Autor: Dariusz Kowalczyk SI. ()
Data: 2002-05-12 09:43
To zalezy, co sie rozumie pod sformulowaniem: "Kosciol powszechny uwaza sie za znawce Boga i ma niejako prawde cala dla siebie". Jesli rozumialoby sie taka sytuacje, ze jedynie katolicy (ewentualnie chrzescijanie) moga byc zbawieni, a cala reszta piekla nie uniknie, to oczywiscie nie uwazamy, ze nasza religia jest "jedyna droga zbawienia". Jesli zas chodzi o to, ze nie ma innego Boga niz Bog Jezusa Chrystusa, to - jak najbardziej - przy takim sformulowaniu nalezy sie upierac. Dlaczego? Ano dlatego, ze jesli jest jeden Bog (a jesli jest, to musi byc jeden), i jesli sie objawil w Jezusie (albo sie objawil, albo sie nie objawil, innej mozliwosci nie ma), to kazdy zbawiony (nie tylko chrzescijanie, ale Zydzi, buddysci, muzulmanie, niewierzacy itd.) ma do czynienia z tym wlasnie Bogiem (Bogiem Jezusa Chrystusa). W tym sensie nie ma zbawienia poza Jezusem i Jego Kosciolem. Innymi slowy, ten, kto nie jest katolikiem ani chrzescijaninem, ale wierzy w Boga przynoszacego zbawienie, ten de facto przyjmuje (choc o tym nie wie) Jezusa Chrystusa i zostaje zbawiony wlasnie dzieki jego łasce. Sa oczywiscie tacy, co twierdza, ze jedyny Bog objawil sie na wiele roznych i rownorzednych sposobow. Tyle ze jak sie czyta Ewangelie i slowa Jezusa, to nijak do takich wnioskow dojsc nie mozna. Jezus pretenduje do bycia Bogiem i jedynym posrednikiem miedzy ludzmi a Ojcem. A zatem w swietle Ewangelii mozna przjac, ze Bog objawia sie w innych religiach (pozostawia slady), ale nie mozna twierdzic, ze to znaczy, iz jeden czlowiek jest zbawiony dzieki Chrystusowi, a drugi dzieki Buddzie. Nie, zbawienie dokonuje sie, jesli sie dokonuje, tylko dzieki Chrystusowi. Nawet jesli zbawiany nie zna Chrystusa, a nawet jesli Go odrzuca.
Twierdzenie, ze wszystkie religie sa tak samo dobre i prawdziwe, to kpina z prawdy. To po prostu jeden ze wspolczesnych zabobonow. Twierdzenie o rownosci wyznan jest po prostu nielogiczne. Przeciez albo Jezus jest Bogiem albo nie. Nie moze byc tak, ze maja racje ci, ktorzy przyjmuja Go jako Boga, a jednoczesnie maja racje ci, ktorzy Bostwo Chrystusa odrzucaja. Bog albo sie objawil w Jezusie albo nie. Jesli sie objawil to albo ten Jezus ustanowil prymat Piotra (rola biskupa Rzymu) albo nie. I tak dalej... Nie moze byc tak, ze Bog chce prymatu Papieza, a jednoczesnie nie chce, i ze w zwiazku z tym wszyscy chrzescijanie maja racje w kwestii roli Papieza. Nie! Ktos musi sie mylic, a ktos byc blizszy prawdzie. Ktos kto rzeczywiscie szuka woli Bozej (i kto wierzy, ze te wole Bog pozwala nam znalezc) nie bedzie twierdzil, ze w wierze chodzi o to, aby kazdy znalazl sobie taka wiare, jak mu odpowiada (albo tez sklecil sobie z roznych elementow wlasna religie). Chyba ze przyjmiemy teze, ze prawda obiektywna nie istnieje i w zwiazku z tym nie wiadomo np. czy Jezus byl Bogiem, i czy zalozyl Kosciol i czy jego wola jest, aby w Kosciele sprawowano 7 sakramentow. Podtrzymywanie takiej tezy doprowadziloby nas do stwierdzenia, ze nawet Bog nie wie, jaka jest prawda, skoro prawdy nie ma. Ponadto czlowiek ma prawo do wolnosci wyznania, ale przed Bogiem (i drugim czlowiekiem) ma tez obowiazek poszukiwania prawdy. Wielu bylo takich, ktorzy wlasnie w imie prawdy przeszlo do Kosciola katolickiego. Jesli jednak ktos w sumieniu uwaza, ze jego wyznanie jest w pelni prawdziwe, to powinien w tym wyznaniu trwac. Inna zas sprawa jest to, ze czasem mozna i trzeba krytykowac postepowanie duchownych, czy tez plytka i falszywa dewocje. Pozdrawiam.
|
|