logo
Sobota, 20 kwietnia 2024 r.
imieniny:
Agnieszki, Amalii, Teodora, Bereniki, Marcela – wyślij kartkę
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

Facebook
 
Drukuj
A
A
A
 
Magdalena Pajkowska
Nie bądź gapą... odpakuj paczkę
tak rodzinie
 


Czy do takiej reakcji potrzeba samoświadomości i pewności siebie?
 
Samoświadomość leży u podstaw dobrej komunikacji. Jeśli jej nie masz – prowadzisz monolog wewnętrzny, pomijając osoby, które są wokół. Każdy komunikat trafia na pokłady niepewności albo kompleksów. Rozmawiasz z kimś i ktoś zaczyna płakać. Jeśli jesteś niepewny siebie, możesz pomyśleć: „To przeze mnie, co ja zrobiłem?”. Płacz drugiej osoby może być zupełnie niezależny ode mnie, lecz też jest ważnym komunikatem.
 
To znaczy, że nie możemy wszystkich komunikatów brać do siebie?
 
Tak, ci, którzy nadużywają ucha drażliwego, biorą wszystko do siebie. Obwiniają się o stany ducha innych. A gdyby mądrze słuchali uchem ujawniania siebie, mogliby zapytać: „Czemu płaczesz, jak mogę ci pomóc?”. Bo do problemów możemy podchodzić na cztery sposoby Zaprzeczamy, to znaczy, że nie ma problemu. Unikamy, czyli zamiatamy pod dywan. Trzeci sposób to walka: widzę problem i od razu atakuję. Czwarty, najbardziej dojrzały, to konfrontacja, stawienie czoła problemowi.
 
Należy zadawać pytania czy czekać, aż ktoś sam zacznie mówić?
 
Są dwa obrazy pokazujące dwa przeciwstawne zachowania. Obraz klatki i obraz mostu. Klatka zamyka mnie w krainie własnych myśli. Nie pytam, nie sprawdzam, domyślam się, oceniam, interpretuję. Słyszę komunikat: „Czekam pięć minut” i zamykam się ze swoimi domysłami, ale nie pytam. Drugi obraz to jest mostu – przerzucam go, pytając: „Masz mi za złe, że czekasz? Czy zrobiłem ci przykrość?”. Daję szansę na odpowiedź.
 
Często boimy się niedyskrecji, naruszenia pytaniem czyichś granic.
 
Wtedy bierzemy odpowiedzialność za drugą stronę. Przecież każdy może powiedzieć: „Nie chcę o tym mówić”. Pytania można różnie zadać. O trudne rzeczy można pytać delikatnie, opisując swój dylemat w podejściu do sprawy: „Nie wiem, czy mogę cię o to zapytać”. Opisuję mój problem. Komunikacja się wtedy otwiera. Pozostawiam rozmówcy wolność. Tu trzeba jednak także odwagi. Pozostawiamy przestrzeń, która może być zagospodarowana.

Jak rozmawiamy – czy może szerzej: jak reagujemy na siebie nawzajem?
 
Możemy zrobić to na kilka sposobów. Na przykład zareagować asertywnie. Nie lubię tego słowa, bo to taka nowomowa. Kojarzy się z kimś, kto nauczył się mówić o swoich potrzebach. Wszędzie wstawia swoje „ja” i wszędzie, wszystkim i na wszelkie sposoby odmawia. Ale to nie jest komunikacja asertywna, tylko egoistycznie agresywna. Nie bierze pod uwagę rozmówcy, nie zamierza prowadzić dialogu. Nie tylko broni swojego zamku, ale także atakuje zamki innych.
 
Czyli w kontaktach należy określać własne granice?
 
Oczywiście, nie ma państwa bez granic. To wyzwanie zwłaszcza dla kogoś, kto nie jest pewien swoich racji i reaguje w sposób uległy. Nie liczy się z własnymi potrzebami, a bierze pod uwagę głównie rozmówcę.

Czy chrześcijanin powinien być uległy? Taka święta gapa… 
 
Oczywiście, że nie! Źle rozumiemy fragment Ewangelii, gdzie Jezus mówi, by nadstawiać drugi policzek. Tu nie chodzi o to, by dać się bić, bo jak Jezusa uderzył żołnierz, to Jezus zapytał go: „Dlaczego mnie bijesz?”. Uderzenie w twarz to odarcie z godności. Jezus mówi: „Nadstaw drugi policzek, bo twoja godność leży o wiele głębiej i jest zakorzeniona w Bogu. Nikt nie może ci jej zabrać”. To jest zdrowa asertywność. Postawa szacunku do siebie i do drugiego. Wiem, gdzie są moje granice, mam bramy, które mogę otworzyć, ale i zamknąć. Wiem też, gdzie leżą granice drugiej osoby. Jestem świadomy, że jeśli chcę kogoś spotkać, to nie mogę wyważać drzwi, tylko muszę zapukać. Mówię, czego potrzebuję, i słucham, czego potrzebuje druga osoba. Czego ja nie chcę i czego ona nie chce.
 
Co jeszcze utrudnia komunikację?
 
Trudno rozmawiać z kimś, kto rozkazuje, krytykuje, moralizuje, obwinia. Wbrew pozorom również udzielanie rad utrudnia porozumienie, bo w ten sposób mówimy rozmówcy – nie wprost: „Sam sobie nie poradzisz”. To takie utwierdzanie w świętej ciapowatości. Także obrażanie, walka na niby-argumenty. Matka mówi do syna: „Załóż czapkę, bo są -2 stopnie”, a syn na to: „Nie -2, tylko -1”. Wykorzystują argumenty, żeby ze sobą walczyć.

Jaka jest rola milczenia w komunikacji?
 
Milczenie może być ważnym komunikatem. Może mówić: „Jak mi jest z tobą dobrze”, bo możemy razem milczeć. Może być jednak milczenie zaciekłe, kto pierwszy pęknie. Milczenie może być także biernym wyrażeniem złości: „Domyśl się, jak mnie skrzywdziłeś”. Komunikacja jest sztuką mówienia, ale i milczenia.Musi być równowaga pomiędzy nadawaniem i odbieraniem, między słuchaniem i mówieniem.

O czym warto rozmawiać?
 
O tym, co jest znaczące. O tym, jak nie zmarnować życia. Szkoda czasu na rozmowy o niczym.

Rozmawia Magdalena Pajkowska
 
fot. David Goehring Gifted
Flickr (cc) 
 
Zobacz także
Przemysław Radzyński
Przed operacją czujemy potworny lęk. Boimy się, że zostaniemy uśpieni, że nie mamy kontroli nad sobą, nie wiemy jak to się skończy, czy się obudzimy – jesteśmy w rękach innych ludzi. Tak samo jest z operacją serca – wiesz, że jesteś w rękach Pana Boga i nie wiesz, co będzie po operacji; nie wiesz, jak będzie wyglądało twoje życie po tym zabiegu. Ale operacja jest koniecznością przestrzeni duchowej. 

Z ks. Michałem Olszewskim SCJ rozmawia Przemysław Radzyński
 
Dariusz Kowalczyk SJ
Ktoś słusznie stwierdził, że chrześcijaństwo przez swoje cmentarze może sprawiać wrażenie religii, która uważa materię i ciało za coś niegodnego człowieka. Gdyby jakiś przybysz z daleka, zupełnie nieobeznany z nauczaniem Kościoła, chciał dojść do jakichś wniosków na podstawie nagrobkowych napisów, to zapewne w żadnej mierze nie mógłby odkryć, że chrześcijanie wierzą w zmartwychwstanie ciała. 
 
ks. Marek Dziewiecki
Czy może się zdarzyć, że za kilka lat posłowie uchwalą prawo zobowiązujące wszystkich przechodzących na emeryturę do obowiązkowego poddania się eutanazji? No, może z ewentualnym wyłączeniem z tego obowiązku samych posłów i ich rodzin? Nieludzka i przerażająca to wizja, ale niemal codziennie przekraczane są kolejne bariery absurdów i okrucieństwa...
 

___________________

 reklama
Działanie dobrych i złych duchów
Działanie dobrych i złych duchów
Krzysztof Wons SDS