logo
Czwartek, 28 marca 2024 r.
imieniny:
Anieli, Kasrota, Soni, Guntrama, Aleksandra, Jana – wyślij kartkę
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

Facebook
 
Drukuj
A
A
A
 
Julie Zine Coleman
Nieoczekiwana miłość. Rozmowy Jezusa z kobietami
Wydawnictwo Święty Wojciech
 


Jedna zagadkowa rozmowa. Jedno spotkanie ze Zbawicielem i Jego słowa, które zmieniły wszystko – całe ich życie.
Każda z kobiet z Ewangelii potrzebowała Jezusa Chrystusa. A On spełniał ich potrzeby. I chce je spełniać nadal – także Twoje!

 
Wydawca: Św. Wojciech
Rok wydania: 2013
ISBN: 978-83-7516-584-5
Format: 140x210
Stron: 248
Rodzaj okładki: Miękka
Kup tą książkę 
  

 
Zadziwiająca rozrzutność. Jezus i jawnogrzesznica 
 
Kobieta pojawia się wśród uczestników przyjęcia, by okazać swoją miłość do Jezusa. Obmywa Mu stopy łzami wdzięczności i namaszcza Go drogocennymi wonnościami. Gospodarz jest zbulwersowany. Dlaczego Szymon oraz przeciwni Jezusowi faryzeusze w ogóle zaprosili Go na posiłek i do tego posadzili na honorowym miejscu? Czy Jezus przebaczył kobiecie dlatego, że tak go podjęła? Czy w słowach Jezusa była zawarta nauka wyłącznie dla kobiety? A może także dla faryzeuszy? 
 
Jeden z faryzeuszów zaprosił Go do siebie na posiłek. Wszedł więc do domu faryzeusza i zajął miejsce za stołem. A oto kobieta, która prowadziła w mieście życie grzeszne, dowiedziawszy się, że gości w domu faryzeusza, przyniosła flakonik alabastrowy olejku i stanąwszy z tyłu u Jego stóp, płacząc, zaczęła łzami oblewać Jego stopy i włosami swej głowy je wycierała. Potem całowała Jego stopy i namaszczała je olejkiem. Widząc to, faryzeusz, który Go zaprosił, mówił sam do siebie: „Gdyby on był prorokiem, wiedziałby, co to za jedna i jaka to jest ta kobieta, która się Go dotyka, że jest grzesznicą”. Na to Jezus rzekł do niego: „Szymonie, mam ci coś do powiedzenia”. On rzekł: „Powiedz, Nauczycielu”. „Pewien wierzyciel miał dwóch dłużników. Jeden winien mu był pięćset denarów, a drugi pięćdziesiąt. Gdy nie mieli z czego oddać, darował obydwom. Który z nich więc będzie go bardziej miłował?” Szymon odpowiedział: „Przypuszczam, że ten, któremu więcej darował”. On zaś mu rzekł: „Słusznie osądziłeś”. Potem zwróciwszy się w stronę kobiety, rzekł do Szymona: „Widzisz tę kobietę? Wszedłem do twego domu, a nie podałeś Mi wody do nóg; ona zaś łzami oblała Mi stopy i otarła je swymi włosami. Nie powitałeś Mnie pocałunkiem; a ona, odkąd wszedłem, nie przestała całować stóp moich. Głowy nie namaściłeś Mi oliwą; ona zaś olejkiem namaściła moje stopy. Dlatego powiadam ci: Odpuszczone są jej liczne grzechy, ponieważ bardzo umiłowała. A ten, komu mało się odpuszcza, mało miłuje. Do niej zaś rzekł: „Odpuszczone są twoje grzechy”. Na to współbiesiadnicy zaczęli mówić sami do siebie: „Któż On jest, że nawet grzechy odpuszcza?” On zaś rzekł do kobiety: „Twoja wiara cię ocaliła, idź w pokoju”.  
(Łk 7,36-50)
[...]

Łukasz określa ją „grzesznicą”. To pojęcie miało znaczenie szersze niż „prostytutka”. Grzesznicami były te, które utrzymywały częste kontakty z poganami. Grzesznikami określano na przykład poborców podatkowych, pracujących dla Rzymian. Także ludzie doświadczający ciężkiej choroby lub kalectwa mogli być uważani za grzeszników: uważano, że bezpośredni kontakt z nimi może zanieczyścić (J 9,2). Należy tu zwrócić uwagę, że Łukasz nie używa określenia grzesznik pisząc o ludziach chorych; nie nazywa grzesznicą na przykład kobiety cierpiącej na krwotok. 
 
Wiemy, że faryzeusze i ludzie z miasta uważali tę kobietę za grzesznicę, nie wiemy jednak, dlaczego. Może była prostytutką, albo trudniła się mniej wyklętym zajęciem. Od Łukasza wiemy, że doświadczała pewnego rodzaju odrzucenia przez swoją wspólnotę. 
[...]
Jezus skorzystał z okazji, by wyjaśnić, co ocaliło kobietę. Nie było to namaszczenie przez nią Jego stóp. Nie były to jej łzy, bo te miały być wyrazem wdzięczności, a nie skruchy. Ocaliła ją jej wiara. Ponieważ grzesznica uwierzyła w Jezusa, Jej relacja z Bogiem uległa zmianie. I ta decyzja o zaufaniu otworzyła drogę do przemieniającej Bożej łaski. W izbie pełnej ludzi starających się o Bożą łaskę to wyjaśnienie musiało zostać wypowiedziane na głos. 
[...]

Dla współczesnych 
 
Nadzwyczajne zachowanie kobiety pasowało doskonale do sytuacji, ponieważ było ono reakcją na nadzwyczajny prezent, jaki otrzymała: łaskę. Łaska jest niezasłużonym darem. Nie można jej zdobyć. Przebaczenie, które otrzymała grzesznica, nie było nagrodą za jej zachowanie, ale darem bezwarunkowej miłości. 
 
Przebaczenie, jakie daje Bóg, jest niczym nieograniczone. Pismo Święte opisuje Bożą łaskę, używając słów takich jak obfita, nadmierna, przewyższająca – i mówi, że Bóg rozlał swoją łaskę na nas (Rz 5,17.20; Ef 1,6–7; 2,7–8). Jak woda tryskająca z fontanny, tak Boża łaska jest źródłem, które nigdy nie wysycha. Paweł napisał do Rzymian, że „gdzie jednak wzmógł się grzech, tam jeszcze obficiej rozlała się łaska” (Rz 5,20), zapewniając nas, że człowiek nie jest w stanie jej „przytłoczyć” czy „przebić” grzechem. Cokolwiek byśmy zrobili, Boża łaska jest większa od naszego działania
 
Lubimy klasyfikować grzechy. Zwykle dokonujemy ostrożnego rozróżnienia między grzechami ciężkimi a powszednimi. Tak czynili również faryzeusze. Nie byli bezgrzeszni, więc rysowali na piasku linie. Pewne grzechy mogły być odpuszczone, inne sprowadzały klątwę. Faryzeusze dokonywali w tym wyboru – które grzechy odpuścić, a których nie. Ale dla Boga liczy się każdy, nawet najmniejszy grzech. 
 
Pamiętajmy, że Jezusowa przypowieść dotyczyła nie jednego, ale dwóch dłużników. Obaj byli winni znaczną sumę pieniędzy. Jeden denar odpowiadał wartości dziennego dochodu. Dlatego jeden z dłużników był winien dwumiesięczną zapłatę, a drugi dwuletnią. Niezdolność do spłacenia długu kończyła się więzieniem. 
[...]
Boża łaska jest szczodra. Daje efekty, jakich nie przyniosą nasze najszczersze i największe wysiłki. Jej zasięg i wielkość przekraczają to, co jesteśmy w stanie zrobić, a co mogłoby zaszkodzić jej skuteczności. Jest dana, nie w nagrodę, ale pomimo tego, co uczyniliśmy. Rozrzutność to doskonałe słowo, by podsumować zasięg i głębię Bożej łaski. 
[...]

Pokarm dla myśli 
 
1. Jezus uznał religię wyznawaną przez faryzeuszy za hipokryzję. Przeczytaj Mt 23,24–28. Wypisz słowa, których użył Jezus, by opisać odstręczające zachowanie uczonych w Piśmie. Co każdy z tych obrazów mówi o faryzeuszach? 
2. Czy faryzejskie skłonności i zachowania są obecne w dzisiejszym Kościele? Czy potrafisz wskazać jakieś specyficzne przykłady? Jakie są konsekwencje promowania tego rodzaju moralności? 
3. Czy przed hipokryzją można się bronić? Wypisz sytuacje, w których jesteś osobiście winna obłudnego zachowania. Zastanów się, jak w przyszłości możesz uniknąć popadnięcia w pułapkę hipokryzji.  

1 2  następna
Zobacz także
Stanisław Łucarz SJ
Jezus nie zgodził się na to, aby Mu nałożono prawdziwą, złotą koronę królewską i dano do ręki złote berło, żeby Go odziano prawdziwym królewskim płaszczem purpurowym, ale przyjął bez protestu koronę z ciernia, trzcinę zamiast berła i strzęp czerwonego żołnierskiego płaszcza. Zamiast korony chwały, przyjął koronę hańby. Jest więc swoistym wyrazem niezrozumienia najgłębszych intencji naszego Pana zdejmowanie Mu korony cierniowej i nakładania korony ze złota, której On nigdy ani nie nosił, ani nie chciał, co więcej, przed którą się bronił. 
 
o. Jerzy Gogola OCD
Modlitwa jest faktem całkowicie osobistym i niepowtarzalnym. Nie można jej od nikogo skopiować, chociaż inni, zwłaszcza święci, mogą nam pomóc wejść na drogę modlitwy i natchnąć nas w poszukiwaniach. Jednakże zasadniczą pracę każdy musi wykonać sam. Stąd każdy powinien szukać własnej drogi modlitwy.
 
Błażej Tobolski
Tak jak różne są interpretacje postaci Magów, tak nie ma też pewności, skąd dokładnie przybyli do Betlejem. Jedno wiemy na pewno: „ze Wschodu”, jak podaje Ewangelista. To jednak nie wystarczy dociekliwemu umysłowi ludzkiemu. Najczęściej za ich ojczyznę uważa się Persję albo Babilonię...
 

___________________

 reklama
Działanie dobrych i złych duchów
Działanie dobrych i złych duchów
Krzysztof Wons SDS