Autor: Bogna (---.gdynia.mm.pl)
Data: 2004-05-11 01:44
Aneto, bo bóg, to nam z pewnością nie pomoże, ponieważ nie ma takich możliwości, nic nie znaczy. Natomiast Pan Bóg może nam pomóc i wbrew temu, co o tym sądzisz, pomaga nam nieustannie, zgodnie ze swoją Bożą madrością, każdemu tyle, ile jest w stanie przyjąć, by spożytkować ku własnemu rozwojowi, a także do realizacji swojego zadania, swojej misji, jaką otrzymał od Stwórcy do wypełnienia.
>Zyjemy chyba bo musimy!!!< Tak to Twoje słowa. Skoro Pan nas; Ciebie, mnie, innych ludzi, powołał na ten świat, na pewno miał w tym jakiś cel. A jak wiesz, zapewne z katechez szkolnych, obdarzył każdego indywidualnie, duszą nieśmiertelną, rozumem i wolną wolą, ogarniając nas przy tym swoją Bożą Miłością. Szanuje nasze wybory i nasze działania. Oczekuje od nas tylko odpowiedzi na Jego wezwania. Musimy, więc, każdy osobiście, dla swojego zbawienia starać sie swoja wolę ku Niemu kierować. Gdyz tylko On wie, co dla nas najlepsze. Pozwala nam błądzić, byśmy przekonali się, że bez Jego opieki, nic nam sie nie uda. Nie narzuca nam jednak tego, tylko czeka z miłosiernie otwartymi ramionami, jak miłosierny Ojciec z przypowieści o synu marnotrawnym. (por Łk 15, 11-32).
A życie byłoby, jak piszesz; cudowne, łatwe i przyjemne, gdyby nie grzech pierwszych rodziców. Mieszkalibyśmy sobie wygodnie pełni szczęścia i wiecznie w Raju, a wilki byłyby łagodne jak baranki. Pisząc te słowa przypomniał mi się fragment Księgi Izajasza, zapowiadajacy: 'Przyjście Mesjasza, Króla sprawiedliwego' (Iz 11,1-16). Poczytaj sobie i rozważ, może zrozumiesz, że źle odczytujesz to co Bóg dla nas przygotował. Co czeka nas w czasach ostatecznych.
>jestesmy sami ze swoimi problemami , zostajemy sami On ma wielka moc , tylko że jej niewykorzystuje <
to typowe myślenie deistyczne, uważające, Boga za bezosobową siłę sprawczą, stwórcę obojętnego wobec świata, który stworzył i nie ingerujacego w jego sprawy.
Droga Anetko, szczęście tj. swoje błogosławieństwo Bóg cały czas nad nami roztacza. Trzeba tylko zmienić swoje myślenie, nastawienie konsumpcyjne do świata, wyzbyć się egoizmu, stać się istotą społeczną, bo taką nas Pan Bóg stworzył. Bądź życzliwą dla bliźnich, a nie zauważysz nawet kiedy, pod wpływem tej metanoi, (przemiany, nawrócenia serca), zaczniesz odczuwać szczęście bez granic. Bo szczęście się czuje, przeżywa i jak już je osiągniesz, pielęgnuj w sobie, prosząc Boga o pomoc w utrzymaniu tego stanu, bowiem niewątpliwie jest to dobrem.
Piszesz też: >nie wiadomo ile jeszcze pozyjemy nawet nie zaznaliśmy szczęścia <
Prosze nie uogólniaj! Ja zaznałam szczęścia i dalej zaznaję. A tak czujacych i myślących, na tym Bożym świecie jest z pewnością wielu. I to dobrze, że nie znamy czasu naszego pobytu na ziemi. Dobrze, że to jest przed nami zakryte. Bo możemy czynić tak, jak radzi nam Ewangelista Mateusz: " Czuwajcie więc, bo nie znacie dnia ani godziny" (Mt 25:13). By nie spotkało nas to co panny nieroztropne. (por. Mt 25, 1-13).
No! Tyle Ci lektury zadałam, ale zapewniam Cię; naprawdę warto czytać Pismo święte, i to zarówno Stary, jak i Nowy Testament. One się wzajemnie uzupełniają. ST prowadzi nas do zrozumienia i przyjęcia tego, co objawia nam się w NT. Jeden bez drugiego to jak kaleka bez jednej nogi. Trudno się tak poruszać.
Pozdrawiam Cie serdecznie i ... więcej optymizmu, oraz prawdziwej metanoi życzę. Szczęść Boże.
|
|