logo
Czwartek, 25 kwietnia 2024 r.
imieniny:
Jarosława, Marka, Wiki – wyślij kartkę
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

Facebook
 
Drukuj
A
A
A
 
Roberto Gutiérrez OCD
Niedziela dzień Pana/Pański
Zeszyty Karmelitańskie
 


Dzień radości

Jest pewne, iż, z punktu widzenia historycznego, dla chrześcijan niedziela przed dniem odpoczynku była dniem radości, wesela: zanim został uznany odpoczynek niedzielny, Didaskalia Apostolskie już mówiły: „W pierwszy dzień tygodnia wszyscy bądźcie radośni”.
 
Zgodnie z tradycję apostolską, która wywodzi się
od samego dnia Zmartwychwstania Chrystusa,
Misterium paschalne Kościół obchodzi co osiem dni...”
(Konstytucja o liturgii świętej, Soboru Watykańskiego II,
Sacrosanctum Concilium [SC] 106).
 
Niedziela zasługuje ze wszech miar na wielką uwagę w ramach odnowy liturgicznej, a także, w jeszcze szerszym, duszpasterskim kontekście budowy wspólnot chrześcijańskich. Jeśli Kościół jest znakiem zbawienia pośród ludzi, aby mógł spełnić swoją misję, powinien ukazywać na zewnątrz życie, które ma wewnątrz. W świetle tej elementarnej zasady należy zapytać samych siebie, w jaki sposób nasze wspólnoty chrześcijańskie stanowią dziś przestrzeń, w której chrześcijanie, ubogaceni przez doświadczenie wiary i miłości w coniedzielnym spotkaniu z Panem, dają świadectwo swej wiary wobec pozostałych ludzi.
 
Musimy powiedzieć, bez obawy o pomyłkę, iż zgromadzenie, które zbiera się, by celebrować Eucharystię, nie jest jedynym ani pierwszym wyrazem życia Kościoła, ponieważ przed celebracją jest głoszenie Ewangelii i obecność ochrzczonych jako cześć w Duchu i prawdzie (por. J 4,23). Lecz wspólnota, która się zbiera wokół biskupa lub prezbitera przy jedynym ołtarzu, aby słuchać Słowa Boga, modlić się wspólnie i brać udział w Ofierze eucharystycznej, jest głównym wyrazem Kościoła według postanowień Soboru Watykańskiego II (por. SC 41; Konstytucja Dogmatyczna o Kościele, Lumen gentium [LG] 26).
 
Niedziela jest dniem tygodnia, który chrześcijanie od początku poświęcali wspomnieniu zmartwychwstania Pana i zgromadzeniu eucharystycznemu, anastępnie odpoczynkowi. Jak mówi nam pewna stara homilia z V wieku: „Dzień Pana, i Pan dni”, zawsze posiadały decydujące znaczenie dla rzeczywistości bliskiej Ludowi Bożemu. Przez długi czas, gdy życie społeczne i kulturalne karmiło się wiarą chrześcijańską, niedziela pokojowo należała do wierzących, co przynosiło pożytek całej społeczności.  Dlatego zaledwie poświęcano jej uwagę. W przeciwieństwie do tego, co miało miejsce podczas pierwszych wieków Kościoła, gdy walczył on o możliwość głoszenia Ewangelii w świecie znajdującym się pod wpływem pogaństwa. Wówczas święci Ojcowie i pisarze kościelni odkrywali bogactwa niedzieli jako daru Boga dla swego ludu, „dnia, który Pan uczynił” (Ps 118,24), i bardzo pojemnego i skutecznego środka, by podtrzymywać w jedności wspólnoty chrześcijańskie.
 
Później nastąpił upadek teologiczny i duchowy niedzieli i jej redukcja do przepisu, który Kościół musiał narzucić, by zatrzymać wiernych na zgromadzeniu eucharystycznym. Jednak ten nakaz, silnie wpojony, oddał wielką przysługę wierze i życiu chrześcijańskiemu przez wiele stuleci. Msza niedzielna była najbardziej uroczystym i ważnym momentem w tygodniu. Należało na nią przybyć w świątecznym stroju, by spełnić obowiązek każdego człowieka oddania Bogu czci, jaka jest Mu należna. W ten sposób uświęcano niedzielę i „święta obowiązkowe”, także, gdy już spełniono ten obowiązek, można było oddawać się innym zajęciom świątecznym lub zwykłemu odpoczynkowi.
 
Dla tych chrześcijan, którzy usiłowali uczestniczyć w Eucharystii z głęboką pobożnością wewnętrzną, pomimo obowiązkowego milczenia, do którego zmuszało używanie łaciny i brak aktywnego uczestnictwa, Msza Święta była również aktem posłuszeństwa Chrystusowi, który powiedział: „Czyńcie to na moją pamiątkę” (por. 1 Kor 11, 24-25). Od dziecka uczyli się zachowywać pewną uwagę zewnętrzną, by przyjmować zbawienne owoce Ofiary eucharystycznej. Zjednoczeni z kapłanem, brali udział w ofiarowaniu i sami się ofiarowywali razem z Jezusem Chrystusem, Kapłanem i Ofiarą, jako członkowie Jego Ciała mistycznego.
 
Ruch liturgiczny najpierw i odnowa parafii jako wspólnoty eucharystycznej potem, usiłowały rozwijać udział wiernych we Mszy Świętej, przede wszystkim w niedziele i święta. Zgromadzenie eucharystyczne i dzień Pański zaczęły być wzrastającym przedmiotem uwagi ze strony pastoralistów i liturgistów. Gdy nadszedł Sobór Watykański II (1962-1965), teren już był przygotowany zarówno do odnowy udziału wiernych w Eucharystii, jak i do tego, by żyć bogactwem niedzieli. Nauka tradycji pierwszych wieków co do dnia Pańskiego zaczęła być rozpowszechniana na nowo dzięki stwierdzeniom soborowym: niedziela „jest centrum i podstawą roku liturgicznego”, dniem nazywanym z całą słusznością „dniem Pańskim”, który winien być wpojony w pobożność wiernych jako „główne święto” (SC 106).
 
Jednak sposób rozumienia i świętowania niedzieli zmienił się bardzo w ostatnich latach. Uświęcanie dnia Pańskiego nie jest już zapewnione przez jednomyślność, z jaką chrześcijanie brali udział w innym czasie we Mszy niedzielnej, wspomagani, to prawda, przez samą organizację życia społecznego, która ułatwiała w wydatnym stopniu możliwość spełniania powinności religijnych. Warunki ekonomiczne i socjokulturowe zmieniły się i wpłynęły znacząco na zmianę stałych warunków życia samych wierzących. Te i wiele innych powodów spowodowały kryzys, jest to niewątpliwe. Lecz najpoważniejszymi zjawiskami nie są zmiany społeczne i złożoność współczesnego życia same w sobie, lecz postępująca sekularyzacja zwyczajów i utrata wartości moralnych i religijnych. Troska ekonomiczna wydaje się dominować nad wszystkimi innymi problemami, tak jakby produkcja i konsumpcja były głównymi aspiracjami społeczeństwa.
 
Ta dominująca koncepcja życia niesie z sobą dewaluację niedzieli, redukując ją do zwyczajnejej przerwy w zajęciach, by po niej wznowić produkcję z nowymi siłami i uczynić również ten dzień przedmiotem wymiennego handlu i produktem konsumpcji. Do tego dochodzi zapomnienie o Bogu i zanik wszelkiego odniesienia do prawdziwych podstaw godności człowieka i praw ludzkich – i tak otrzymujemy właściwy obraz społeczności poważnie zrujnowanej z punktu widzenia etycznego i duchowego.
 
W tym kontekście niedziela i święta religijne są wezwane do odgrywania nowej roli w historii, nie tylko na rzecz wspólnot chrześcijańskich, lecz także na rzecz całej społeczności, postawionej w sytuacji, jak się wydaje, zagrożenia wartości takich jak integralny rozwój osoby, istnienie rodziny, zgody społecznej, a nawet otoczenia naturalnego, za cenę wątpliwych zysków materialnych i niekontrolowanej rozrywki.
 
Z innej strony kryzys daje sie odczuć we wnętrzu wspólnot. Biskupi są zaniepokojeni, stwierdzając, iż obniżają się liczby obecności na Mszy Świętej niedzielnej i uczestnictwo w innych aspektach życia wspólnotowego, jako wskaźniki oddalenia się od eklezjalnego życia wiary, i, w ostateczności, utraty tożsamości chrześcijańskiej. Zmniejszenie się liczby kapłanów również przyczyniło się do tej sytuacji „stanu zagrożenia”, dotykając odczuwalnie posługę pastoralną różnych wspólnot, przede wszystkim w środowisku wiejskim.
 
Te i inne problemy, nie zniechęcając Kościoła, skłaniają Go do poszukiwania nowych środków i nowych metod pastoralnych. Nie jest to pierwszy raz w historii, gdy warunki społeczne i środowiskowe są przeszkodą dla misji ewangelizacyjnej i eklezjalnej. W pewien sposób, w wysiłku i uwadze, jaką dziś poświęca się niedzieli, powtarza się historia z pierwszych wieków  chrześcijaństwa.Kościół zanurza się w swej tradycji i w aktualnej medytacji Słowa Bożego, aby móc dać wiernym i kapłanom idee, bodźce, motywy i, przede wszystkim, światło i siłę Ducha Świętego, by ożywić dzień Pański, i inne środki, które były zawsze instrumentem ewangelizacji i budowy wspólnot.
 
Bł. Jan Paweł II [obecnie: święty – przyp. red.] pozostawił nam w swym Liście Apostolskim Dzień Pański (Dies domini [DD]) piękne i wyjątkowe kompendium tego, czym jest dzień Pana, jego ważności w życiu i powołaniu chrześcijanina. Zobaczmy, co List papieża mówi nam o niedzieli.
 
1 2 3 4  następna
Zobacz także
Magdalena Jankosz
Kilka lat temu moja siostra, farmaceutka, miała w Wigilię Bożego Narodzenia nocny dyżur w aptece. Nie była szczególnie zmartwiona, rozumiała, że takie poświęcenie jest częścią jej zawodu. Kiedy później rozmawiałyśmy o świętach mówiła, że zdecydowanie najbardziej brakowało jej Pasterki, że fakt, iż nie mogła pójść na tę wyjątkową Mszę św., był dla niej trudniejszy, niż przypuszczała...
 
ks. Zbigniew Kapłański

Tak wiele mam pytań, rodzi się pokusa buntu i odrzucenia Bożej Miłości, bo wydaje się, że wtedy życie stanie się łatwiejsze. Czytam wówczas opis walki Jakuba z aniołem (Bogiem?) z Księgi Rodzaju, czytam wówczas dzieła błogosławionej Matki Teresy z Kalkuty albo wypowiedzi innych świętych, którzy przeżywali podobne trudności. Wiem (z wiary), że sprzeczności w świecie, niewierności ludzi postawionych na świeczniku, powodzenie życiowe oszustów i bandytów zawsze będą wywoływały bunt, będą rodziły trudne pytania.

 
Krzysztof Osuch SJ

Nauka Jezusa jest rzeczywistością niebywale człowiekowi bliską, a zarazem niesłychanie wzniosłą. Nie może być inna, skoro objawia Przedwiecznego Boga. Nauka Jezusa nie może jawić się inną, skoro nas „uwięzionych” w przemijalnej doczesności, z taką determinacją prowadzi aż do życia wiecznego.

 

___________________

 reklama
Działanie dobrych i złych duchów
Działanie dobrych i złych duchów
Krzysztof Wons SDS