logo
Sobota, 20 kwietnia 2024 r.
imieniny:
Agnieszki, Amalii, Teodora, Bereniki, Marcela – wyślij kartkę
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

Facebook
 
Drukuj
A
A
A
 
ks. Rafał Krakowiak
Kto jest moim bliźnim?
Wieczernik
 


Straszne, prawda? Zbójca jest wielkim łotrem. Ale spróbujmy być nieco przewrotni i zostawiając na chwilę leżącego na drodze człowieka idźmy za tym łotrem. Dlaczego? Ponieważ według nauki Pana Jezusa, zbójcy są też naszymi bliźnimi — bliźnimi, których mamy obowiązek kochać jak siebie samych. Czy jesteśmy w stanie przebaczyć łotrowi? Czy podamy mu rękę? Domagając się zaś kary dla łotra, pragniemy zemsty czy sprawiedliwości? A może nam się wydaje, że zemsta i sprawiedliwość są tożsame? I czy pamiętamy, że wolą Boga jest, by także i ten łotr, zbójca był zbawiony?

Kto jest moim bliźnim? — pytamy Jezusa.

A On odpowiada: „Bliźnim jest każdy człowiek, także ten zagubiony i ciężko grzeszący; także zbójca, łotr. Bo nie potrzebują lekarza zdrowi, lecz ci, którzy się źle mają. Nie przyszedłem powołać sprawiedliwych, ale grzeszników” (Mt 9,12–13).

Kapłan i Lewita, czyli bardziej niż bliźniego, kochać siebie samego
albo krótki traktat o Egoistach (Łk 10,31–32)

Przypadkiem przechodził tą drogą pewien kapłan; zobaczył go i minął.
Tak samo lewita, gdy przyszedł na to miejsce i zobaczył go, minął.

Obojętność kapłana i lewity jest porażająca.
Porażeni jesteśmy przede wszystkim tym, że ów kapłan i lewita nie pomagają swemu ziomkowi — bo jak z kontekstu Przypowieści wynika, napadnięty przez zbójców człowiek był Żydem, czyli na pewno — także według nauki żydowskich rabinów — bliźnim. Tym samym kapłan i lewita, nie udzielając pomocy poszkodowanemu, nie wypełnili przepisów Prawa, do czego szczególnie byli zobowiązani jako ci, którzy służyli Bogu w Świątyni i Narodowi Wybranemu. Ryba psuje się od głowy. Jeśli nawet kapłani i lewici nie przestrzegają przepisów Prawa, to co dopiero mówić o innych!

Ten fragment Przypowieści opowiadanej Żydom przez Jezusa, brzmiał pewnie w ich uszach jako najbardziej oburzający. I być może — chcąc bronić kapłana i lewitę — szukali usprawiedliwienia dla ich postępku. Usprawiedliwieniem mógł być pośpiech z jakim dążyli do spełnienia swych świątynnych, czy innych — równie ważnych — obowiązków. Poza tym, ów poraniony, leżący na drodze człowiek wyglądał na umarłego, z którym kontakt mógł skalać (zanieczyścić), a przez to uniemożliwić kapłanowi i lewicie wypełnienie ich świętych obowiązków.

To wszystko prawda. Tym niemniej jest faktem, że ów leżący na drodze Żyd był żyjącym bliźnim potrzebującym pomocy, a kapłan i lewita tej pomocy mu nie udzielili. Widzieli go, minęli, poszli dalej. Nie wiem jakimi ludźmi na co dzień byli ów kapłan i lewita, ale ich zachowanie wobec bliźniego na drodze do Jerycha można określić tylko w jeden sposób: podłość. Podłość jest dzieckiem egoizmu, który pozwala dostrzec Egoiście drugiego człowieka i jego potrzeby, ale nie widzi żadnego racjonalnego powodu, dla którego zaspokajanie owych potrzeb, ma się dokonywać kosztem (kosztem czasu, pieniędzy, przyjemności, sił itd.) Egoisty. Dlatego też Egoista jest porażająco obojętny wobec tego, co dzieje się z bliźnimi i — co jest charakterystyczne — zawsze znajdzie usprawiedliwienie dla swej postawy. Podłe? Podłe!

To o takich ludziach Jezus mówił: „Idźcie precz ode Mnie, przeklęci, w ogień wieczny… Bo wszystko, czego nie uczyniliście jednemu z tych najmniejszych, tegoście i Mnie nie uczynili.” (Mt 25,41–45)

Straszny wyrok wydał Pan Jezus na Egoistów. Ale zaraz, zaraz… Przecież zgodnie z nauką Chrystusa, owi Egoiści — kapłan, lewita i ilu ich tam jeszcze będzie — są naszymi bliźnimi: bliźnimi, których mamy obowiązek kochać jak siebie samych! Kochać podłego człowieka? No tak, kochać trzeba, ale lepiej nie mieć z nim nic wspólnego! Jeszcze mnie przekabaci, albo zgorszy. Dzięki Ci Boże, że jestem na tyle silny, by nie myśleć jak egoista tylko o sobie: staram się pomagać potrzebującym, łożę na CARITAS, a dla maturzystów udzielam przy parafii bezpłatnych korepetycji. Nie postępuję podle, tak jak inni, na przykład mój szwagier, który chociaż mógł, nie udzielił mi pożyczki, a miałem wtedy nóż na gardle…

A celnik (egoista, szwagier, kapłan, lewita, itd.) stał z daleka i nie śmiał nawet oczu wznieść ku niebu, lecz bił się w piersi i mówił: „Boże, miej litość dla mnie, grzesznika!” Powiadam wam: Ten odszedł do domu usprawiedliwiony, nie tamten. (Łk 18, 9–14) Nie brak w świecie Egoistów. Nie brak w świecie podłych ludzi.

Kto jest moim bliźnim? — pytamy Jezusa.

A On odpowiada: „Bliźnim jest każdy człowiek, także ten myślący tylko o sobie, także ten, wobec którego tak łatwo ulec pokusie pogardy i potępienia. Powiadam wam: Kto z was jest bez grzechu, niech pierwszy rzuci na niego kamień.” (J 8,7)

 
Zobacz także
o. Remigiusz Recław SJ
Na słowa „potrzeba zmiany” – reagujemy najczęściej z lękiem. Lęk pojawia się, gdy mówimy o zmianach w Kościele, we wspólnocie, w parafii. Zawsze część osób przyzwyczaja się do tego, co jest, więc chciałaby, aby sytuacja się nie zmieniała. Inni natomiast czekają na zmianę jak na wybawienie! 
 
ks. Marek Dziewiecki
Słychać dziś z każdej strony, że żyjemy obecnie w społeczeństwie zdominowanym kulturą postmodernizmu, zwaną też kulturą ponowoczesności. Co to takiego? Błyskawiczne przemiany w podstawowych sferach ludzkiego życia to pierwsza cecha społeczeństwa ponowoczesnego. To, co jeszcze wczoraj wydawało się dopiero nowe i zaskakujące, dzisiaj staje się już przebrzmiałe i zostaje zastąpione przez coś nowego...
 
Agata Bobryk
Biblia opowiada o spotkaniu Boga i człowieka, ale i o historii, architekturze, geografii, biologii. I zdarza się, że czasem się myli… Czy w Biblii rzeczywiście są błędy – i czy mają wpływ na naszą wiarę? Jakiego typu pomyłki możemy znaleźć na kartach Biblii? Czy podważają one wiarygodność Pisma Świętego?  
 

___________________

 reklama
Działanie dobrych i złych duchów
Działanie dobrych i złych duchów
Krzysztof Wons SDS