Autor: Iza-Mycha (---.insad.pl)
Data: 2004-07-14 10:38
Chciałabym podziekowac wszystkim za modlitwe w intencji mojej cioci. Lekarze prognozowali, ze na dniach umrze (ten, ktory byl na miejscu zdarzenia przyznal sie, ze mial zamiar w ogole nie zaczynac reanimacji i pozwolic jej umrzec, w tak beznadziejnym byla stanie). Dawano 10% szans na to, ze zacznie sama oddychac. O obudzeniu sie ze spiaczki i szacowaniu sprawnosci umyslowej nikt nie marzyl. A jednak... w poniedzialek odzyskala przytomnosc (po 17 dniach), zyje niezaleznie od aparatury, nie ma zadnego paralizu, widzi, slyszy, mowi (mimo dwoch wylewow, obrzeku i wstrzasu mozgu oraz mechanicznego uszkodzenia czaszki od uderzenia). Pamieta wszystko z wyjatkiem pechowego dnia. Nie dziwi jej, ze jest w szpitalu, gdyz miala zaplanowana operacje na wyciecie kamieni zolciowych, tak wiec o niczym jeszcze nie wie... ale zyje i jest sprawna, a to najwazniejsze. Lekarze mowia, ze to cud. Dzieki Bogu!
|
|