logo
Czwartek, 28 marca 2024 r.
imieniny:
Anieli, Kasrota, Soni, Guntrama, Aleksandra, Jana – wyślij kartkę
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

Facebook
 
Drukuj
A
A
A
 
Jan Bilewicz
O chodzeniu z chłopakiem
Miłujcie się!
 


List do dziewcząt
 
 
 Z przeczytanych ostatnio informacji najbardziej chyba uderzyła mnie następująca: badania pokazują, że rodzice przeznaczają na rozmowę ze swoimi dziećmi dziennie… Zgadnij ile? Godzinę, dwie, trzy? Telewizję przeciętnie ogląda się ponad cztery godziny dziennie. Ile poświęca się swoim własnym dzieciom?... Osiem minut.
 
Straszny kryzys, przyznasz. Ile z Tobą rozmawiają rodzice? Masz to szczęście, że dużo, szczerze, z cierpliwością, z miłością? A Ty kiedyś w przyszłości będziesz miała czas na rozmowę ze swoimi dziećmi, czy zamiast tego będziecie razem oglądać telewizję?
 
Mody – czy dobre?
 
Zwłaszcza dziewczęta potrzebują rozmowy, zrozumienia, czułości, miłości. Rodzina powinna im to dać, ale często, niestety, nie daje… I wtedy łatwo pójść za modą na chodzenie z chłopakiem.  Panuje obecnie taka moda. Wypada, ba trzeba mieć chłopaka. Zaczyna się w wieku 13, 14, 15 lat. Jakie są owoce tego chodzenia? Dobre?
 
Zainteresowanie chłopaka dowartościowuje dziewczynę. Zdaje się jej, że właśnie znalazł się ktoś, dla kogo jest naprawdę ważna (w domu nie czuje tego), wreszcie ktoś, kto okazuje jej zainteresowanie… Pytanie tylko, dlaczego okazuje jej zainteresowanie? Czy dlatego, że dziewczyna potrzebuje rozmowy, zrozumienia, pocieszenia, rady? Dlatego?
 
Rozpoczyna się chodzenie. Po jakimś czasie na 3, 4, 10-tym spotkaniu chłopak zaczyna domagać się różnego rodzaju intymności. Nie chce tylko rozmawiać, nie wystarcza mu już trzymanie za rękę, spacer, przytulenie. Okazuje się, że inaczej niż dziewczyna rozumie miłość. Mówi, że seks to właśnie miłość… Pożądanie i używanie dziewczyny nazywa się obecnie dosyć powszechnie „kochaniem”. Taką wersję „miłości” propagują np. tzw. „czasopisma młodzieżowe” w rodzaju „Bravo” czy „Dziewczyny”, ale nie tylko one – ogromna większość mediów. I one też przekonują dziewczyny, aby były „nowoczesne” czyli łatwe i aby nie opierały się zbyt długo, czyli były „wolne”. Rezultaty takiej propagandy są znane. Jeden przykład: pewnemu Kameruńczykowi udało się w krótkim czasie przespać z kilkudziesięcioma polskimi dziewczynami, zarażając je wirusem HIV. Itp., itp.
 
Chłopcy są inni
 
Musisz zdać sobie sprawę z tego, że chłopak zupełnie inaczej niż dziewczyna przeżywa swoją płciowość. Zupełnie inny świat. Dla Ciebie seks mógłby może wcale nie istnieć, dla niego przeciwnie seks to może prawie cały świat. Gdybyś mogła wejrzeć w myśli niektórych chłopaków, poznać ich pragnienia i marzenia, powiedziałabyś: „Zgłupiał! Zwariował!”. Nawet mogłabyś się przestraszyć.
 
Ciało kobiety mocno, mocno go zaciekawia i pociąga. Żeby tylko tyle. Ciało kobiety wzbudza w nim pożądanie. Pożąda je, chciałby się nim bawić, używać na przeróżne sposoby, nawet bardzo wulgarne… Nie bardzo wiesz, co to jest pożądanie? Nie wiesz, ponieważ jesteś dziewczyną i inaczej przeżywasz swoją płciowość.
 
Pożądanie to zła rzecz. Jego skrajnym wyrazem jest gwałt, korzystanie z usług prostytutek, pedofilia, zdrada małżeńska. Seks nie zawsze oznacza miłość, jak widzisz. Co więcej – miłość i pożądanie to dwa przeciwstawne sobie uczucia. Tam gdzie dominuje pożądanie, nie ma miłości. Tam gdzie jest prawdziwa miłość, pożądanie nie odgrywa większej roli.
 
 
 
1 2 3  następna
Zobacz także
Natalia Budzyńska
"To nie po katolicku nie czerpać przyjemności z seksu i nie mieć na niego ochoty". I kto to mówi? Włoscy kardynałowie i biskupi. Czy to jakiś przewrót obyczajowy? Wcale nie, to jedynie pokazuje, jak niewiele wiemy o poglądach Kościoła na temat seksu małżeńskiego...
 
Natalia Budzyńska
Powszechna dostępność pornografii spowodowała, że intymność stała się towarem, a wartości podległy dewaluacji. Zmieniła ona także zakres znaczenia słów miłość, przyzwoitość czy wstyd. Mówisz: "Przecież nic złego się nie stanie", oglądając "pieprzny" film, internetową "stronkę" czy naszpikowany erotyką magazyn. Czy aby na pewno? Przeczytaj, pomyśl, wyciągnij wnioski. Nie daj się wciągnąć...
 
Krzysztof Osuch SJ
Jest w tym jakaś prawidłowość, że siebie spontanicznie oszczędzamy, zaś bliźni tak łatwo „wpadają” w ogień naszej krytyki. Skąd w nas tyle gotowości, by pod adresem innych formułować żądania, wymagania czy nawet oskarżenia (choćby tylko w myślach)? Skąd tyle determinacji w rozprawianiu się ze złem (faktycznym czy domniemanym) u bliźniego, a taki brak zdecydowania w eliminowaniu własnych wad i grzechów?
 

___________________

 reklama
Działanie dobrych i złych duchów
Działanie dobrych i złych duchów
Krzysztof Wons SDS