logo
Wtorek, 23 kwietnia 2024 r.
imieniny:
Ilony, Jerzego, Wojciecha – wyślij kartkę
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

Facebook
 
Drukuj
A
A
A
 
o. Jacek Salij, Małgorzata Tadrzak-Mazurek, ks. Andrzej Godyń SDB
Kierownik czy sługa?
Don Bosco
 


Rozmowa z o. Jackiem Salijem - dominikaninem, teologiem, publicystą, kierownikiem duchowym

Czym jest kierownictwo duchowe?

Samotnemu biada, gdy upadnie, a nie ma drugiego, który by go podniósł - czytamy w Księdze Koheleta. Życie nasze jest drogą, a w drodze można pobłądzić lub zasłabnąć. Dlatego potrzebny nam jest przewodnik, który w razie potrzeby skoryguje i doda otuchy, pochyli się razem z nami nad naszymi niepewnościami, zwróci uwagę na zagrożenia, których może nie zauważamy. Kogoś takiego nazywa się przewodnikiem, nauczycielem, ojcem. Bywają takie sytuacje, kiedy raczej nazwiemy go kimś udzielającym pomocy lub doradcą. Każde z tych określeń ma swój własny, niepowtarzalny treściowy koloryt.

Kierownictwo duchowe może dotyczyć także dzieci?

Dzieci i młodzież wymagają pokierowania szczególnego, wręcz podstawowego wprowadzenia w życie. Dlatego w odniesieniu do dzieci i młodzieży mówimy raczej o wychowawcy niż o kierowniku duchowym. Zadaniem rodziców i nauczycieli - bo oni są najważniejszymi wychowawcami - jest pomóc dziecku w jego drodze do pełnej dojrzałości.

Czy rozwój duchowy możliwy jest bez kierownika duchowego?

Spodobała mi się uwaga któregoś z ojców pustyni, który następująco uzasadniał potrzebę kierownictwa duchowego: "Jak idziesz do apteki, to sam nie wybieraj leku, bo w aptece są także trucizny. Niech ci pomoże aptekarz, bo możesz się otruć". To samo można powiedzieć tym, którzy uważają, że żadnego przewodnika duchowego nie potrzebują.

Ojciec ma takiego przewodnika?

Mam stałego spowiednika, ale św. Augustyn jest dla mnie przewodnikiem chyba jeszcze ważniejszym.
 
Więc kierownik duchowy nie musi być postacią z krwi i kości?

Św. Augustyn, chociaż żył 1600 lat temu, był naprawdę człowiekiem z krwi i kości, nieraz możemy czegoś ważnego się od niego nauczyć. Ale macie rację: kierownik duchowy to w zasadzie żywy człowiek, któremu mogę przedstawić moją duchową sytuację, który stara się pomóc mi zrozumieć samego siebie i rzucić jakieś światło na czekające mnie wybory i decyzje. Niekiedy jest czymś wskazanym, ażeby kierownikiem duchowym był mój spowiednik. Dotyczy to np. ludzi o wyostrzonej wrażliwości, kiedy lepiej nie ryzykować pójścia do przypadkowego spowiednika. Chodzi o to, żeby taki penitent miał pewność, że spowiednik okaże mu cierpliwość i szacunek, a zarazem nie będzie lekceważył jego grzechu. Stałego spowiednika, który byłby zarazem kierownikiem duchowym, radziłbym ponadto ludziom, którzy mają za sobą jakąś ciężką traumę albo nie mogą sobie poradzić z jakimś nałogiem, albo przechodzą przez szczególnie trudny etap swojego życia. Stały spowiednik wydaje się też niezbędny w wyższych etapach rozwoju duchowego.

Jak szukać takiej osoby?

Znaleźć przewodnika duchowego jest stosunkowo trudno. Kiedy ktoś np. mnie o tę posługę prosi, w pierwszym odruchu odpowiadam: "Ulituj się nade mną, jestem naprawdę obciążony już ponad miarę". Radziłbym tak: upatrzyć sobie jakiegoś księdza i pójść do niego do spowiedzi (albo poprosić o rozmowę o swoich problemach). Z prośbą o to, żeby został przewodnikiem, radziłbym się nie spieszyć. Może za trzecim czy kolejnym razem… Sam mam wielu podopiecznych, którzy mnie nigdy o to nie poprosili, a przychodzą... To najlepsza droga - wiem z doświadczenia.


 
1 2  następna
Zobacz także
Krzysztof Jankowiak

Aby wskazać, czym różni się błogosławiony od świętego, trzeba najpierw wyjaśnić, o co oznacza ogłoszenie kogoś jednym lub drugim. Na pewno nie chodzi o to, by orzekać, kto dostał się do nieba, a kto nie. Ogłoszenie kogoś błogosławionym oznacza pozwolenie Stolicy Apostolskiej na to, by był on oficjalnie, publicznie czczony na danym terenie czy w danej wspólnocie. Święty od błogosławionego różni się tylko tym, że pozwolenie to rozciąga się na cały Kościół święty.

 

Z ks. Dariuszem Gronowskim rozmawia Krzysztof Jankowiak

 
Krzysztof Jankowiak
Nie przeszkadza mi i nie wstydzę się przyznawać, że piszę książki opatrywane etykietą „katolickie”, ale uważam, że jest w tym jakieś nieporozumienie. Pisarzem katolickim mógłby być na przykład św. Franciszek z Asyżu, czyli ktoś, kto swoim życiem uwiarygadnia to, o czym pisze. Natomiast ja jestem jaki jestem i nie chciałbym, żeby moje kulawe życie było kojarzone z prawdami, które wypowiadam w książkach...
 
ks. Mieczysław Piotrowski TChr.

Jezus Chrystus jest rzeczywiście obecny pod postaciami eucharystycznymi, ale dla naszych zmysłów jest ukryty. Możemy nawiązać z Nim kontakt tylko dzięki wierze. Pan Bóg dlatego jest „Bogiem ukrytym” (Iz 45,15), dostępnym w ciemnościach wiary, abyśmy mieli wolność wyboru i mogli dojrzewać do miłości. Gdyby Pan Bóg objawił się nam w taki sposób, że doświadczylibyśmy swoimi zmysłami całego ogromu Jego piękna, wszechmocy i miłości, to wtedy stracilibyśmy wolność, a w konsekwencji zdolność nawiązania z Nim relacji miłości.

 

___________________

 reklama
Działanie dobrych i złych duchów
Działanie dobrych i złych duchów
Krzysztof Wons SDS