Autor: Niekochana (---.110.euro-lan.pl)
Data: 2018-01-13 23:55
Witam wszystkich. Piszę tu na forum ponieważ poszukuję wsparcia osób, które być może znają temat z autopsji. W skrócie napiszę, że jestem nieszczęśliwa, nie mam rodziny ani znajomych (poza internetowymi grupami katolickimi) Od kilku lat żyję bez spowiedzi. Bardzo chcę wrócić na tzw. "łono kościoła", wyspowiadać się z całego życia i zerwać z grzechami, które ściągają mnie w dół - jednym z nich jest masturbacja. Proszę, nie potępiajcie mnie. Mam świadomość tego, że jestem pogubiona, grzeszna, etc. Wewnętrznie czuję się niegodna, brudna. Nie wiem od czego zacząć w swojej duchowej przemianie. Czuję potrzebę spowiedzi z całego życia, ale bardzo się jej boję (wstydzę się swoich grzechów i obawiam, że trafię na nieodpowiedniego księdza, który zamiast mi pomóc tylko mnie potępi). Robiąc rachunek sumienia (nawet skrupulatny) czuję się nieprzygotowana, przegrana na starcie. Bardzo siebie nie lubię. Jestem wobec siebie bardzo krytyczna. Nie otrzymałam w życiu zbyt wiele miłości. Jestem osobą bardzo poranioną. Nikt mnie nie kocha, a i ja nie potrafię się zakochać. Coś ze mną nie tak chyba. Nie wiem jak się modlić i o co. Od lat żyję w depresji. Jestem uosobieniem lęku. Czuję, że Bóg powołał mnie do tzw "wielkich czynów", ale wystarczyło, że zaniedbałam swoją wiarę i nawet nie wiem kiedy stuknęło kilka lat gdy jestem pasywna w wierze. Pragnienie mojej duszy jest takie by być blisko Boga. Proszę o modlitwę za mnie, za moje nawrócenie. Może jest tu osoba duchowna (lub świecka) która mogłaby ze mną porozmawiać, wysłuchać, pomóc w zmianach prowadzących w efekcie do zbawienia. Może póki co anonimowo. Może to, że tu napisałam jest jakimś krokiem w dobrą stronę.
|
|