logo
Czwartek, 25 kwietnia 2024 r.
imieniny:
Jarosława, Marka, Wiki – wyślij kartkę
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

Facebook
 
Drukuj
A
A
A
 
Giulianini Annalisa
O przebaczaniu, czyli jak uleczyć duszę
Wydawnictwo Bratni Zew
 


Wydawca: Bratni Zew
Rok wydania: 2010
ISBN: 978-83-7485-119-0
Format: 129x209
Stron: 152
Rodzaj okładki: miękka
 
 
Kup tą książkę

 

Przebaczenie a pojednanie

Jednym z najczęściej popełnianych błędów merytorycznych odnoszących się do przebaczenia jest mylenie go z pojednaniem. Twierdzi się bowiem często, że akt przebaczenia prowadzi do przywrócenia więzi z krzywdzicielem, lecz nie zawsze jest to prawda.

W bliskich związkach rodzinnych, przyjacielskich, wspólnego życia ogólnie, pojednanie powinno być naturalną konsekwencją przebaczenia, lecz oba pojęcia różnią się między sobą i chociaż przebaczenie potencjalnie może prowadzić do odnowienia stosunków, należy podkreślić jego naturę specyficznie różną od natury aktu godzenia się.

Kiedy jakiś związek zostaje zakłócony przez krzywdzący akt, fakt, że ofiara wybacza doznaną krzywdę wskazuje, że jest ona gotowa pogodzić się. Aby związek między ofiarą a krzywdzicielem był skutecznie odbudowany, trzeba aby tę pozytywną gotowość wykazywała zarówno ofiara, jak i sprawca krzywdy i przede wszystkim, aby w obu zainteresowanych osobach przekształciła się w zachowania, które rzeczywiście doprowadzą do uzdrowienia ich związku. Innymi słowy, podczas gdy przez przebaczenie rozumie się wewnętrzny stan skrzywdzonego człowieka, poprzez który staje się on skłonny odbudować więź z osobą, która go skrzywdziła, to przez pojednanie rozumie się wynik, jakim jest seria interaktywnych wymian między ofiarą a odpowiedzialnym za krzywdę, dzięki którym oboje odbudowują swą relację dokonując wspólnego wysiłku (por. Scabini, 2000, s. 52). Pojednanie zakłada zatem wzajemność, podczas gdy w przebaczeniu nie jest ona konieczna (por. Borobio, 1986, s. 139). Można bowiem przebaczyć osobie nieobecnej, zmarłej lub także nieznanej, której nie spotka się więcej w życiu. W tych przypadkach, jak zauważa Studzinski, do pojednania może dojść w umyśle i w sercu osoby wybaczającej w formie przyjemniejszych wspomnień o relacji, jaką miało się z krzywdzicielem (por. Studzinski, 1986, s. 36).

Istnieją także przypadki szczególnych nadużyć czy przemocy, w których jest pożądane, aby ofiara dla własnej ochrony zakończyła związek ze swym agresorem. W takim przypadku może dojść do przebaczenia, ofiara krzywdy przebaczy, chociaż krzywdziciel nie chce lub nie może okazać jej szacunku, i ofiara nie zdecyduje się na pojednanie, chroniąc się i czekając, w nadziei, że agresor zmieni swe zachowanie (por. Subkoviak - Enright - Wu, 1995, s. 642-643).

Pojednanie, ostatecznie, może być wynikiem przebaczenia, lecz nie jest to krok konieczny. Warto pamiętać w każdym przypadku, że nie polega ono na odbudowaniu takiego samego związku, jaki istniał przed krzywdą; relacja zostanie odbudowana i oparta na nowych i solidniejszych podstawach.


Zobacz także
Jacek Poznański SJ

Nawrócenie nie daje korzyści, jest bardzo wymagające, bo trzeba przezwyciężyć przenikający dziś wszystko konformizm i polityczną poprawność; może sprawić, że wszyscy obrócą się przeciw człowiekowi. Co więcej, nawrócenie polega też na tym, że człowiek zaczyna w nowy sposób patrzeć na świat i jego sprawy. A więc musi odrzucić widzenie rzeczy, które przejął i którego się nauczył.

 
Stanisław Biel SJ
Niektórzy sądzą, że wyznanie grzechów przed kapłanem to zasadniczy element pojednania z Bogiem. Najczęściej traktowane jest przy tym jako przykry i bolesny obowiązek. Z chwilą opuszczenia kratek konfesjonału "mamy święty spokój do najbliższych świąt". Tymczasem sakrament pojednania nie kończy się z chwilą opuszczenia konfesjonału. Można nawet zaryzykować twierdzenie, że dopiero wtedy się zaczyna. 
 
Małgorzata Wszołek

Sytuacje trudne są jakby sądem Bożym nad człowiekiem. Jeżeli ktoś jest zasadniczo zwrócony ku Bogu (nawet jeśli o tym nie wie i wydaje mu się, że jest człowiekiem niewierzącym), podczas takiej próby dokonuje się w nim przyśpieszenie rozwoju duchowego i nieraz człowiek ten okazuje się kimś nie tylko wierzącym, ale od razu głęboko wierzącym. Ale zdarza się i odwrotnie: ktoś uważał się za wierzącego, ale obiektywnie był daleko od Boga. Wtedy pod wpływem trudnej sytuacji jego wiara rozpada się jak domek z kart.

 

Z Jackiem Salijem OP rozmawia Małgorzata Wszołek

 

___________________

 reklama
Działanie dobrych i złych duchów
Działanie dobrych i złych duchów
Krzysztof Wons SDS