Abp Wacław Depo, metropolita częstochowski świętował dziś, 28 września, swoje imieniny na Jasnej Górze. Dostojny jubilat celebrował Mszę św. o godz. 8.30 przy ołtarzu w zakrystii klasztornej, gdzie znajduje się figura św. Wacława. 

 

„Dowiedziałem się, że ta figura, która tutaj w zakrystii jest złożona, przedstawia świętego mojego patrona, a myśleliśmy do tej pory, że jest to św. Kazimierz, współkonfrater Zakonu – wyjaśnia abp Wacław Depo - Figura ma dość ciekawą historię, bo z ziemi czeskiej tutaj przywędrowała. Doczekała się, że przybyłem jako Wacław, bo w Episkopacie tylko nas dwóch jest o tym imieniu: bp Świerzawski, emerytowany z Sandomierza i ja. Niech święty patron uczy nas tej wierności Bogu do końca, ale i wzmagania o prawdę, o sprawiedliwość, o miłosierdzie dla ludzi”. 

 

„Kiedy czytamy w godzinie czytań w brewiarzu kapłańskim historię życia św. Wacława według starosłowiańskiej księgi, to widzimy, że tam są wyliczone właściwie wszystkie uczynki miłosierdzia, które dzisiaj przypominamy sobie i praktykujemy z racji Roku Miłosierdzia, że opiekował się ludźmi chorymi, że zaradzał potrzebom potrzebującym poprzez dzielenie się chlebem, czy każda inna troska, ale przede wszystkim zwracał uwagę na sprawy duchowe tzn. Eucharystia była dla niego mocą codzienną. W modlitwie, w kolekcie jest napisane, że on sam przygotowywał dary Eucharystii, własnymi rękoma”. 

 

Jak podkreśla Jubilat, obecność figury św. Wacława w Częstochowie, na Jasnej Górze, w miejscu, gdzie swoją posługę pełni jako metropolita, w miejscu, z którym tak mocno jest związany, to nie przypadek, a zamysł Boga: „Przypadki są w gramatyce, ale tu Pan Bóg po swojemu pisze linie historii życia i powołań każdego z nas, i dlatego wydaje mi się, że to jest jeszcze jedna zachęta, żeby wierzyć nie tylko w pośrednictwo świętych, ale że oni dani są przez Boga na codzienność, na to, żebyśmy my spełnili swoje zadania, które otrzymujemy poprzez dar życia i powołania”. 

 

o. Stanisław Tomoń