logo
Wtorek, 16 kwietnia 2024 r.
imieniny:
Bernadety, Julii, Benedykta, Biruty, Erwina – wyślij kartkę
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

Facebook
 
Drukuj
A
A
A
 
o. Józef Augustyn SJ
Konflikt w konfesjonale
Życie Duchowe
 


W czasie rekolekcji ignacjańskich wielokrotnie byłem świadkiem powrotów rekolektanów do dawnych spowiedzi, pełnych bólu, upokorzenia i cierpienia. Dorosłe osoby nieraz po dziesiątkach lat podejmowały decyzję, by opowiedzieć o trujących ich duszę wspomnieniach spowiedzi z wczesnego dzieciństwa lub okresu dojrzewania. A ilu wiernych nigdy nie opowie o zranieniach w konfesjonale, ponieważ postanowiło, że już przed żadnym księdzem nie uklękną, choć mimo wszystko starają się modlić i chodzą co niedzielę do kościoła? Słuchając tych wyznań, miałem wrażenie, że chodziło de facto o drobne sprawy. Drobne jednak tylko dla księdza. Kiedy bowiem penitent po wielu wewnętrznych walkach zdecyduje się zaufać kapłanowi i otworzy przed nim swoją duszę jak przed ojcem, a potem zostanie potraktowany niedyskretnie, surowo i bez zrozumienia, owa drobna sprawa urasta do życiowego wręcz dramatu.
 
Wszyscy w duszy mamy jakieś obolałe miejsca, które ledwo dotknięte, czasami przypadkowo, sprawiają ogromny ból. Ile dorosłych kobiet i mężczyzn z wielką przykrością wspomina niedyskretne pytania z zakresu szóstego czy siódmego przykazania, które usłyszeli w dzieciństwie czy też w okresie dojrzewania? Sprawy niby drobne, ale bolą latami. „Ile razy przypomnę sobie o tamtej spowiedzi, muszę od nowa dokonać aktu przebaczenia” – wyznał jeden z penitentów.
 
Kiedy zadajemy spowiednikowi pytanie, jak mamy rozumieć jego słowa, w jakimś sensie egzaminujemy go z jego posługi w konfesjonale. Takie pytanie może być dla niego leczące. Gdyby częściej penitenci zadawali je swoim spowiednikom, wielu z nich z pewnością zmieniłoby swoją postawę. A jeśli zdarzyłoby się, że penitent w swoim przewrażliwieniu wyolbrzymi słowa i zachowania spowiednika, wówczas spokojna i wyważona odpowiedź księdza uspokoi spowiadającego się i wzbudzi zaufanie do jego posługi.
 
W razie potrzeby poprawić
 
Jeżeli spowiednik, zdaniem penitenta, źle dokonał oceny, niesłusznie użył przykrych czy wręcz obraźliwych słów, wówczas może „poprawić go z miłością”. Penitent ma prawo w konfesjonale upomnieć się o sprawiedliwą ocenę swojego sumienia i należny mu szacunek, gdyby uznał, że te dobra w sposób istotny zostały naruszone. Jeśli takie napomnienie nie skutkowałoby, Ignacy każe szukać innych „środków stosownych do tego, aby wypowiedź dobrze zrozumieć i w ten sposób ją ocalić”. O jakie środki chodzi, tego Ignacy nie podaje. Jako człowiek głębokiej wiary i bogatego doświadczenia duszpasterskiego wiedział jednak, że w najtrudniejszych sytuacjach Duch święty, na którego jesteśmy otwarci, podpowiada rozwiązania, do jakich sami nigdy byśmy nie doszli. Modlitwa za siebie i za kapłana oraz prośba o światło i moc do stawienia czoła konfliktowej sytuacji mogą być tym pierwszym „innym środkiem”, o którym wspomina Ignacy.
 
W konfesjonale role spowiednika i penitenta są zupełnie odmienne, jednak na gruncie spotkania ludzkiego obaj są braćmi i mają te same prawa i obowiązki wobec siebie: wzajemny szacunek, zrozumienie i życzliwość. Penitent może wyrazić swój sprzeciw, jeżeli uzna, że jego ludzkie prawa zostały w jakiejś formie naruszone. Taka sytuacja bywa dla spowiednika bardzo trudna. Może się też zdarzyć, że to przewrażliwiony penitent zachowa się niesprawiedliwie wobec spowiednika. Nie są to rzadkie przypadki. Kapłan musi wówczas przyjąć to jako część pełnionej przez niego posługi. Dobrzy spowiednicy łatwo radzą sobie z takimi sytuacjami. O ile spowiednik nad niewłaściwym zachowaniem penitenta w konfesjonale winien przejść do porządku dziennego, o tyle penitent nie powinien tego robić w stosunku do spowiednika. To kapłan, z natury sakramentu, ma być najpierw znakiem miłosierdzia dla penitenta, a nie odwrotnie.
 
Spowiednik, który zachowuje się w sposób niestosowny, winien usłyszeć reakcję zwrotną ze strony penitenta. Jeżeli zdarza się, że księża latami ranią ludzi podczas spowiedzi, to tylko dlatego, że nikt wcześniej nie zwrócił im na to uwagi. Pytanie skierowane do spowiednika o to, jak powinniśmy rozumieć jego słowa, lub poprawienie go z miłością są nieraz bardzo potrzebne – nie tylko z powodu nas samych, ale także ze względu na kolejnych penitentów, którzy uklękną przed danym księdzem jako spowiednikiem.
 
Ten typ dialogu bywa bardzo trudny. Gdyby osoba spowiadająca się miała świadomość, że nie opanuje wzburzenia, byłoby lepiej, aby – ze względu na godność sakramentu pojednania – takiego dialogu nie rozpoczynała. Przyjąwszy z pokorą rozgrzeszenie, może zastanowić się późnej, jak zaistniałą przykrą sytuację rozwiązać. Podobnie trzeba by przerwać rozmowę, gdyby penitent miał wrażenie, że spowiednik z kolei reaguje zniecierpliwieniem, podnosi głos czy przestaje panować nad sobą. Uratowanie godności sakramentu jest, jak się zdaje, znacznie ważniejsze od dochodzenia osobistych praw sprawiedliwego i życzliwego traktowania w konfesjonale. Upokorzenia spowiednika przez swoją reakcję, na przykład gwałtowne odejście od konfesjonału bez słowa, byłoby niegodne sakramentu. W razie napięcia czy konfliktu przy spowiedzi także penitent winien robić wszystko, aby rozstanie z kapłanem odbyło się „w najlepszej zgodzie”. Nawet jeżeli zachowuje się on w sposób nieodpowiedni, jego posługa w konfesjonale może być przyjęta w duchu wiary i zasługiwać na szacunek.
 
 
Zobacz także
Mirosław Pilśniak OP
Znajdujemy się w sytuacji dylematu związanego ze spowiedzią: z jednej strony rozumiemy jej konieczność, z drugiej lęk przed nią i niepewność. Istnieją różne kryteria oceny problemu przyjmowane przez księży i przez osoby świeckie. Już od wieków „skala wartości" i kryteria oceny grzechów rzadko były takie same po obu stronach konfesjonału.
 
Mirosław Pilśniak OP

Dlaczego tak mało ludzi przystępuje dziś do spowiedzi? Jaki jest tego powód?

 
Sławomir Rusin

Działalność misjonarska świętych Cyryla i Metodego była pierwszą skuteczną ewangelizacją Słowian. Bracia pozostawili po sobie wiele tłumaczeń tekstów biblijnych i liturgicznych także dyskusje teologiczne z muzułmanami i wyznawcami judaizmu oraz wystąpienie przeciw obrazoburcom w Konstantynopolu.

 

___________________

 reklama
Działanie dobrych i złych duchów
Działanie dobrych i złych duchów
Krzysztof Wons SDS