Autor: Adam (---.dronet.gliwice.pl)
Data: 2004-08-05 18:31
Tak, to prawda że nie będziesz mógł się już więcej ożenić. Pomyśl jednak o pewnym pożytku z tego, o jakim napisano w pewnym starochrześcijańskim pismie - ,,Pasterzu Harmasa"
"Panie -- powiedziałem --
Jeśli kto ma żonę, która wierzy w Pana,
I przekonał się, że ona popełnia cudzołóstwo,
Czy grzeszy mąż, jeśli dalej z nią żyje razem?"
"Tak długo, póki nie wie -- odpowiedział -- nie grzeszy.
Jeśli się jednak mąż dowie o jej grzechu,
A niewiasta nie pokutuje,
Ale trwa w swym porubstwie,
I mąż dalej z nią żyje razem,
Staje się współwinny jej grzechu,
I bierze udział w jej cudzołóstwie".
"Jakżeż tedy, o panie -- pytałem -- ma postąpić mąż,
Jeśli żona trwa w swej namiętności?"
"Niechże ją oddali -- odrzekł
A mąż niech żyje samotnie,
Jeśli zaś oddali swą żonę i pojmie inną,
Tedy i on cudzołoży".
I TERAZ JEST NAJWAŻNIEJSZE:
"A jeśli, o Panie -- pytałem -- niewiasta po swym
oddaleniu pokutuje,
I chce powrócić do swego męża,
Czy on jej nie powinien przyjąć z powrotem?"
"Z pewnością -- odrzekł --
Jeśli mąż jej nie przyjmie,
Grzeszy i wielką na siebie ściąga winę.
Powinno się przecie przyjąć tego, który zgrzeszył,
a czyni pokutę.
A zatem dla tej pokuty mężowi żenić się nie wolno.
Oto jak się żona i mąż powinni zachowywać"1
Chrześcijanin powinien zawsze i do końca zachować wiarę w drugiego człowieka i być gotowym do przebaczenia. Prawdę powiedziawszy to wydaje się nawet bardzo prawdopodobne, że Twoja żona się nawróci i zrozumie swój błąd, jak dostanie w nowym związku w skórę od życia. Pomyśl, ( a może uda Ci się jej to uświadomić ), dlaczego ten facet dwa razy już się rozwodził ? To sprawia, że jest to raczej jakieś szemrane indywiduum. Nie widzę też specjalnych perspektyw dla związku przy takiej różnicy wieku.
Myślę, że Twoja żona jest jeszcze do uratowania, bo wątpliwe, żeby mogła być szczęśliwa w takim związku. Ty zaś pamiętaj, że musisz ją do końca kochać i zawsze być otwarty, aby jej wybaczyć i ją przyjąć.
Małżeństwo jest ze swej natury nierozerwalne i dlatego powinieneś dochować wierności przysiędze bez względu na to, jak postępuje druga strona. Z przykazaniem VI jest tak samo jak z VII. To, że ona Cię zdradziła nie upoważnia Ciebie abyś Ty ją zdradził, tak samo jak gdyby ona Ciebie okradła nie upoważniłoby Ciebie, aby okraść ją.
|
|