logo
Wtorek, 23 kwietnia 2024 r.
imieniny:
Ilony, Jerzego, Wojciecha – wyślij kartkę
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

Facebook
 
Drukuj
A
A
A
 
Beata Kołodziej
Jak wygląda Pan Bóg, czyli katecheza w domowych pieleszach
Głos Ojca Pio
 


Czym skorupka za młodu nasiąknie
 
Kolejnym problemem, przed którym stają niemal wszyscy rodzice, jest wspólne uczestnictwo we Mszy Świętej. Uznaliśmy, że nauczenie dziecka szacunku do innych osób i Boga wymaga przyswojenia podstawowych zasad zachowania w kościele. Było to wyjątkowo trudne i wyczerpujące zajęcie, szczególnie w przypadku naszej córki. W tej sytuacji staraliśmy się wybierać Msze Święte odprawiane specjalnie dla dzieci. Okazało się to najlepszym sposobem na Anię. Kiedy sama mogła wykazać się aktywnością, uczestniczyć w modlitwie wiernych, słuchać kazania dostosowanego do jej poziomu, zgłaszać się do odpowiedzi na pytania księdza, naturalne problemy wynikające z jej temperamentu po prostu przestały istnieć. Teraz, po latach, widzę, że wysiłek, który z mężem wkładaliśmy w nauczenie dzieci uczestnictwa w praktykach religijnych, nie był aż tak ważny, jak sam fakt, że po prostu wspólnie chodziliśmy do kościoła. Taka postawa ma ogromne znaczenie. Dzisiaj mój syn ma już ponad 16 lat i własne zdanie na każdy temat. Kończy się czas wychowywania, a zaczyna czas zbierania pierwszych owoców tego procesu – dobrych lub złych. Dlatego nie warto marnować okazji do pokazania dzieciom, co w życiu jest dla nas ważne. One dorastają tak szybko...
 
Niedawno wpadliśmy z mężem na pomysł, aby wspólnie z dziećmi czytać po kolei fragmenty Ewangelii św. Jana i dzielić się naszymi spostrzeżeniami. Obawialiśmy się trochę, że taki sposób rozważania biblijnego tekstu i rozmawiania o Bogu może okazać się za trudny, szczególnie dla naszej 11-letniej córki. Okazało się, że były to obawy płonne. Dojrzałość, szczerość, dobra wola i zaangażowanie naszych dzieci wprawiły nas w zdumienie. Mieliśmy ochotę przedłużać wyznaczony czas spotkania, a wspólna modlitwa sprawiła nam wielką radość. Żałowaliśmy tylko, że takiej próby nie podjęliśmy znacznie wcześniej.
 
Rodzice jak dzieci
 
Czasami myślę, że tak naprawdę sytuacja rodziców w gruncie rzeczy jest taka sama, jak dzieci. Wciąż czegoś się uczymy, z czymś zmagamy i nieustannie musimy zwracać się do Ojca o pomoc... Rodzice mogą stać się dla dziecka towarzyszami drogi, przewodnikami, tylko wtedy, gdy na co dzień rozmawiają z nim i pozwalają mu obserwować, jak sami radzą sobie z problemami. Nie muszą być święci, mogą się czasem mylić i popełniać błędy. Jednak jeśli się starają, ufają Bogu i nie ustają w modlitwie – wówczas pomagają dziecku w nauczeniu się podobnej postawy względem Pana Boga.
 
Beata Kołodziej
– z wykształcenia biolog, z zamiłowania pisarka. Autorka ponad 50 książek dla dzieci – opowiadań, wierszy i piosenek. Współpracowała z wieloma redakcjami czasopism dziecięcych, stacjami radiowymi i programem telewizyjnym „Ziarno”. Mama szesnastoletniego Michała i jedenastoletniej Ani.
 
 
Zobacz także
Edward Ryś
Dziecko jest takim samym człowiekiem jak dorosły, tylko trochę mniejszym. Słynne zdanie Janusza Korczaka: „Nie ma dziecka, jest człowiek” najdobitniej oddaje tę prawdę. Dorosłym zdarza się często deprecjonować swoje uczucia, uważać je za mało istotne, wręcz przeszkadzające w pracy, w drodze do sukcesu. Świat, w którym żyjemy, nie interesuje się zbytnio naszymi uczuciami, przeciwnie – patrzy na nie podejrzliwie. 
 
ks. Dariusz Salamon SCJ
Naturalnym etapem na drodze do małżeństwa jest okres narzeczeński. Młodzi ludzie spotykają się ze sobą, poznają swoje charaktery, upodobania, zalety i słabości. Uczą się gestów miłości, czułości, stopniowo rozwija się dynamika ich uczuć, zanim znajdzie spełnienie w sakramencie małżeństwa. Jednak coraz częściej młodzi ludzie podejmują "życie na próbę"...
 
ks. Ryszard Piętka

Co jest łatwiejsze: żyć według nauki Jezusa czy mówić o Nim? Świadectwo życia czy świadectwo słowa? To jedno z pierwszych pytań, jakie usłyszałem w czasie mojej formacji... Szybka analiza – która odpowiedź będzie bardziej odpowiadała animatorowi? Nie miałem wątpliwości: gadać umie każdy, to nie sztuka. Ale żyć tym, czego uczy Jezus – oto prawdziwe wyzwanie!

 

___________________

 reklama
Działanie dobrych i złych duchów
Działanie dobrych i złych duchów
Krzysztof Wons SDS