Autor: Patrycja (---.internetdsl.tpnet.pl)
Data: 2005-09-06 13:03
Drogi Janie Piotrze,
Jaki jest Twój stosunek do Boga? Dlaczego pytam...?
Tytułem wstępu...
Widzisz, dopóki człowiek nie ma uporządkowanego stosunku do Boga i Jego Praw, wszystko jest względne, WSZYSTKO dozwolone. POJĘCIE DOBRA I ZŁA JEST WÓWCZAS PŁYNNE, ZMIENNE.
Popatrz:
- np. dla wielu "mądrych" i "dobrych" (wg nich) parlamentarzystów zachodnich (niewierzących) "dobre" jest uchwalenie aborcji (mówiąc precyzyjnie - zabijania dzieci), a obiektywnie rzecz biorąc jest to zbrodnia, katolicy mają za to wręcz ekskomunikę (wykluczenie z kościoła) - widać, że jest zasadnicza różnica w rozumieniu dobra i zła...
Człowiek, który uznaje Boga za Osobę najważniejszą, będzie uznawał Jego Prawa za swój drogowskaz i w efekcie będzie żył w pokoju.
Człowiek, który będzie uznawał siebie za prawodawcę, będzie miał zapewne kilka żon (żadna nie będzie doskomała), samotne, pozbawione obecności ojca, rozproszone dzieci, może aidsa gdzieś po drodze? może w końcu depresję?
Mam wrażenie (może się mylę?), że zacząłeś szukać, że stąd Twoje pytanie, Twój niepokój w sprawie stosunku do żony. Jeżeli będziesz szukał - to znajdziesz właściwą drogę.
Kilka słów w sprawie istoty chrześcijaństwa, może Ci to pomoże?
Nasza wiara jest prosta - mamy przystępować z miłością do Stołu Pańskiego. Tyle.
A więc, jeżeli jesteś może jakoś pogubiony, to to jest celem.
Dlaczego to?
Bo Ciało Pańskie daje życie:
(53) Rzekł do nich Jezus: (...) Jeżeli nie będziecie spożywali Ciała Syna Człowieczego i nie będziecie pili Krwi Jego, nie będziecie mieli życia w sobie. (Ew. Jana 6:53)
Żeby godnie przyjąć Ciało Chrystusa musisz otrzymać od Boga przebaczenie (czyli być po spowiedzi, zobacz www.spowiedz.pl), przedtem robisz rachunek sumienia, żałujesz, postanawiasz poprawę.
Dowodem miłości, jaki dajemy Bogu, jest przestrzeganie Przykazań:
(6) Miłość zaś polega na tym, abyśmy postępowali według Jego przykazań. /.../ 2 J 6
No i ;)
„(25) Nie opuszczajmy naszych wspólnych zebrań, jak się to stało zwyczajem niektórych, ale zachęcajmy się nawzajem” Hbr 10:25 (niedzielna Msza Św.)
Chrystus jest opoką, skalą, fundamentem nie do rozbicia. Kto się na Nim oprze, tego burze życia nie zmiotą:
(47) Pokażę wam, do kogo podobny jest każdy, kto przychodzi do Mnie, słucha słów moich i wypełnia je. (48) Podobny jest do człowieka, który buduje dom: wkopał się głęboko i fundament założył na skale. Gdy przyszła powódź, potok wezbrany uderzył w ten dom, ale nie zdołał go naruszyć, ponieważ był dobrze zbudowany. (49) Lecz ten, kto słucha, a nie wypełnia, podobny jest do człowieka, który zbudował dom na ziemi bez fundamentu. [Gdy] potok uderzył w niego, od razu runął, a upadek jego był wielki. Łk 6:47-49
Zacząłeś szukać, więc znajdziesz. Życzę Ci wiele szczęścia rodzinnego.
Ps. Czy wyjeżdzasz, wychodzisz gdzieś z dziećmi? Wiesz, dzieci nobilitują mężczyznę, dodają powagi i wartości. Np. ulicą idzie młody chłopak, wyglądający trochę na, przepraszam, chłystka. Nagle podbiega do niego synek, woła tata, wpatrzony, traktuje jak autorytet. Tata pochyla się, coś poprawia. Nagle stał się dla patrzących poważnym mężczyzną odpowiedzialnym za rodzinę...
|
|