logo
Sobota, 20 kwietnia 2024 r.
imieniny:
Agnieszki, Amalii, Teodora, Bereniki, Marcela – wyślij kartkę
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

Facebook
 
Drukuj
A
A
A
 
Dariusz Piórkowski SJ
Na tropie ukrytego Boga
Życie Duchowe
 


Kiedy zło pod różnymi postaciami uderza w człowieka stara się go przekonać, że tak naprawdę jest on nikim i nie ma prawa do istnienia. Wizyty w areszcie służą między innymi temu celowi: odbudowywaniu w uchodźcach poczucia „złamanej” ludzkiej godności. Dokonuje się to właśnie poprzez dzielenie z drugim bezradności, które jest oznaką ludzkiej solidarności. Ludzka obecność jako bycie „przy” i „z” jest już sama przez się niesieniem nadziei, która mówi: Nie jesteś nikim, ponieważ ja jestem przy tobie. W moich oczach nie utraciłeś swojej wartości Afirmacja człowieka jako osoby godnej szacunku pomimo jej błędów i słabości oto pierwszy znak obecności Boga, nawet jeśli spotykamy Go w trudnych okolicznościach. Bóg o tyle przybliża się do nas, o ile respektujemy drugiego człowieka, zwłaszcza tego, z którym dzielimy nasze życie.

W wielu sytuacjach, w których dotyka nas bezsilność własna czy bliźniego wydaje się nam, że musimy koniecznie coś zmienić, że powinniśmy wiele dać. Tymczasem jak przekonują mnie kontakty z aresztantami ważniejszym okazuje się sposób w jaki dajemy niż to, co dajemy. Wszystko jest tutaj istotne: postawa ciała, gesty, odpowiednie słowa, zaufanie czy nawet poczucie humoru. Spotkanie z człowiekiem cierpiącym utwierdziło mnie także w przekonaniu, że największym darem jaki możemy drugiemu ofiarować jesteśmy my sami.   W praktyce oznacza to dla mnie okazywanie aresztantom zainteresowania i uwagi poprzez wielogodzinne słuchanie. Często porównuję tę cząstkę mojej pracy do roli jerozolimskiej ściany płaczu. Wysłuchuję setki najróżniejszych historii, które nie są jedynie mniej lub bardziej ciekawymi opowiastkami. Te opowieści to żywi ludzie, nieraz zagubieni w życiu, oddaleni od Boga i zepchnięci na margines społeczeństwa. W słuchaniu tkwi także jakaś niezbadana siła. W nim bowiem obdarzamy człowieka zaufaniem wspierając w nim wiarę w siebie samego. Dzięki słuchaniu otwartym na zrozumienie rodzi się w sercu współczucie, które nie jest jakimś tanim pocieszaniem, lecz odblaskiem Bożego miłosierdzia

Doświadczenie bezradności wcale nie sprawiło, że Bóg dostosował się do moich życzeń i oczekiwań. Nauczyło mnie ono raczej powierzać siebie i drugich Bogu, który jest w stanie wzbudzać w nas rosnącą bezinteresowność i czynić nas coraz bardziej ubogimi.  Afrykanie mawiają, że nie kocha się bliźniego jeśli się od niego niczego nie przyjmuje. Sami aresztanci są dla mnie darem i szkołą nowego doświadczenia Boga. To właśnie oni przyczyniają się do tego, że staję się człowiekiem szukającym. Owemu poszukiwaniu towarzyszy wewnętrzny pokój i radość z tego, iż mogę być dla tych ludzi znakiem nadziei, tak bardzo potrzebnej dzisiaj nie tylko w aresztach i więzieniach

W końcu zrozumiałem, że wiara jest darem Boga, ukonstytuowanym dla nas przez Niego, a nie przez nas samych. Jest ona relacją z Bogiem, którą on stwarza, zarówno w dobrej jak i złej doli. Życie wiary nie uwalnia wprawdzie człowieka od odpowiedzialności za jej kształt i wzrost, pozostaje ono jednak zawsze zależne od Boga, który je podtrzymuje i doskonali. Prędzej czy później prawdziwa wiara prowadzi do bojaźni Bożej, która jak napisała pewna mistyczka chroni wierzącego przed stworzeniem sobie bożka nie mogącego i tak pomóc. Uznaje ona Bożą wolność i przejmującą niedostępność Jego Boskiego bycia. Nie szuka w nim rozwiązania wszystkich pytań i zaspokojenia wszelkich pragnień, lecz wierzy Jego miłości, nawet jeśli jej światło jest nieprzeniknione jak ciemność.

Dariusz Piórkowski SJ
 
poprzednia  1 2 3 4 5 6
Zobacz także
Monika Rusin, Sławomir Rusin

Mamy żyć w tym świecie, ale nie mamy grać według jego reguł. Logika świata nie jest logiką miłości – tu opłaca się być silnym, zdrowym i bogatym, i tylko takie życie ma sens, każde inne jest uważane za zmarnowane. Tymczasem Chrystus pokazuje, że nasze bogactwo rodzi się gdzieś indziej, nie w logice wyścigu, w dbaniu wyłącznie o swój rozwój, ale w niesieniu pomocy, w niesieniu życia, w przebaczaniu.

 

Z o. Mirosławem Pilśniakiem OP – dominikaninem, teologiem rozmawiają Monika i Sławomir Rusinowie

 
Bogdan Sadowski
Czym jest nadzieja w życiu każdego z nas? Czy tylko pustym słowem, po które sięgamy, by pocieszyć innych w ich nieszczęściu? Czy może całkowitym zawierzeniem Bogu, którego miłosierdzie pozwoli nam kiedyś znaleźć odpowiedź na wszystkie życiowe Dlaczego?
 
dr Dominika Stadnicka-Strzembosz
Dążenie do osiągnięcia wymiernych rezultatów towarzyszy większości naszych codziennych zajęć. Myśląc o wychowaniu, łączymy je z ucieleśnieniem wiązanego z nim zamysłu. Nasz trud ma nam coś dać. Spodziewamy się, że owego – wspominanego na początku – dobrze wychowanego człowieka. Gdybyśmy go jednak nie mieli otrzymać, to czy zaryzykowalibyśmy mimo wszystko? Jeżeli nie możemy przewidzieć, kim będzie człowiek, którego nam powierzono i jest to ryzyko nieodłączne wychowaniu, to po co w ogóle wychowywać? 
 

___________________

 reklama
Działanie dobrych i złych duchów
Działanie dobrych i złych duchów
Krzysztof Wons SDS