszystkim.
Nie dostałem niczego, o co prosiłem;
Ale mam wszystko, czego mogłem oczekiwać
Chociaż mówiłem coś przeciwnego, Bóg mnie wysłuchał
I jestem najszczęśliwszym z ludzi."

Trwamy w okresie Adwentu. To czas oczekiwania na Narodzenie Chrystusa i na Powtórne Jego Przyjście.
Kasiu, może to będzie dobra propozycja dla Ciebie:

https://www.youtube.com/watch?time_continue=4&v=-8fw7mmJJGc

 Re: Dlaczego nic mi sie nie układa?
Autor: AsiaBB (---.play-internet.pl)
Data:   2017-12-09 14:44

Też kiedyś straciłam pracę nie ze swojej winy i miałam wielkie poczucie niesprawiedliwości i krzywdy. Dwa miesiące później już pracowałam w miejscu gdzie były lepsze zarobki, korzystniejsza umowa i ciekawsze wyzwania, możliwość wzbogacenia - i to bardzo - mojego doświadczenia zawodowego.

 Re: Dlaczego nic mi sie nie układa?
Autor: Estera (---.165.kosman.pl)
Data:   2017-12-10 21:57

A dlaczego Ty sobie nie układasz?
Skoro dzieci nie ma, męża nie ma, dlaczego nie wyjdziesz z koleżankami albo np. do kina?
Jeśli nie chcą Cię zatrudnić w "tym fachu", dlaczego nie szukasz pracy w innym czy - jak już napisano wyżej - nie przekwalifikujesz się?

 Re: Dlaczego nic mi sie nie układa?
Autor: Agnieszka (---.163.140.96.ipv4.supernova.orange.pl)
Data:   2020-10-08 18:56

Nie jestem wierzaca, ale chyba Bog sie zajmuje bardziej dusza niz twoimi kwalifikacjami zawodowymi. Nie ma roboty, jest czas. Pomodl sie o fajne przemyslenia, o to co lubisz, co potrafisz. Pomodl sie do Pana by pomogł Ci zauwazyć Twoje błedy, zalety, mocne i slabe strony. I zeby dal Ci sile wyznaczyc cel i go realizowac. Zebys miala sile porozmawiac szczerze z mezem, ze czasem chcesz po prostu spedzic razem czas ot tak. I pomodl sie o dobra atmosfere. Pomodl sie o rzeczy na ktore Ty nie masz wplywu. Chcesz wygrac w totka? Wypelnij kupon, Bog nie bedzie tego robic za Ciebie.

 Odpowiedz na tę wiadomość
 Twoje imię:
 Adres e-mail:
 Temat:
 Przepisz kod z obrazka: