logo
Piątek, 29 marca 2024 r.
imieniny:
Marka, Wiktoryny, Zenona, Bertolda, Eustachego, Józefa – wyślij kartkę
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

Facebook
 
Drukuj
A
A
A
 
Jarema Piekutowski
Trzy kilo woli Bożej
eSPe
 


 Skoro nie da się jej kupić w sklepie, to jak ją znaleźć?

Wyobraźmy sobie niedzielny poranek w jednym z prowincjonalnych, polskich miast. Szaleje bezrobocie, panowie pod sklepem piją tzw. wino zwykłe za 3 złote i 60 groszy. Między ratuszem a supermarketem smętnie pluska niewielka fontanna. A w parafii obok, na Mszy Świętej, zażywny ksiądz proboszcz tonem co najmniej biskupim głosi kazanie: „Umiłowani bracia i siostry! Wolą Bożą jest, aby nasze życie duchowe owocowało transcendencją! Podstawowym wymiarem naszego powołania w Chrystusie jest kontemplacja i naśladowanie dzieł Bożych, aby nasze serca były sercami czystymi i odkupionymi...”. Połowa wiernych śpi. Druga połowa zastanawia się: „O czym ten ksiądz mówi? Czym jest wola Boża? Skąd mam wiedzieć właściwie, czego Pan Bóg chciałby ode mnie w tym momencie?”
Dla tej drugiej połowy napisałem właśnie ten artykuł.

Po co?

Ktoś mógłby zapytać prowokacyjnie – i wielu ludzi faktycznie pyta – po co w zasadzie nam szukanie woli Bożej? Czy trzeba to nazywać tak wielkimi i szumnymi słowami? Czy nie wystarczy być dobrym i przyzwoitym człowiekiem?

Otóż faktycznie nie wystarczy. A może inaczej – musimy się przede wszystkim przyznać do tego, że nie za bardzo wiemy jak to zrobić. Nieraz chcę komuś pomóc, a wpycham go w jeszcze większe tarapaty, chcę świętego spokoju dla mojej rodziny, a ta nie wiadomo czemu zaczyna rzucać talerzami, chcę wypić tylko dwa piwka, a kończę po ósmej butelce i nagłym zaskoczeniu, że w sumie to nie wiem jak trafić do domu. Podobne sytuacje są udziałem ludzi od tysięcy lat, opowiadał o tym choćby św. Paweł, pisząc: „czynię to zło, którego nie chcę”. W pewnym momencie każdy z nas przekonuje się, że w sumie nie wiemy, jak być ludźmi dobrymi i przyzwoitymi. Aby to wiedzieć, trzeba się zwrócić do Kogoś, kto najlepiej wie, co to znaczy być Dobrym. Bo właśnie taki jest.

Ale pójdę tu dalej – w gruncie rzeczy „bycie człowiekiem przyzwoitym i dobrym” wydaje się nudne jak zebranie kółka wędkarskiego, i jeżeli ktoś ma nadzieję, że przeturla się przez życie zachowując tylko elementarną przyzwoitość, to po pewnym czasie jego życie stanie się jak praca urzędnika sortującego codziennie przez osiem godzin dokumenty. Bóg zaprasza nas do czegoś większego – do wielkiej bitwy, do wykonania wielkiej misji. Frodo z Władcy Pierścieni i jego drużyna mieli, jak pamiętamy, cel, od którego zależała przyszłość świata: zniszczenie Jedynego Pierścienia. Rzecz w tym, że każdy z nas jest takim Powiernikiem Pierścienia. Odnalezienie własnej misji, tego niepowtarzalnego zadania, które mamy w życiu wykonać – to jest właśnie poszukiwanie woli Bożej. Polecam tu serdecznie przeczytanie czy obejrzenie pierwszej części Władcy Pierścieni, a zwłaszcza fragmentu, kiedy odbywa się narada u Elronda i Frodo decyduje się na misję, jaką ma przed sobą. To jest moment odkrycia woli Bożej. Coś zupełnie innego niż życie typu „praca-dom-dom-praca”, prawda? Oczywiście nie chodzi mi o to, by rzucać pracę i codzienne życie, ale żeby odczytać w nim większe zadanie, większą misję, niż tylko kupowanie twarożku i jaj.

A czemu wybrać właśnie tę misję? Dlatego, że celem jest prawdziwa miłość. Piękna, radosna, czasem dzika, czasem spokojna. Kto z nas - całkowicie szczerze - nie chce żadnej miłości? Ręka w górę. Coś lasu rąk nie widzę.

Jak?

Zapalamy się do misji, a tu nic. Zażywny proboszcz nadal natchnionym tonem opowiada o transcendencji, o kontemplacji cnót teologalnych poprzez uczestnictwo w życiu sakramentalnym, a my chcemy się dowiedzieć, do czego jesteśmy wezwani! Otóż nie jest tak źle: można się tego dowiedzieć. Niestety, nie w prosty sposób. Nie jest to sklep spożywczy, do którego wchodzę i proszę o trzy kilo woli Bożej. Mój mądry przyjaciel, Marcin Gajda, rekolekcjonista świecki, współzałożyciel Wspólnoty Miłości Ukrzyżowanej, mówił mi: „Jarema! To nie jest tak, że tu za chwilę zejdzie na ziemię sam Pan przy dźwięku dzwonów i powie ci: «Moja wola wobec ciebie jest taka i taka»”. Sposobów rozeznawania, jaka ona jest, jest co najmniej kilka. Nie chcę się tu silić na systematyczne podsumowanie, raczej opowiedzieć o tych, które stosuję także w moim życiu – i działają.

Po pierwsze trzeba uwierzyć w to, że Pismo Święte to nie jest tylko opowieść o różnych ludziach, którzy żyli kiedyś na Bliskim Wschodzie, tylko słowo skierowane do mnie i to w tym momencie. „Jak to?” zapyta ktoś „Opis bitwy z jakimiś Amalekitami ma być słowem skierowanym do mnie? Czy mam zaciągnąć się do Legii Cudzoziemskiej albo iść na żołnierza zawodowego?” Tego rzecz jasna nie mam na myśli, ale każdy z nas ma do stoczenia w życiu jakąś bitwę. Cały czas działa diabeł i dokonuje – jak pisał John Eldredge – inwazji na nasz ląd. Może należałoby się zastanowić, jaką bitwę ja mam stoczyć? Może z własnym gniewem, może z grami komputerowymi, którym poświęcam tyle czasu, że później jestem zmęczony i nie mogę zrobić nic konstruktywnego? Może pokonuje mnie malutki zwitek papieru z tytoniem i filtrem?


 

 
1 2  następna
Zobacz także
Ks. Wojciech Pikor
Nawet gdybyśmy nie wiedzieli, kim był Habakuk, prorok żyjący u schyłku VII w. przed Chr., jedno ze zdań jego księgi, liczącej zaledwie trzy rozdziały, jest nam dobrze znane: "Sprawiedliwy żyć będzie dzięki wierze" (2,4). Tak brzmi ono w tłumaczeniu św. Pawła, który posłużył się nim, by ukazać pierwszeństwo wiary w Jezusa Chrystusa nad sprawiedliwością polegającą na spełnianiu uczynków Prawa...
 
Ks. Wojciech Pikor

Jest do Kogo wołać ufnie o pomoc! Są wielkie powody, dla których warto i należy wołać, by nie ulec duchowej śmierci! To wołanie do Boga – inaczej modlitwa, modlitwa prośby, błagania – jest niezwykle ważnym elementem duchowej walki, o której wyraźnie mówi zarówno Księga Rodzaju jak i Księga Apokalipsy. Możemy się radować, że Zwycięstwo Boga zapowiedziane jest i w pierwszej i ostatniej Księdze Pisma Świętego. Ale trzeba zaangażować się w tę walkę. Po dobrej stronie. Trzeba to zrobić w pełnym blasku Prawdy. Świadomie i dobro-wolnie.

 
Józef Augustyn SJ
Pierwszą cechą młodych, do której należałoby się odwoływać w wychowaniu seminaryjnym, jest ich wielkoduszność i szlachetność. Znakiem tej wielkoduszności i szlachetności jest między innymi ich angażowanie się w różne formy wolontariatu. Młodzi udzielają się przede wszystkim w różnych stowarzyszeniach, zarówno tradycyjnych, które przeszły odnowę, jak i w nowych – mówi Jan Paweł II. W naszych polskich warunkach wielkoduszności młodych ujawnia się przede wszystkim w wielkim zaangażowaniu religijnym.
 

___________________

 reklama
Działanie dobrych i złych duchów
Działanie dobrych i złych duchów
Krzysztof Wons SDS