logo
Środa, 24 kwietnia 2024 r.
imieniny:
Bony, Horacji, Jerzego, Fidelisa, Grzegorza – wyślij kartkę
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

Facebook
 
Drukuj
A
A
A
 
Ks. Tomasz Stępień
Myślę, więc jestem... aniołem
Któż jak Bóg
 


Nie podlega ograniczeniom

Jednak jeżeli spojrzymy teraz znowu na aniołów, pamiętając, że oni nie zdobywają mozolnie prawdy o rzeczy, tylko ją posiadają, możemy powiedzieć za św. Tomaszem, że w takim razie aniołowie nie posiadają rozumu, ponieważ ich intelekt nie rozumuje.[3] Możemy to jeszcze lepiej pokazać, przypominając, że intelekt anioła jest całkowicie oddzielony od materii, a więc nie podlega ograniczeniom, które ona narzuca. Anioł odnośnie wszystkiego, co należy do natury, po prostu widzi prawdę w całej pełni. Człowiek zaś, ponieważ rozumuje nie będąc czystym intelektem, tylko intelektem złączonym z materią, dochodzi do prawdy nie w sposób natychmiastowy, ale w sposób liniowy, przechodząc stopniowo wszystkie etapy drogi ku prawdzie.

Co robimy, jak nie myślimy?

Jeszcze lepiej pokazuje to sam Akwinata. Św. Tomasz twierdzi po prostu, że konieczność przyjęcia w przypadku człowieka istnienia intelektu możnościowego płynie stąd, że człowiek nie zawsze myśli.[4] Niekiedy człowiek tylko ma możliwość myślenia, ale aktualnie nie myśli. Nie mogę się oprzeć wrażeniu, że idealnie obrazuje to zdanie Akwinaty jeden z dowcipów o Bacy. Kiedy turyści zobaczyli bacę siedzącego przed chatą spytali, co on tak właściwie robi całymi dniami. Baca zaś odpowiedział: 
– Siedzę i myślę. 
– A jak nie myślicie? – pytają znów turyści. 
– To ino siedzę. – odpowiada Baca.

Oczywiście człowiek, jak to pokazuje Baca, nie myśli zawsze i już sam ten fakt podsuwa nam różnicę pomiędzy intelektem ludzkim i intelektem anielskim. Anioł nie może przestać używać intelektu, ponieważ jest stworzeniem intelektualnym. Nie może przestać go używać także dlatego, że przecież nie żyje w czasie. A zatem może tylko myśleć bądź nie myśleć, nie może być raz tak, a raz inaczej, ponieważ nie możemy powiedzieć, że w tym momencie anioł nie myśli, a za chwilę będzie myślał, bo w świecie duchowym nie ma tutaj żadnych chwil. Skoro więc absurdalne jest twierdzenie, że intelektualne stworzenie nie myśli, to znaczy, że musi myśleć i to myśleć nieustannie.

Zatem myślenie, choć zupełnie inne od myślenia człowieka, w ogóle nie da się oddzielić od anioła. To tak, jakby powiedzieć o człowieku, że jest człowiekiem w zwyczajnym tego słowa znaczeniu, tylko że jest nieżywy. Człowieka przecież też nie można oddzielić od życia, bo inaczej kukłę albo robota moglibyśmy nazwać człowiekiem. Tak samo każdy anioł, aby mógł być nazwany aniołem, nieustannie myśli, czyli używa swojego intelektu w sposób permanentny.

Anielski człowiek Kartezjusza

Tutaj właśnie dochodzimy znowu do tego, co tak celnie zauważył J. Maritain. Być może, drogi czytelniku, spotkałeś się już kiedyś z najważniejszym zdaniem filozofii Kartezjusza. Zdanie cogito ergo sum (myślę, więc jestem), jest chyba jednym z najpopularniejszych zdań wypowiedzianych kiedykolwiek przez filozofów. Jednak nasze rozważania nad poznaniem anielskim pozwalają nam świetnie zobaczyć problem, który przynosi ze sobą owo słynne zdanie.
Powiedzieliśmy przed chwilą, że anioła nie da się oddzielić od myślenia, czyli nie możemy mówić, że ten nie myślący byt duchowy jest aniołem. Jeżeli jest aniołem, to musi stale myśleć. Człowiek jednak może być oddzielony od myślenia, bo może np. siedzieć i tylko siedzieć, nie myśląc.

Zatem zdanie myślę, więc jestem, jest do końca prawdziwe w przypadku każdego anioła, ale nie bardzo prawdziwe w przypadku naszego Bacy. Ponieważ jak on "ino siedzi", to zgodnie z zasadami filozofii Kartezjusza powinno go nie być, i znów powinien się pojawić w momencie, kiedy zacznie myśleć.

Obojętnie więc, jak bardzo absurdalne wydają się takie wnioski, widzimy wyraźnie, że Kartezjusz, dla którego zdanie myślę, więc jestem mówiło, że w sposób całkowicie pewny możemy mówić o istnieniu myślącego podmiotu, po prostu uznał, że człowiek jest aniołem. Czy oznacza to, że jego filozofia byłaby całkowicie prawdziwa, gdyby człowiek był aniołem?

Nieprzyjaciel nie śpi

Na koniec jeszcze krótka refleksja, którą często przypominają rekolekcjoniści, ale w kontekście naszych rozważań nad poznaniem anielskim nabiera głębszego wymiaru. Wiąże się ona najczęściej z rozważaniem fragmentu pierwszego listu św. Piotra: Bądźcie trzeźwi, czuwajcie. Przeciwnik wasz, diabeł, jak lew ryczący krąży szukając kogo pożreć. Mocni w wierze przeciwstawiajcie się jemu (1 P 5, 8-9).

Diabeł jest duchem, który nie przestaje myśleć, a więc oznacza to, że on cały czas może obmyślać zgubę człowieka, którego chce przywieść do grzechu. Dlatego też wszelkie próby przechytrzenia diabła, które człowiek podejmuje na własną rękę, z góry są skazane na porażkę. Można mu się przeciwstawić tylko dzięki wierze, a więc mocą Boga i na pewno tych dobrych aniołów, których On posyła dla naszej obrony. Nasz anioł stróż także nie śpi i czuwa nad nami nieustannie. Jeżeli więc chcemy zwyciężyć pokusę, warto prosić o pomoc anioła stróża, wtedy intelekt dobrego anioła wspomagany łaską Bożą na pewno będzie w stanie przeciwstawić się intelektowi nieprzyjaciela.

Ks. Tomasz Stępień

1 Por. J. Maritain, Trzej reformatorzy, Warszawa 2005, s.93-122.
2 Por. ST I, q.79, a.3, ad2. Nazywanie intelektu czynnego intelektualnym światłem sięga jeszcze do tekstu Arystotelesa O duszy 430A, 15-17: ... [intelekt czynny] podobny pod tym względem do światła, bo i światło na swój sposób sprawia, że barwy potencjalne stają się barwami aktualnymi.
3 Por. ST I, q.54, a.4, co.
4 Tamże: necessitas ponendi intellectum possibilem in nobis, fuit propter hoc, quod nos invenimur quandoque intelligentes in potentia et non in actu, unde oportet esse quandam virtutem, quae sit in potentia ad intelligibilia ante ipsum intelligere, sed reducitur in actum eorum cum fit sciens, et ulterius cum fit considerans. Et haec virtus vocatur intellectus possibilis.

 
 
Zobacz także
ks. Jan Dziedzic
Śmierć bliskich wywołuje w nas jeden z najtrudniejszych do zniesienia stresów; czujemy się tak, jak gdyby ze zmarłym odeszła część nas samych. A przecież od dnia narodzin doświadczamy wielu strat: tracimy czas, przyjaciół, pracę, pieniądze. Śmierć, mimo że jest najdotkliwszą z nich wszystkich, pozostaje stratą i tym samym nieodłącznym komponentem życia...
 
ks. Kamil Falkowski

Uśmiecham się za każdym razem, gdy w rozmowach księży pada pytanie: „Ile masz osób we wspólnocie, ile młodzieży przygotowuje się do bierzmowania, ilu uczniów chodzi na religię?”. Numerologię Kościół wlicza do kanonu grzechów sprzeciwiających się zaufaniu Bogu. Liczby wskazują sens i wartość. A jak jest w Kościele?

 
Dariusz Dańkowski SJ
Od czasu, kiedy Sobór Watykański II wezwał Kościół do „badania znaków czasu i wyjaśniania ich w świetle Ewangelii”, termin „znaki czasu” zadomowił się w katolickiej nauce społecznej i w katolickiej refleksji pastoralnej. Czym są owe znaki czasu i jak je rozpoznawać? Czym się różni to rozpoznawanie od zwykłego czytania porannej gazety i przeżywania na tym tle różnych emocji? 
 

___________________

 reklama
Działanie dobrych i złych duchów
Działanie dobrych i złych duchów
Krzysztof Wons SDS