logo
Czwartek, 25 kwietnia 2024 r.
imieniny:
Jarosława, Marka, Wiki – wyślij kartkę
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

Facebook
 
Drukuj
A
A
A
 
o. Remigiusz Recław SJ
O wolność trzeba dbać – modlitwa uwolnienia
Szum z Nieba
 


 Zdarzają się sytuacje, że niektóre osoby nie są zdolne lub nie chcą szczerze mówić o sobie. Czy to jest przeszkodą w uwolnieniu?
 
Uwolnienie może nastąpić zawsze. Można z wiarą modlić się podczas Eucharystii czy pójść do spowiedzi. Modlitwa, którą proponuje Neal Lozano, nie jest jedynym rozwiązaniem, ale narzędziem, które ma pomóc, jeśli w innych okolicznościach człowiek nie uzyskał wolności. Dlatego fakt, że ktoś o czymś nie powie, nie jest czynnikiem decydującym, by otrzymał uwolnienie lub nie. Jednak jest bardzo pomocnym wypowiedzenie tego, co ważne, bo wypowiedziane słowa mają moc. Jak ktoś jest na randce i powie drugiej osobie, że ją kocha, to jednocześnie daje możliwość, aby ta druga osoba odpowiedziała. Jeśli uczucie będzie skrywane – pozostanie jedynie w sercu. Dlatego, jeśli człowiek wypowie podczas modlitwy to, co ma w sercu, Bóg ma większą możliwość, by działać z mocą. Wówczas człowiek sam stwarza w sobie przestrzeń dla Boga.
 
Jeśli ktoś przychodzi, chcąc jedynie rozwiązać problemy egzystencjalne (np. finansowe lub zawodowe), ale nie ma w nim pragnienia pójścia za Jezusem, to co wtedy?
 
Jeśli w kimś nie ma takiego pragnienia, które zakłada pierwszy klucz modlitwy – po prostu taka osoba nie będzie mogła pójść dalej, a modlitwę trzeba będzie zakończyć. Dlatego tak ważne jest przygotowanie, by ludzie wiedzieli, po co przychodzą. To tak jak na rekolekcjach ignacjańskich – jeśli ktoś nie ma pragnienia pójścia za Jezusem, nie chce zgodzić się na Jego wolę, nie chce porzucić grzechu – nie idzie dalej.
 
A zatem modlitwa pięciu kluczy jest nierozerwalnie związana z tym, że człowiek chce iść za Jezusem?
 
Tak, zgadza się. Ona służy także temu, by człowiek przyjął błogosławieństwo Ojca i z Nim współpracował, by pozwolił się kochać i kochał.
 
By realizował plan Ojca?
 
Tak. Podobnie jak w przypadku Syna Marnotrawnego, który powrócił do ojca, przyjął jego przebaczenie i miłość, i zapragnął z Nim współdziałać.
 
Kto może modlić się o uwolnienie?
 
Zasadniczo każdy chrześcijanin. Jednak do modlitwy pięciu kluczy osoby powinny być dopuszczone, najlepiej przez duszpasterza lub lidera. Przyjmuje się, że powinni być to ludzie, którzy się modlą, są zaangażowani we wspólnocie i kierują się zdrowym rozsądkiem, o których wiemy, że nie poranią innych podczas posługi, nie będą demonizować rzeczywistości, ale spokojnie przeprowadzą osobę przez pięć kluczy modlitwy.
 
Nie muszą być to osoby szczególnie obdarowane charyzmatami. Trzeba być człowiekiem wiary i mieć zdrowy rozsądek. Obie te cechy może stwierdzić, np. duszpasterz czy lider.
 
Modlitwę uwolnienia można podejmować także w domu, w rodzinie, jeśli widzimy taką potrzebę. Wtedy nie trzeba pytać duszpasterza o zgodę. Oczywiście tutaj chodzi o sytuacje wyjątkowe, gdy np. ktoś mieszka daleko i nie może dojechać na taką modlitwę lub jest wyraźna potrzeba.  Zasadniczo jednak – powinna być ona prowadzona w miejscu do tego przeznaczonym, szczególnie, jeśli jest to posługa wspólnoty – w posłuszeństwie duszpasterzowi lub liderowi. W wymiarze modlitwy wspólnotowej nie działamy sami.
 
Modlitwa uwolnienia według modelu pięciu kluczy zakłada obecność dwóch osób – prowadzącej i wstawiennika. Czy może się zdarzyć, że modli się tylko jedna osoba?
 
Tak, ale wyjątkowo. Wstawiennik spełnia bardzo ważną rolę – nie tylko modli się i dołącza swoją wiarę, ale także pełni rolę superwizora na modlitwie – patrzy z boku, co się dzieje. Można z nim skonsultować i omówić przebieg modlitwy, już po jej zakończeniu. Bycie wstawiennikiem jest też czasem uczenia się prowadzenia modlitwy uwolnienia.
 
Neal Lozano zachęca, aby prowadzący modlitwę co jakiś czas (np. co pięć modlitw) byli wstawiennikami w modlitwie.
 
Czy może się zdarzyć, że czyjaś modlitwa nie jest skuteczna?
 
Zadaniem osób prowadzących modlitwę jest jedno: wierzyć. Całą pracę i wysiłek wykonuje osoba, która prosi o modlitwę. Jezus jest zawsze skuteczny. Problem w tym, na ile człowiek przyjmuje łaskę i z nią współpracuje. Na to kładziony jest nacisk, a nie na odczucia, przeżycia czy emocje. Jej miarą są podjęte decyzje i ich realizacja. Prowadzący modlitwę nie podejmą ich za osobę w niej uczestniczącą.
 
A zatem ta modlitwa nie uwalnia od trudu i wysiłku, ale wręcz do niego prowadzi?
 
Tak. I "rozwiązuje" człowieka do jego podjęcia. 

Rozmawiała Beata Sz-Z.
 
poprzednia  1 2 3
Zobacz także
Katarzyna Jabłońska, ks. Andrzej Luter

„Ludzie Boga” Xaviera Beauvois – zdobywca Grand Prix i Nagrody Jury Ekumenicznego na ostatnim festiwalu w Cannes, francuski kandydat do Oscara – to film absolutnie wyjątkowy. Bardzo mocny, a jednocześnie skromny. To dziejąca się współcześnie opowieść o męczeństwie. Reguła św. Benedykta, według której żyją trapiści, nakazuje mnichom praktykowanie gościnności i szczodrości. Na pierwszym miejscu stawia pracę fizyczną i budowanie więzi z sąsiadami. Zabrania nawracać, każe nawet powstrzymywać się od głoszenia kazań! Te zalecenia św. Benedykta realizują mnisi z Tibhirine.

 
Marianna Ruks
Bycie dobrym chrześcijaninem w dzisiejszym świecie jest trudne. Nie wystarczy tylko "odstać" swoje w kościele co niedzielę. Być dobrym naśladowcą Chrystusa to żyć według Jego wskazań; żyć Jego wartościami; żyć wartościami Kościoła. Niestety, nasz zlaicyzowany świat nie pomaga nam w tym wcale, a wręcz utrudnia, jak tylko może. Dzisiejszy świat skutecznie nas omamia, ogłupia, manipuluje nami bezlitośnie, aż w końcu zagubieni, miotamy się w tym gąszczu świeckich zasad i prawideł, uniwersalnych prawd i światowych trendów...
 
Piotr Aszyk SJ
Można porównać skrupuł do kamyczka, który dostał się do buta i czyni bolesnym jakiekolwiek przemieszczanie się. Problem polega jednak na tym, że tego kamyczka w bucie nie ma, chociaż obutemu użytkownikowi zdaje się że jest, albo nie ma on całkowitej pewności czy kamyczek w bucie jest lub czy go nie ma...
 

___________________

 reklama
Działanie dobrych i złych duchów
Działanie dobrych i złych duchów
Krzysztof Wons SDS