logo
Piątek, 29 marca 2024 r.
imieniny:
Marka, Wiktoryny, Zenona, Bertolda, Eustachego, Józefa – wyślij kartkę
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

Facebook
 
Drukuj
A
A
A
 
Odsłonięcie pomnika Henryka Sławika i Józefa Antalla
 


Odsłonięcie pomnika Henryka Sławika i Józefa Antalla
 
W Dolinie Szwajcarskiej w Warszawie 8 listopada został odsłonięty pomnik Polaka Henryka Sławika oraz Węgra Józsefa Antalla, którzy ocalili podczas II wojny światowej ok. 5 tys. Żydów oraz pomagali polskim uchodźcom na Węgrzech.
 
Pomnik przedstawia Sławika i Antalla siedzących na ławce, w czasie konspiracyjnej rozmowy przy parkowym stoliku. Omawiają kolejny przerzut uchodźców Polaków i Żydów z Polski na Zachód. Antall, pracownik węgierskiego Ministerstwa Spraw Wewnętrznych, wysłuchuje tajnych informacji przekazywanych przez Sławika. Przy stoliku znajduje się puste miejsce dla przypadkowego przechodnia, który może „dołączyć do rozmowy” i poznać dramatyczną historię tamtych wydarzeń, opisaną na pamiątkowej tablicy.
 
Metropolita katowicki abp Wiktor Skworc w homilii podczas mszy poprzedzającej odsłonięcie pomnika podkreślił, że „dzisiejsza uroczystość to wydarzenie niezwykłe, jak niezwykle były obie postaci Józsefa Antalla i Henryka Sławika, które wydobyte z niepamięci, potwierdzają historyczną prawdę o braterstwie obu narodów, przypieczętowanym solidarną pomocą jesienią 1956 roku!”. Dodał, że „postaci te, współcześnie przypomniane, mogą kształtować naszą przyszłość, bo są niezwykłą emanacją polsko-węgierskiego współdziałania”.
 
Kaznodzieja podkreślił, że Henryk Sławik opuściwszy Polskę już w listopadzie 1939 roku przy pomocy Józsefa Antalla zaczął organizować Komitet Obywatelski do Spraw Opieki nad Polskimi Uchodźcami na Węgrzech.
 
Wyjaśnił, że Sławik szczególną uwagę zwracał na zapewnienie bezpieczeństwa polskim uchodźcom żydowskiego pochodzenia. Wśród przybyłych na Węgry około 120 tysięcy obywateli polskich, było kilkanaście tysięcy Żydów. Już na początku 1940 roku jako prezes Komitetu zorganizował tajny sposób „wyrabiania” im nowych dowodów tożsamości o „typowo polskich” imionach i nazwiskach. W tych działaniach ogromnie ważną rolę odegrali polscy i węgierscy duchowni, którzy bez problemów potrzebującym wystawiali fikcyjne, ratujące życie metryki chrztu.
 
Następnie – jak poinformował abp Skworc – obaj przyjaciele założyli sierociniec dla dzieci żydowskich w Vacu nad Dunajem. Oficjalnie nazwano go „Sierocińcem dzieci polskich oficerów”. „Pod tym chroniącym szyldem ratowano żydowskie dzieci; uczono je nawet podstawowych modlitw katolickich, a w niedziele demonstracyjnie prowadzano do kościoła… Jednocześnie organizatorzy i opiekunowie sierocińca z Komitetu Sławika i Biura Antalla dopuszczali, by nauczyciele żydowscy swych podopiecznych edukowali w zakresie Starego Testamentu i hebrajskiego” – wyjaśniał abp Skworc.
 
W 1944 r. obaj Sławik i Antall zostali aresztowali przez Gestapo, ale Sławik całą „winę” wziął na siebie, dzięki czemu Antall ocalał.
 
„Niech lotne echo życia Henryka Sławika i Józsefa Antalla mobilizuje nas do działania… Do budowania mostów przyjaźni, trwalszych niż wojna i nienawiść; niech nas mobilizuje do działania w oparciu o wspólny system wartości, do działań o zachowanie pokoju” – zaapelował na zakończenie Mszy w archikatedrze warszawskiej abp Skworc.
 
Inicjatorem budowy pomnika był Grzegorz Łubczyk, b. ambasador RP na Węgrzech i wiceprezes Stowarzyszenia Henryk Sławik Pamięć i Dzieło. Budową zajął się Społeczny Komitet działający przy Towarzystwie Przyjaciół Śląska w Warszawie. W 2010 r. Henryk Sławik został odznaczony przez prezydenta Lecha Kaczyńskiego Orderem „Orła Białego”.
 
Henryk Sławik (ur. 15 lipca 1894 w Szerokiej, obecnie część Jastrzębia-Zdroju – zm. 23 sierpnia 1944, w niemieckim obozie koncentracyjnym Mauthausen) był uczestnikiem trzech powstań o polskość Śląska, wieloletnim redaktorem naczelnym „Gazety Robotniczej”, wieloletnim prezesem Syndykatu Dziennikarzy Polskich Śląska i Zagłębia Dąbrowskiego, radnym miasta Katowice, aktywnym organizatorem klubów sportowych i uniwersytetów ludowych dla młodzieży robotniczej na Śląsku.
 
W czasie wojny sprawował funkcję prezesa Komitetu Obywatelskiego do Spraw Opieki nad Uchodźcami Polskimi na Węgrzech z uprawnieniami Rządu RP na Wychodźstwie gen. Władysława Sikorskiego. Organizował pomoc dla internowanych wojskowych i dla uchodźców cywilnych, pomagał w wyjazdach na Zachód, we współpracy z delegatem węgierskiego rządu Józefem Antallem wystawiał uchodźcom dokumenty, które wielu z nich – zwłaszcza uciekającym z Polski Żydom – uratowały życie.
 
Pomagał także ratować żydowskie dzieci, dla których wraz z dr Józefem Antallem oraz razem ze Zdzisławem Antoniewiczem, ks. prałatem dr Miklósem Beresztóczym, biskupem z Vác – ks. dr. Árpádem Hanauerem, a przede wszystkim prymasem Jusztiniánem, kard. Serédi pomógł utworzyć sierociniec w miejscowości Vác pod Budapesztem, który oficjalnie nosił nazwę Dom Sierot Polskich Oficerów. Szacuje się, że Henryk Sławik uratował życie prawie 30 000 polskim uchodźcom, wśród których było ok. 5000 Żydów.
 
Aresztowany w 1944 po wkroczeniu Niemców na Węgry, w śledztwie całą odpowiedzialność wziął na siebie, nie przyznając się do znajomości z Antallem. Zamordowany został 23 sierpnia w niemieckim obozie koncentracyjnym Mauthausen-Gusen. Według świadków przed śmiercią krzyknął: „Jeszcze Polska!”.
 
Za ratowanie Żydów z narażeniem własnego życia Sławik został w 1990 r. pośmiertnie uhonorowany tytułem Sprawiedliwego wśród Narodów Świata.
 
József Antall urodził się w 1896 roku, wychował się w duchu przyjaźni z Polakami. W czasie I wojny światowej został ranny pod Przemyślem, uratowała go polska rodzina. Wybitny prawnik, świetny organizator. Jesienią 1939 roku został pełnomocnikiem węgierskiego rządu ds. uchodźców wojennych i poznał Henryka Sławika. Szczególną troską otoczyli kilka tysięcy polskich dzieci i młodzież, tworząc dla nich szkoły, w tym słynne liceum i gimnazjum w Balatonboglár. To Antall ze Sławikiem w 1943 roku w Vácu założyli znany sierociniec żydowski, który dla kamuflażu nazwali „Sierocińcem Dzieci Polskich Oficerów”. Mimo okupacji niemieckiej Węgier wszyscy jego mieszkańcy przeżyli. Nazywano go „ojczulkiem Polaków”. Po wojnie usunięty z życia publicznego. Zmarł w 1974 roku. Pośmiertnie, w 1990 roku uhonorowany tytułem „Sprawiedliwego”.
 
fot. Wojciech Łączyński
www.archidiecezja.warszawa.pl