logo
Piątek, 29 marca 2024 r.
imieniny:
Marka, Wiktoryny, Zenona, Bertolda, Eustachego, Józefa – wyślij kartkę
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

Facebook
 
Drukuj
A
A
A
 
Anna Mularska
Kiedy zabawa staje się życiową tragedią
materiał własny
 



O zagrożeniach duchowych z Andrzejem Wronką rozmawia Anna Mularska

Anna Mularska: Kościół ostrzega nas przed różnymi zagrożeniami duchowymi, używając często pojęcia "New Age". Jak wytłumaczyć ten zwrot?

Andrzej Wronka: Pojęcie to dotyczy stworzenia ogólnoświatowej religijności, duchowości, filozofii, sposobu myślenia, który miałby dać podstawę takiej strukturze globalistycznej. Żeby rządzić ludźmi, potrzeba ujednolicenia władzy nad nimi w konkretnym punkcie. Przede wszystkim na punkcie religii, ponieważ motywacje religijne stanowią najmocniejsze motywacje człowieka. Wiemy, że za szczere przekonania religijne ludzie są w stanie oddać wszystko, nawet życie.

W procesie globalizacji potrzeba stworzenia struktur gospodarczych, społecznych, politycznych i ekonomicznych, które będą ponadpaństwowe, a nawet ponadkontynentalne. Na płaszczyźnie duchowej intelektualiści chcą stworzyć "nową epokę", czyli uniwersalny światopogląd bez dogmatów i "Watykanu". Wszelkie obowiązujące w niej zasady będzie ustalało grono mędrców, osób wtajemniczonych, które będą decydować m.in. o prawdzie, sprawiedliwości, dobru i złu czy pokoju społecznym. Brzmi to jak spiskowa teoria dziejów. Z takimi zarzutami od dawna się spotykam.

Jednak niedawno wyszedł dokument Papieskiej Rady ds. Dialogu Międzyreligijnego "Jezus Chrystus Dawcą wody żywej. Chrześcijańska refleksja nt. New Age", gdzie w rozdziale drugim dokument ten wprost mówi o zapędach do stworzenia ogólnoświatowej, postmodernistycznej religijności. Jest ona całkowicie sprzeczna z katolicyzmem, którzy głosi, że istnieje obiektywna prawda. New Age zaś uważa, że każdy tworzy "swoją prawdę", a rzeczywistość jest relatywna. Bóg objawił pełnię prawdy w Jezusie Chrystusie, a człowiek jest powołany do odkrywania tej prawdy. Dlatego oba te światopoglądy są nie do pogodzenia ze sobą.

Jak możemy rozpoznać w codziennym życiu praktyki, które zaliczane są do grupy zachowań niechrześcijańskich? Jak mamy rozpoznać nurty okultystyczne i gnostyczne?

Dziś jest tego bardzo wiele, a proponuje je nam głównie komercja. Przede wszystkim do okultyzmu trzeba zaliczyć wszystko to, co odwołuje się do bóstw, bogów, duchów zmarłych, duchów przodków, a także do energii kosmicznej, która nie ma nic wspólnego z prawami fizyki. Z katolicyzmem nie ma to nic wspólnego, choć niejednokrotnie używane są w tych nurtach wyrazy kojarzące się z chrześcijaństwem: Bóg, Chrystus, Kościół, medytacja, modlitwa, aniołowie… Na tym właśnie polega manipulacja, ponieważ okultyści pod tymi pojęciami rozumieją zupełnie inne rzeczywistości niż przeciętny katolik. Podając przykład - jeśli my mówimy o modlitwie, mamy na myśli modlitwę do Boga Trójjedynego za przyczyną Matki Bożej czy świętych, zaś oni często pod pojęciem modlitwy ujmują kontrolę oddechu, rytualne pozycje ciała, skupianie się na sobie. Duchowość ma mnie doprowadzić do Boga i to jest jej naczelne zadanie. W katolicyzmie mamy wiele środków służących pomocą w drodze do zbawienia: asceza, pokuta, modlitwa, sakramenty, kierownictwo duchowe… Okultyzm proponuje w zamian: jogę, medytację transcendentalną, reinkarnację, bioenergoterapię, relaksację, feng shui itd., które nie mają nic wspólnego z wiarą ani z nauką. Oczywiście, pomijam elementy okultyzmu, które dla katolika powinny być bezdyskusyjne tj. magia, horoskopy, talizmany, satanizm, wywoływanie duchów, astrologia. To odrzucamy z miejsca; zaś często katolicy nie zwracają uwagi na to, co jest zakamuflowane "pod płaszczykiem" duchowego rozwoju.

Mówiąc o praktykach, musimy wspomnieć o ich konsekwencjach. Skąd bowiem nazywanie tego "zagrożeniem duchowym"? Do czego doprowadzić może zaangażowanie w świat wiedzy tajemnej?

To zagrożenie może być bardzo różne, a zależeć będzie np. od stopnia zaangażowania w te praktyki, rodzaju przedsięwzięć albo od stanu naszego życia duchowego. Pierwsza płaszczyzna, na której nas to dotyka - to ekonomia. Mówiąc dosadnie, za głupotę się płaci. Często spotykamy w mediach oferty różnych wróżek i "doradców duchowych", którzy w zamian za poradę dotyczącą przyszłości każą sobie słono płacić. Ludzie tak często dają się na to nabrać i wkładają nieraz ogromne sumy pieniędzy w słuchanie "bajdurzeń". Kolejne zagrożenie tkwi na poziomie zdrowia psychicznego. Znam przypadki uzależnienia się od bioenergoterapii albo psychozy na punkcie horoskopów, która uniemożliwia normalne funkcjonowanie. To są przypadki skrajne, gdy człowiek każdą decyzję irracjonalnie konsultuje nie z własnym rozumem, ale z ,,kimś", kto wprost nim manipuluje.

Koszty okultyzmu ponosi się także na płaszczyźnie społecznej czy rodzinnej, co skutkuje rozpadem małżeństw, brakiem relacji z bliskimi, zerwaniem przyjaźni. Skutkiem zaś intelektualnym jest "ogłupianie" społeczeństwa na masową skalę poprzez promowanie czegoś płytkiego i uczącego nieprawidłowego zachowania. Najważniejszy jest zaś aspekt duchowy. Za zaangażowanie w okultyzm można zapłacić trudnościami w modlitwie, niechęcią do sakramentów, myślami bluźnierczymi czy wręcz rozpaczą… W rzadszych przypadkach pojawiają się zniewolenia lub dręczenia przez złego ducha, czego skrajnym przypadkiem jest opętanie demoniczne. Tam nie wystarczy już tylko spowiedź i podjęcie pokuty, ale konieczna jest interwencja kapłana-egzorcysty. To nieraz wiele miesięcy walki o przywrócenie normalnego funkcjonowania takiemu człowiekowi; a zaczynało się tak niewinnie np. od założenia Pierścienia Atlantów albo przywiezienia maski afrykańskiej z pogańskiego kraju. To wszystko są jednak konsekwencje doczesne. Patrząc w wymiar wieczności, musimy być świadomi, że za zdradę Chrystusa (bałwochwalstwo) możemy zapłacić wiecznym potępieniem. Pismo Święte zalicza grzechy przeciwko pierwszemu przykazaniu Bożemu np. magię czy spirytyzm - do najcięższych grzechów człowieka. Zbyt łatwo człowiek z tego rozgrzesza się, a nawet bywa, że się z tego nie spowiada.

Już dzieci i młodzież stykają się z okultyzmem, czytając takie pozycje książkowe jak "Harry Potter", "Zmierzch", "Witch" oraz oglądając programy telewizyjne promujące treści ezoteryczne, okultystyczne czy nawet satanistyczne. Na czym polega tu niebezpieczeństwo?

Książki te - za pomocą różnej fabuły o wątkach kryminalnych, romantycznych, przygodowych, sensacyjnych - promują myślenie okultystyczne i wróżbiarskie, co jest wstępem do satanizmu ubóstwiającego człowieka. Ta ideologia zostaje zachowana w jakiejś części w umyśle młodej osoby. Spotykamy się także z "wybielaniem wampirów", czyli ten, kto od zawsze był uważany za związanego z siłami piekielnymi, jest przedstawiany jako nieszczęśliwy, piękny i romantyczny. Prowadzić może to także do "wybielenia samego szatana". Bardzo dobrą analizę tych dzieł - w odwołaniu do źródeł, a jednocześnie w kontekście duchowości chrześcijańskiej, estetyki, klasyki bajki - prowadzi polska pisarka pani Małgorzata Nawrocka. Zachęcam więc zainteresowanych tym tematem do sięgnięcia po jej opracowania dostępne także w Internecie.

 
1 2 3  następna
Zobacz także
Arleta Pabian, Dominika Oliwa-Żuk
Misjonarze i wolontariusze misyjni często podkreślają, że na misjach znacznie bardziej niż gdziekolwiek indziej odczuwa się Boże działanie. Bywa tak, że o coś się modlimy, czekamy na znak i albo go nie dostajemy, albo go nie widzimy. Na misjach czas płynie inaczej, zwłaszcza gdy wyjeżdżamy na krótki czas, z konkretnym zadaniem do wykonania. Pan Bóg działa wówczas z niewyobrażalną siłą i łatwiej to Jego działanie dostrzec, nawet w codziennych, z pozoru prostych sprawach.
 
ks. Krzysztof Porosło
Jezus jest jedynym w swoim rodzaju Lekarzem, ponieważ zna się On na wszystkich rodzajach chorób: cielesnych, psychicznych i duchowych. Ze wszystkich chce i może nas uzdrowić, ponieważ On nie tylko jest kimś, kto potrafi rozpoznać przyczyny tych chorób, ale również potrafi zastosować najlepsze lekarstwa, a najczęściej On sam staje się tym Lekarstwem na nasze uzdrowienie.  
 
Ewa Kusz

Jeśli Kościół w Polsce nie skonfrontuje się z rzeczywistością wykorzystywania seksualnego nieletnich przez księży, jeśli nie weźmie byka za rogi, będzie się działo to, czego świadkami byliśmy w USA, Kanadzie, Irlandii, Niemczech, Austrii czy w Belgii...

– mówił ks. Hans Zollner SJ, dyrektor Centrum Ochrony Dziecka na rzymskim Uniwersytecie Gregorianum, w 2011 roku, w rozmowie z Ewą Kusz.

 

 

 

 

___________________

 reklama
Działanie dobrych i złych duchów
Działanie dobrych i złych duchów
Krzysztof Wons SDS