logo
Piątek, 29 marca 2024 r.
imieniny:
Marka, Wiktoryny, Zenona, Bertolda, Eustachego, Józefa – wyślij kartkę
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

Facebook
 
Drukuj
A
A
A
 
Kazimierz Fryzeł CSsR
Kapłan przewodnikiem w wierze
Kwartalnik Homo Dei
 


Znamienne słowa zapisał Josef Ratzinger jeszcze jako kardynał i prefekt Kongregacji Doktryny Wiary, mianowicie: Pierwszą pracą, jaką winien wykonać kapłan, jest ta, aby był on człowiekiem wierzącym i aby stawał się nim ciągle na nowo i coraz bardziej. Wiara bowiem nie istnieje nigdy po prostu sama z siebie – trzeba nią żyć. Wprowadza nas ona w rozmowę z Bogiem, która obejmuje w równej mierze słuchanie i mówienie. Wiara i modlitwa są ze sobą nierozłącznie związane [1].

Powołanie kapłańskie rodzi się w klimacie wiary, w nim też rozwija się i wzrasta. Całe życie apostolskie kapłana winno być drogą przeżywanej i pogłębianej wiary. Wiara bowiem jest źródłem poczucia jego tożsamości, siłą i źródłem zaangażowania apostolskiego i pasterskiej gorliwości.

Powołanie kapłańskie rodzi się w klimacie dojrzewającej wiary

Znamienne są w tym względzie słowa Benedykta XVI, które wypowiedział w Orędziu na Światowy Dzień Modlitw o Powołania, gdzie podkreślił z naciskiem, że tajemnica powołania apostolskiego dokonuje się na modlitwie. Pan Bóg powołuje tych, którzy już przeżywają z Nim więź jedności, co wyraża się w regularnej i pogłębionej modlitwie oraz uczestnictwie w sakramentach [2]. Modlitwa i korzystanie z sakramentów świętych są jednocześnie wyrazem życia z wiary, jak i tę wiarę pogłębiają. Gdyby decyzja pójścia za Chrystusem w kapłaństwie zrodziła się na drodze innej niż odkrycie Jego zaproszenia, wówczas należałoby pytać o autentyczność powołania i sens takiej decyzji. Zrozumieć fakt, że to Chrystus powołuje, może jedynie ten, kto żyje w ciągłym kontakcie z Nim, kto umie Go słuchać i rozpoznawać Jego głos. Należy więc uprzednio kroczyć drogą wiary, aby zrozumieć, że Chrystus powołuje mnie do „czegoś więcej” na tej drodze. Gdy czytamy opisy powołań proroków w Starym Testamencie, wówczas stwierdzamy, że byli oni powoływani podczas trwania w obecności Boga, na modlitwie, lub nawet przeżywali wręcz chwile modlitwy mistycznej [3]. Jezus Chrystus, zanim powołał swoich uczniów i apostołów, też często rozmawiał z nimi (przypomnijmy katechizmową formułkę, że modlitwa to rozmowa z Bogiem) [4]. Mając ich we wspólnocie apostolskiej, kształtował ich nieustannie, zapraszając ich do coraz głębszego rozumienia swojego posłannictwa i do coraz silniejszego zawierzenia Mu jako Mesjaszowi i Zbawicielowi.

Kandydat do kapłaństwa powinien w czasie swojej formacji podstawowej dojrzewać w wierze

Podczas formacji podstawowej sprawą najważniejszą jest, aby kandydat rozwijał i pogłębiał swoją wiarę i życie nią. Pogłębianie i rozwój wiary winny być kształtowane na fundamencie coraz głębszej wrażliwości na głos Boga mówiącego, zwłaszcza w Piśmie Świętym. Umiejętność słuchania i rozumienia słowa Bożego będzie prowadziła na drogi dialogu z Bogiem podczas modlitwy oraz w codziennych wydarzeniach. Wówczas to dokonywać się będzie to, o czym tak pięknie mówi św. Paweł: Wiara rodzi się z tego, co się słyszy, tym zaś, co się słyszy, jest słowo Chrystusa (Rz 10,17). Chodzi nie tylko o zgłębianie Bożego Objawienia, chociaż to jest konieczne, lecz o to, aby temu objawieniu zawierzyć. Dopiero w takim klimacie życia duchowego kandydat do kapłaństwa może dojrzewać do usłyszenia ponownie wezwania Chrystusa (por. Mk 13,14) i do stawania się Jego „przedłużeniem” w świecie. Co więcej, na drogach takiej formacji dojrzeje do przeżywania tajemnicy powołania, czując się nie tylko powołanym, ale i nieustannie powoływanym. Zrozumie, że tajemnica powołania jest dynamiczna, tzn. że jest ona żywą relacją między Jezusem Chrystusem a nim. W takim stanie świadomości rozmodlenie, przeżywane sakramenty i kontemplacyjny wymiar codzienności wprowadzać go będą w przeżywanie przyjacielskiego zjednoczenia z Chrystusem, a przecież to właśnie jest droga do dojrzałej wiary. Dopiero po wejściu na nią może przyjąć święcenia prezbiteratu, które umocnią jego więź z Chrystusem mocą sakramentu kapłaństwa.

Droga wiary kapłana powinna być nieustannie odnawiana i pogłębiana

Droga ta powinna być kontynuacją poprzedniego okresu formacji podstawowej. Zwłaszcza potrzebne jest, aby kapłan od samego początku nie zaniedbywał środków rozwoju wiary, jakie podjął, wstępując do seminarium. Chodzi głównie o wierność modlitwie: nie tylko o jej regularność, ale także o nieustanne pogłębianie i rozwijanie zwłaszcza modlitwy medytacyjnej, modlitwy spotkania osobowego z Chrystusem, adoracji, podczas której będzie mógł umacniać osobową więź przyjaźni z Bogiem przez Jezusa Chrystusa i nabierać postawy miłości i służby apostolskiej.

Co więc stanowi istotę wiary kapłana? To jest pytanie wielkiej wagi, gdyż dawanie na nie odpowiedzi w konkretnym życiu stanowi o poczuciu tożsamości kapłana.

Wierzyć w Boga to wpierw wierzyć w Jego odwieczne istnienie oraz w to, że On jest początkiem, źródłem i sensem wszelkiego życia. Ale to jeszcze nie stanowi istoty wiary chrześcijańskiej, lecz jest dopiero jej fundamentem i wprowadzeniem do niej.

Wierzyć to przyjąć prawdy Bożego Objawienia. Bóg bowiem objawia się człowiekowi, pozwalając mu poznać siebie, następnie objawia nam prawdę o naszym życiu, tzn. skąd pochodzimy, po co żyjemy, co w tym życiu jest najważniejsze i dokąd zmierzamy. Przyjmować z wdzięcznością i zaufaniem prawdy Bożego Objawienia to droga rozwoju wiary, ale nadal jeszcze nie sięgamy do istoty wiary.

Czy stanowi ona dawanie naszej odpowiedzi na powyższe prawdy poprzez oddawanie czci Bogu w modlitwie, przestrzeganie Jego przykazań? Owszem, już prawie zbliżamy się do ujęcia istoty wiary chrześcijańskiej, etap ten jest jakby przedsionkiem tej istoty.

 
1 2 3 4  następna
Zobacz także
ks. Mirosław Tykfer
Św. Jana zapisał w Prologu swojej Ewangelii: „A Słowo stało się ciałem i zamieszkało wśród nas. I oglądaliśmy Jego chwałę, chwałę, jaką Jednorodzony otrzymuje od Ojca, pełen łaski i prawdy” (J 1, 14). Uniżenie Boga rozpoczęło się nie na krzyżowej drodze, ale tam, gdzie Niepojęty i Wszechmocny Pan przyjął ubóstwo ludzkiej egzystencji. Stał się jednym z nas; podobny do nas we wszystkim, prócz grzechu. Credo streszcza tę prawdę w słowach „za sprawą Ducha Świętego przyjął ciało z Maryi Dziewicy i stał się człowiekiem”.  
 
Roman Zając
Lucyfer to imię, które tradycja chrześcijańska nadała szatanowi w okresie patrystycznym. Pochodzi ono z „Satyry na śmierć tyrana” z Księgi Izajasza. Znajduje się tam następujący fragment: Jakże to spadłeś z niebios, Jaśniejący, Synu Jutrzenki? Jakże runąłeś na ziemię, ty, który podbijałeś narody?
 
o. Albert Wach OCD
Stawianie takich pytań może przerażać, a nawet rodzić niechęć do Boga. Czuje się w nich bowiem powiew biurokratycznego chłodu, który przez uchylone drzwi wdziera się także do Kościoła i czyni z niego instytucję podobną do innych. Programowanie wszakże kojarzy się z rzeczami tego świata, z ekonomią i polityką, z biznesem i organizowaniem życia społecznego, z komputerami i maszynami do liczenia pieniędzy...
 

___________________

 reklama
Działanie dobrych i złych duchów
Działanie dobrych i złych duchów
Krzysztof Wons SDS