logo
Czwartek, 25 kwietnia 2024 r.
imieniny:
Jarosława, Marka, Wiki – wyślij kartkę
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

Facebook
 
Drukuj
A
A
A
 
ks. Rafał Krakowiak
Kto jest moim bliźnim?
Wieczernik
 


Dla Jezusa bliźnim jest każdy, za kogo warto umrzeć, by ów ktoś mógł żyć.


Uczony w Prawie (Łk 10,25–29)

A oto powstał jakiś uczony w Prawie i wystawiając Jezusa na próbę, zapytał: „Nauczycielu, co mam czynić, aby osiągnąć życie wieczne?”
Jezus mu odpowiedział: „Co jest napisane w Prawie? Jak czytasz?”
On rzekł: „Będziesz miłował Pana, Boga swego, całym swoim sercem, całą swoją duszą, całą swoją mocą i całym swoim umysłem; a swego bliźniego jak siebie samego.”
Jezus rzekł do niego: „Dobrześ odpowiedział. To czyń, a będziesz żył.”
Lecz on, chcąc się usprawiedliwić, zapytał Jezusa: „A kto jest moim bliźnim?”

„Kto jest moim bliźnim?” — zapytał Jezusa jakiś uczony w Prawie. Zapytał o to, ponieważ, jak nadmienia św. Łukasz, chciał się usprawiedliwić.

Wcześniej bowiem zrobił z siebie głupca, badając prawowierność Mistrza przy pomocy pytania o życie wieczne. Ów uczony spodziewał się zapewne, że Jezus zacznie opowiadać jakieś niedorzeczności, jaskrawo sprzeczne z tym, co w Prawie Pańskim zapisano, a tymczasem Rabbi z Nazaretu, zręcznie wydobył z pamięci uczonego potrzebny Święty Tekst, po czym słowami: „Dobrześ odpowiedział. To czyń, a będziesz żył.” — pod tymże tekstem się podpisał.

Tekst był zresztą oczywisty. Każdy przeciętnie inteligentny Żyd wiedział, że do życia wiecznego wiedzie droga Bożych Przykazań, z których największe to przykazanie miłości Boga i przykazanie miłości bliźniego. Uczony w Prawie musiał odznaczać się wielką naiwnością, jeśli spodziewał się, że Jezus będzie negował Przykazania. Pewnie dał wiarę opowieściom niektórych faryzeuszy, widzących w Jezusie ciemnego, niewykształconego Galilejczyka, który Prawa Bożego nie znając, przeciwko temuż Prawu występuje. Uczony spostrzegł, że skłaniając się ku takim opiniom o Nazarejczyku i zadając publicznie owo nieszczęsne pytanie o życie wieczne, skompromitował się. Ale przede wszystkim spostrzegł, że ma do czynienia z Kimś, kogo nie można lekceważyć, z Kimś kto być może jest równy (tylko równy?) wiedzą z nim, Uczonym w Prawie. Dlatego też, próbując się usprawiedliwić, postanowił porozmawiać z Jezusem jak równy z równym, jak nauczyciel z nauczycielem, jak rabin z rabinem. I stąd stanowiące zaproszenie do dyskusji uczonych pytanie: Kto jest moim bliźnim?

„Miłuj bliźniego swego, jak siebie samego” — wyjęte z Księgi Kapłańskiej (Kpł 19,18), prosto sformułowane zdanie, w którym wszystko jest jasne. Żydzi są jednak bardzo dociekliwi i w tym prostym zdaniu zaczęli doszukiwać się niejakich komplikacji. Owe trudności dotyczyły przede wszystkim określenia: „bliźni”. Kontekst bowiem Księgi Kapłańskiej wskazuje na to, że owym bliźnim jest Izraelita, syn Abrahama, ktoś należący do Narodu Wybranego; tym niemniej ów kontekst nie przesądza, czy bliźnim jest tylko Izraelita, tylko syn Abrahama, tylko ktoś należący do Narodu wybranego. I właśnie ów swego rodzaju brak precyzji Księgi Kapłańskiej był przyczyną dyskusji i sporów, do których nawiązywał Uczony w Prawie, zadając Jezusowi pytanie: „Kto jest moim bliźnim?” Jezus zapewne wiedział, że wielu żydowskich rabinów, bliźniego widziało tylko w synach Abrahama, a tym samym wszystkich pogan oraz odstępców od wiary — czyli Samarytan — nie uważali za bliźnich i zwalniali z obowiązku miłości do nich. Więcej nawet: niektórzy uczeni w Prawie zabraniali Żydom okazywania poganom i Samarytanom życzliwości i miłosierdzia. Biorąc to wszystko pod uwagę, Jezus dał charakterystyczną dla siebie odpowiedź na postawione przez Uczonego w Prawie pytanie.

Przypowieść (Łk 10,30)

Jezus nawiązując do tego rzekł…

Jezus na pytanie: „Kto jest moim bliźnim?” odpowiedział Przypowieścią o Miłosiernym Samarytaninie (Łk 10,30–37). W tej tak bardzo znanej Przypowieści, Chrystus polemizując z większością żydowskich uczonych, bliźniego widzi w każdym człowieku, bez względu na jego pochodzenie, religię czy obyczaje. Więcej nawet: bliźnim jest także wróg i nieprzyjaciel! Zanim jednak Jezus wraz z Uczonym w Prawie dojdzie do powyższych konkluzji, ukazuje nam w Przypowieści trzy postawy, które człowiek przyjmuje wobec człowieka.

Zbójcy, czyli mieć nienawiść do bliźniego swego
albo krótki traktat o Łotrach (Łk 10,30)

Pewien człowiek schodził z Jerozolimy do Jerycha i wpadł w ręce zbójców. Ci nie tylko, że go obdarli, lecz jeszcze rany mu zadali i zostawiwszy na pół umarłego, odeszli.

Od czasów Kaina, człowiek potrafi pragnąć zła dla drugiego człowieka i potrafi o to zło zabiegać. Innymi słowy, człowiek jest zdolny do nienawiści, a motywem jej może być pycha, zazdrość, lenistwo i tym podobne grzechy główne.

W Przypowieści o Miłosiernym Samarytaninie motorem, który popycha zbójców do nienawistnego wystąpienia przeciwko drugiemu człowiekowi, jest najprawdopodobniej chciwość, która powoduje, że złoczyńcy widzą w owym podróżującym do Jerycha nie bliźniego, lecz raczej sposobność do wzbogacenia się. Charakterystyczne. Człowiek ogarnięty nienawiścią „urzeczawia” tego, którego nienawidzi, widzi w nim „rzecz”, „obiekt”, „sposobność” — „coś” a nie „kogoś” — „coś”, dzięki czemu może się wzbogacić, osiągnąć władzę, udowodnić swą rację, albo uleczyć zranioną dumę. A to, że owo „coś”, dzięki czemu zbójca wzbogacił się, osiągnął władzę, czy udowodnił swoją rację, pobite, na pół umarłe leży na drodze — nie ma dla zbójcy najmniejszego znaczenia. Nie oglądając się za siebie, odchodzi.

 
1 2 3  następna
Zobacz także
Krzysztof Osuch SJ

Pewno wszyscy mamy w pamięci sytuacje, które jeszcze i dziś jawią się nam jako bardzo trudne, najtrudniejsze. Komu nie zdarzało się tracić duchowego pokoju i radości? Kto nie miał wrażenia, że jego droga nagle się urywa i otwiera się otchłań bezsensu? Co zwykle robi człowiek, któremu urywa się droga lub wyrasta przed nim mur nie do przebycia? Szuka wyjścia. Szuka lekarstwa, które odmieni stan smutku, cierpienia, strapienia.

 
Mateusz Gadacz
Najlepszym wskaźnikiem znaczenia, jakie chrześcijanin w swoim życiu przywiązuje do Pisma Świętego, jest realizacja wskazań płynących ze Słowa Bożego. W tej dziedzinie statystki obnażają słabość polskiego katolicyzmu. Choć nie brak na tym polu również zjawisk pozytywnych. Według danych Instytutu Statystyki Kościoła Katolickiego (ISKS) z 2002 roku, 91% Polaków wierzy w istnienie Boga...
 
Ks. Tomasz Siemieniec
Czytanie Biblii nie jest rzeczą łatwą. A to z dwóch powodów. Po pierwsze, dlatego, że między czasem, kiedy zapisano ostatnie stronice tej księgi, a naszymi czasami istnieje przedział ok. 2000 lat. To bardzo dużo. W tym czasie całkowicie zmieniły się horyzonty człowieka, zmieniło się jego postrzeganie świata. I po drugie dlatego, że Biblia powstała w znacznej mierze w środowisku ludzi o innej mentalności, zupełnie odmiennej od mentalności człowieka cywilizacji grecko-łacińskiej. Z tego też powodu konieczne jest przygotowanie do czytania Biblii.
 

___________________

 reklama
Działanie dobrych i złych duchów
Działanie dobrych i złych duchów
Krzysztof Wons SDS