logo
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

 Jak pokochac wlasną żonę?
Autor: Jan Piotr (---.czestochowa.cvx.ppp.tpnet.pl)
Data:   2005-09-04 11:52

jestem 11 lat po ślubie i mamy trójkę cudownych dzieci, żona jest nadal bardzo atrakcyjna ale problem polega na tym że ja nie czuję do niej prawdziwej milości...

 Re: Jak pokochac wlasną żonę?
Autor: Beata (---.tvk.torun.pl)
Data:   2005-09-04 14:20

Chciałbyś, zeby stało się jej coś złego, żeby się rozchorowała, umarła... ? Pewnie nie... Dbasz o nią, jestes mily, zarabiasz na dom, spędzasz z nią czas... ? Pewnie tak... Więc ją kochasz...
Piszesz, że "nie czujesz"... uczucia są na szczęście zmienne. Pomagają nam, są jak wiart w żagle, zwłaszcza przed ślubem mozemy doświadczyć jak mocny moze to byc wiatr, a po alubie... cóż, nie zawsze wieje ten wiatr, a płynąć trzeba. Czasem naprawdę trzeba się nieźle nawiosłować w pocie czoła, zeby móc płynąć dalej.
Polecam publikacje, katechezy Jacka Pulikowskiego czy kazania, audycje ks. Piotra Pawlukiewicza.
Do ściągnięcia choćby stąd:
http://www.daswroch.progpol.pl/przedmalzenskie.php
http://www.rekol.prv.pl/
Chcialabym też przestrzec Cię przed jedną rzeczą. W takich sytuacjach zwykle pojawia się na horyzoncie naszego zycia ... nowa osoba... (jak w "brazylijskich serialach" niestety). Być może pojawi się ktos, do kogo "poczujesz" coś, co uznasz za prawdziwą miłość. A stąd juz krok do złamania przysięgi małżeńskiej, rozbicia rodziny, okaleczenia dzieci na cale życie. Bo że są takie osoby nie wątpię, bardziej atrakcyjne niż nasi małżonkowie, czasem wystarcza, że są po prostu tylko inni...
Niestety czasem w małżeństwie przychodza takie chwile, ze się człowiek zastanawia, co ja tutaj robię, ale to są tylko kryzysy, któe, można, a nawet trzeba pokonywać.
Życzę wspólnego pokonania tego kryzysu. Mówią, ze jak się lina zerwie, a potem się ją zwiąże to jest krótsza, właśnie dzięki temu węzłowi. Mam nadzieję, że i Was przybliży do siebie taki węzeł na linie Waszej miłości.
Gwarancję na Wasze małżeństwo dajecie nie Wy sobie sami, ale Jezus, który uświęcił Waszą miłość w sakramencie małżeństwa....

 Re: Jak pokochac wlasną żonę?
Autor: Dorota (---.dsl.chcgil.ameritech.net)
Data:   2005-09-04 19:02

Milosc to dar od Pana Boga. Trzeba sie o nia bardzo goraco modlic. Pan Bog sprawi ze twoje serce rozpali sie miloscia. Bede tez pamietac Cie w modlitwie. Mozesz tez dac na msze Swieta o milosc. Z Panem Bogiem.

 Re: Jak pokochac wlasną żonę?
Autor: X. (---.internetdsl.tpnet.pl)
Data:   2005-09-05 00:20

Może weekend małżeński" Cieszą sie dobrą opinią. Może zajrzyj na stronę:
http://www.spotkaniamalzenskie.pl/

 Re: Jak pokochac wlasną żonę?
Autor: iks (---.gdynia.mm.pl)
Data:   2005-09-05 00:58

P. prof. Wanda Półtawska odpowiada na stwierdzenie męża "nie kocham"
Nagranie dźwiękowe wykładu :Wiedeń 21.05.2005 :
http://radiojan.radiostart.org/PolskiK/2005052tot1Emaus/index.html "Odpowiedzialność za miłość"

 Re: Jak pokochac wlasną żonę?
Autor: anna (62.233.185.---)
Data:   2005-09-05 02:24

Macie troje dzieci, to pięknie, żona jest atrakcyjna... to dobrze... a coby było gdyby już Ci się nie podobała? ;)
Trójka dzieci to czasochłonne zajęcie... mam dwoje, więc nie zmyslam ;)
Dużo czasu spędzasz sam na sam z żoną?
Wychodzicie razem - tylko we dwoje?
Rozmawiacie? Jecie kolację przy świecach?
Ty twierdzisz, że jej nie kochasz...
A kiedy ostatnii raz powiedziaeś jej, że ją kochasz? Nie mówisz czy ją okłamujesz, skoro nie jesteś pewien?
Czy wiesz co ona do Ciebie czuje?
Pytań jest wiele, zadaj sobie kilka i szczerze na nie odpowiedz. pozdrawiam i zapewniam o modlitwie.

 Re: Jak pokochac wlasną żonę?
Autor: teresa (---.um.ruda-sl.pl)
Data:   2005-09-05 10:53

W pewnym momencie zycia przychodzi kryzys i pytanie: co dalej.... przeżywają to ludzie w różnym stanie: zonaci, meżatki, osoby duchowne. Pamietam ze na spotkaniach małżenskich prowadzacy ksiądz powiedział, ze kryzys to nie jest nic złego, a raczej mozliwośc wzrostu.... Dobrze ze zadajesz pytania.... Gorzej, gdybys rzucił sie w wir pracy, kolegów, moze agencji towarzyskich... Inny był Wasz związek na początku małżenstwa, czego innego potrzebujecie w tej chwili. jeszcze inaczej bedzie za 10 lat. Proponuje: w imię tego co szukasz, wybierz sie na weekend dla małżenstw. To nie czas wzajemnej adoracji i odmawiania różańca, czego niektórzy się obawiaja.To zwrot o kilkadziesiąt stopni. Pytania o swoja tożsamośc, oczekiwania, wątpliwości.... Wazne jest to, ze nic nie musicie mówić publicznie... Macie czas tylko przez 3 dni dla siebie, w subletny sposób towarzyszą wam małżenstwa prowadzace, kierujące wasze osobiste rozmowy na właściwy temat. Moje osobiste wnioski? Znam meza siedem lat, a dopiero na tym spotkaniu uświadomiłam sobie, ile razy sprawiam mu przykrośc, nie zdając sobie z tego sprawy. Tam dopiero dowiedziałąm się, dlaczego w pewnych sprawach jego reakcja jest taka, a nie inna. Dużo sobie wyjasnilismy.... Kazdy dzień może byc tym z miesiąca miodowego. Nawet jak są chmury i przykrości. trzeba sobie tylko wszystko poukładac. Wtedy wróci miłość. Zobaczysz.... Wejdź na www.spotkaniamalzenskie.pl. Wybierz termin i nie zwlekaj.

 Re: Jak pokochac wlasną żonę?
Autor: Sablik (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data:   2005-09-06 00:57

Staraj się bardzo ją kochać dopóki masz jeszcze na to czas bo odejście żony z innym mężczyzną będzie dla Ciebie i co gorsze dla dzieci poważną tragedią .
Mnie to spotkało a mamy ze sobą 4 dzieci. Ona się dobrze bawi szuka sobie miłości zmieniając partnerów a ja za to wszystko płacę i staram się opiekować dziećmi na odległość i też wychowywać je.
Ale jest to rozpaczliwie trudne . I jeszcze po odejściu żony zostaniesz bracie bez dziewczyny a więc chcąc niechcąc bedziesz żył w celibacie.
A ona będzie używać dowoli.
I nie myśl że liczba dzieci ją w czymś wiąże im więcej dzieci tym większe zapłacisz alimenty.
Sądy tylko na to czekają.
Reasumując kochaj braciszku żonę ile możesz a jak nie możesz to pomódl się do Boga o tę łaskę, bo jak ona Ciebie przestanie kochać to zniszczy wszystko.
Pokój i Dobro
Sablik

 Re: Jak pokochac wlasną żonę?
Autor: Marcin (---.crowley.pl)
Data:   2005-09-06 10:30

Pokój Tobie
Zacytuję Tobie takie zdanie - miłość nie jest odczuciem. Miłością jest to co ślubowałeś, że będziesz z nią na dobre i na złe, w zdrowiu i w chorobie dopóki śmierć was nie rozłączy. Miłością jest to, że przyjmiesz dzieci którymi Pan was obdarzył bez względu na to jakie one będą. Miłością jest to, że będziesz dawał siebie swojej żonie i dzieciom choćby było to dla Ciebie trudne.
Marcin

 Re: Jak pokochac wlasną żonę?
Autor: Patrycja (---.internetdsl.tpnet.pl)
Data:   2005-09-06 13:03

Drogi Janie Piotrze,
Jaki jest Twój stosunek do Boga? Dlaczego pytam...?
Tytułem wstępu...
Widzisz, dopóki człowiek nie ma uporządkowanego stosunku do Boga i Jego Praw, wszystko jest względne, WSZYSTKO dozwolone. POJĘCIE DOBRA I ZŁA JEST WÓWCZAS PŁYNNE, ZMIENNE.
Popatrz:
- np. dla wielu "mądrych" i "dobrych" (wg nich) parlamentarzystów zachodnich (niewierzących) "dobre" jest uchwalenie aborcji (mówiąc precyzyjnie - zabijania dzieci), a obiektywnie rzecz biorąc jest to zbrodnia, katolicy mają za to wręcz ekskomunikę (wykluczenie z kościoła) - widać, że jest zasadnicza różnica w rozumieniu dobra i zła...

Człowiek, który uznaje Boga za Osobę najważniejszą, będzie uznawał Jego Prawa za swój drogowskaz i w efekcie będzie żył w pokoju.
Człowiek, który będzie uznawał siebie za prawodawcę, będzie miał zapewne kilka żon (żadna nie będzie doskomała), samotne, pozbawione obecności ojca, rozproszone dzieci, może aidsa gdzieś po drodze? może w końcu depresję?

Mam wrażenie (może się mylę?), że zacząłeś szukać, że stąd Twoje pytanie, Twój niepokój w sprawie stosunku do żony. Jeżeli będziesz szukał - to znajdziesz właściwą drogę.

Kilka słów w sprawie istoty chrześcijaństwa, może Ci to pomoże?
Nasza wiara jest prosta - mamy przystępować z miłością do Stołu Pańskiego. Tyle.
A więc, jeżeli jesteś może jakoś pogubiony, to to jest celem.
Dlaczego to?
Bo Ciało Pańskie daje życie:
(53) Rzekł do nich Jezus: (...) Jeżeli nie będziecie spożywali Ciała Syna Człowieczego i nie będziecie pili Krwi Jego, nie będziecie mieli życia w sobie. (Ew. Jana 6:53)

Żeby godnie przyjąć Ciało Chrystusa musisz otrzymać od Boga przebaczenie (czyli być po spowiedzi, zobacz www.spowiedz.pl), przedtem robisz rachunek sumienia, żałujesz, postanawiasz poprawę.
Dowodem miłości, jaki dajemy Bogu, jest przestrzeganie Przykazań:
(6) Miłość zaś polega na tym, abyśmy postępowali według Jego przykazań. /.../ 2 J 6
No i ;)
„(25) Nie opuszczajmy naszych wspólnych zebrań, jak się to stało zwyczajem niektórych, ale zachęcajmy się nawzajem” Hbr 10:25 (niedzielna Msza Św.)

Chrystus jest opoką, skalą, fundamentem nie do rozbicia. Kto się na Nim oprze, tego burze życia nie zmiotą:
(47) Pokażę wam, do kogo podobny jest każdy, kto przychodzi do Mnie, słucha słów moich i wypełnia je. (48) Podobny jest do człowieka, który buduje dom: wkopał się głęboko i fundament założył na skale. Gdy przyszła powódź, potok wezbrany uderzył w ten dom, ale nie zdołał go naruszyć, ponieważ był dobrze zbudowany. (49) Lecz ten, kto słucha, a nie wypełnia, podobny jest do człowieka, który zbudował dom na ziemi bez fundamentu. [Gdy] potok uderzył w niego, od razu runął, a upadek jego był wielki. Łk 6:47-49

Zacząłeś szukać, więc znajdziesz. Życzę Ci wiele szczęścia rodzinnego.
Ps. Czy wyjeżdzasz, wychodzisz gdzieś z dziećmi? Wiesz, dzieci nobilitują mężczyznę, dodają powagi i wartości. Np. ulicą idzie młody chłopak, wyglądający trochę na, przepraszam, chłystka. Nagle podbiega do niego synek, woła tata, wpatrzony, traktuje jak autorytet. Tata pochyla się, coś poprawia. Nagle stał się dla patrzących poważnym mężczyzną odpowiedzialnym za rodzinę...

 Re: Jak pokochac wlasną żonę?
Autor: zdzisław (---.opt.com.pl)
Data:   2005-09-06 16:36

Drogi Janku,
Ja tez miałem takie ciężkie okresy. Wydawało mi się, że już "po miłości", że już do końca naszych dni bedziemy żyć nie ze sobą, ale koło siebie.
Ale od czego jest Matka Boża i modlitwa? Dla Niej i Boga nie ma rzeczy niemożliwych. I dzięki tej modlitwie jesteśmy razem i mimo 20 letniego stażu małżeńskiego kochamy się chyba bardziej niż przed ślubem.
Dowodem tego jest 4 letni synek.
Oprócz tego staraj się bardziej celebrować życie małzeńskie - więcej czasu spedzanego ze sobą, wspólne wyjazdy tylko we dwoje itd., a miłośc wyjdzie z ukrycia, czego szczerze Ci życzę.
Zdzisław

 Odpowiedz na tę wiadomość
 Twoje imię:
 Adres e-mail:
 Temat:
 Przepisz kod z obrazka: