logo
Czwartek, 25 kwietnia 2024 r.
imieniny:
Jarosława, Marka, Wiki – wyślij kartkę
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

Facebook
 
Drukuj
A
A
A
 
Przemysław Radzyński
Mój Bóg jest dżentelmenem
materiał własny
 


Co przeszkadza w terapii?

Nie chcę stawiać AA w opozycji wobec terapii jako formy trzeźwienia. Tam stawałem na nogi, zanim trafiłem do AA. W Ośrodkach Leczenia Uzależnień pracuje wielu, wspaniałych i oddanych ludzi. Robią wiele dobrego. Obawiam się, że po tym, ile dobrego mówiłem o wspólnocie AA, wyrażenie zastrzeżeń do terapii jako formy trzeźwienia, tak mogło by wybrzmieć.

To, co było moją przeszkodą, to ja sam. Mój egoizm i strach, z tego wynikało poczucie bycia lepszym. Na terapię trafiają ludzie, którzy muszą tam być, bo alternatywą jest zakład karny. Trudno było mi się z nimi zidentyfikować, a naciskano, abym to zrobił.

Później w AA miałem podobny problem, ale usłyszałem od innych alkoholików, że prawie każdy przez to przechodził. Dopóki jednak nie zacznę szukać podobieństw, a będę skupiał się na różnicach, będę umierał. Bo ta choroba jest śmiertelna. Podziałało. Kiedy trafiłem na trzeźwiejących alkoholików myślałem, że jestem od nich lepszy, później zacząłem dostrzegać podobieństwa, dzisiaj chcę być taki, jak oni.

Już zawsze będziesz alkoholikiem. Nie przeszkadza Ci to?

Dojrzałem do traktowania tej choroby jako stanu faktycznego. Alkoholizm o niczym nie przesądza. Przeciwnie, to jedna z niewielu chorób, po której zatrzymaniu stan pacjenta może być lepszy, niż przed zachorowaniem. Bóg może obrócić cierpienie w miłość. Robi to.

Moje koleżanki z pracy zorganizowały kiedyś Dzień Chłopaka. Wszyscy dostali whisky, ja dobrą kawę. Wiedzą, że nie piję i jest to dla nich coś zupełnie normalnego. Są ludzie, którzy nie słodzą, bo mają cukrzycę, są tacy, którzy biegają codziennie, bo mają problemy z krążeniem, są i tacy, którzy mają uczulenie na owoce morza, więc ich nie jedzą. To ich nie określa. Ja mam alergię na alkohol, więc go nie piję. Byłem wzruszony i wdzięczny, że to uszanowano.

To, że już zawsze będę alkoholikiem ma inne znacznie, i nie rozpatruję go już w kategorii "przeszkadzania". Moje emocje są chore, moje reakcje czasami nie są adekwatne do rzeczywistości, moja wrażliwość przynosi mi cierpienie. Mam jednak lekarstwo. Wspólnotę AA i jej program, ludzi, którzy wiedzą gdzie jestem, bo sami tam byli. I Boga, który kieruje moim życiem, a kiedy udaje mi się Mu nie przeszkadzać, jest całkiem, całkiem dobrze.

Kim w Twoim życiu jest Bóg?

Całe życie chciałem być kimś, kim nie jestem. Nie być synem alkoholika. Mieć innych, zamożniejszych rodziców. Inaczej, lepiej wyglądać. W tym braku zgody na rzeczywistości, która w mojej głowie była przytłaczająca i ponad moje siły, zapomniałem, że jest Ktoś, kto ma wszystkie potrzebne zasoby, i że tym Kimś jest Bóg. Od tego czarnego świata uciekłem w religię, ale w sposób formalny – liczyłem, że praktyki religijne mają przynieść określony efekt. Efekt taki, jaki ja oczekiwałem. A więc odbierałem Bogu prawo do tego, aby dał mi to, co On chce mi dać. Koncert życzeń. A mój Bóg jest dżentelmenem i ma wyjątkowe poczucie humoru. Skoro chciałem efekt swoich własnych działań, to proszę bardzo, miałem…

Na pewnym etapie wiara była dla mnie narzędziem do poczucia, że jestem lepszy od innych i przykrywania strachu, że w rzeczywistości jest zupełnie odwrotnie. Nie rozumiałem, że Bóg to miłość, choć ciągle o tym mówiłem. Kiedy konsekwencje moich wyborów przyniosły rezultat w postaci kompletnego braku chęci do życia, obojętności, próby samobójczej, zacząłem odkrywać Boga na nowo i chyba bardziej realnie. Ostatnio rozmawiałem z przyjacielem i wspomniałem, że dzisiaj moim jedynym celem jest tak naprawdę odkrywanie woli Boga względem mnie i próba jej realizacji w codziennych zadaniach. On odpowiedział, że nie potrafi myśleć w ten sposób, że chce po prostu być szczęśliwy. Kiedy kilka dni temu wróciłem myślami do tej rozmowy dotarło do mnie, że to tak naprawdę jedno i to samo. On po prostu użył mniej górnolotnych słów.


Przemysław Radzyński
redaktor naczelny kwartalnika eSPe oraz portalu Moje powołanie
 
poprzednia  1 2 3 4 5
Zobacz także
wywiad z ks. prof. Łukaszem Kamykowskim
Dogmat o Chrystusie – w sensie ścisłym – zaczął się rozwijać w czasie, gdy Kościół zakorzenił się już w greckiej kulturze. Zastanawiano się wtedy, w jaki sposób mówić o Chrystusie poprawnie. Stałym punktem odniesienia było pytanie, co prawda o Jezusie oznacza dla życia i zbawienia człowieka...
 
Ela Konderak
Pewien szlachcic z La Manczy stracił kontakt z rzeczywistością, bo przeczytał zbyt wiele powieści rycerskich. Uwierzył we wszystko, co w nich napisano, poczuł się powołany do naprawienia wszelkiego zła i na chudej szkapie, w cudaczym stroju wyruszył przywracać chwałę dawnemu rycerstwu. Świat jawił mu się jako miejsce pełne smoków i czarnoksiężników zdolnych zamieniać księżniczki w pospolite chłopki...
 
Jacek Salij OP
Wiara katolicka z całą dosłownością wyznaje jedno i drugie: że Syn Boży jest prawdziwym Bogiem, równym przedwiecznemu Ojcu, oraz że On „dla nas ludzi i dla naszego zbawienia przyjął ciało z Maryi Dziewicy i stał się człowiekiem”. Nowy Testament nie pozostawia wątpliwości co do tego, że Syn Boży, stając się człowiekiem, był do nas podobny we wszystkim za wyjątkiem grzechu.  
 

___________________

 reklama
Działanie dobrych i złych duchów
Działanie dobrych i złych duchów
Krzysztof Wons SDS