logo
Czwartek, 28 marca 2024 r.
imieniny:
Anieli, Kasrota, Soni, Guntrama, Aleksandra, Jana – wyślij kartkę
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

Facebook
 
Drukuj
A
A
A
 
Gabriele Nanni
Palec Boży i władza szatana
Wyd Marianow
 


Palec Boży i władza szatana
Gabriele Nanni
 
Wydawnictwo Księży Marianów
Warszawa - lipiec 2007
liczba stron - 344
ISBN  978-83-7502-083-0
format 125 x 195 mm
cena - 33,00 zł
Kup tą książkę

 
Wprowadzenie
 
W drugiej połowie ubiegłego wieku szeroki rozgłos uzyskała tzw. teologia „śmierci Boga”, zapowiadająca po prostu zniknięcie Boga z horyzontu człowieka; jako nieuniknionej konsekwencji nie mogło zabraknąć w tej sytuacji teologii „śmierci szatana” albo „drugiej śmierci szatana”, do której przyczynił się wydatnie demitologizacyjny impuls R. Bult- manna: „Wiara w duchy i demony musiała ustąpić pod wpływem poznania sił i praw przyrody. (...) Nie można korzystać ze światła elektrycznego i radia, posługiwać się nowoczesnymi środkami medycznymi i chemicznymi w przypadku choroby i nadal wierzyć w nowotestamentowy świat duchów i cudów”.
 
Ten nurt teologiczny doprowadził w rezultacie do pozbawienia szatana wszelkiej metafizycznej i osobowej treści, czyniąc zeń zwykłe symboliczne wyobrażenie zła bądź wyraz sprzeciwu i buntu człowieka wobec Boga i Jego porządku. Sytuując się w nurcie ideologicznym, zgodnie z którym religia w ogóle, a wiara chrześcijańska w szczególności, nie odpowiadają już obiektywnej prawdzie, ale określonym podmiotowym zjawiskom psychicznym, E. Drewermann dochodzi do wniosku, że „«duchy diabelskie» to po prostu duchy ludzkie – moce duszy, które lęk zepchnął w otchłań podświadomości”. W tej samej perspektywie należy umieścić stwierdzenie A . Grafa: „Diabeł umarł albo umrze niebawem; umierając zaś, nie powróci do królestwa niebieskiego, ale powróci i zaniknie w ludzkiej wyobraźni, w tym samym obszarze, z którego wyszedł”.
 
Tymczasem trzeba stwierdzić, że proroctwo nie spełniło się i pogrzeb Boga lub ducha nieczystego nigdy nie miał miejsca. Co więcej, Bóg i szatan zdecydowanie znaleźli sobie na nowo miejsce – wedle wszelkiego prawdopodobieństwa na stałe – w krajobrazie kulturowym i religijnym świata zachodniego. W tej sytuacji nie dziwi fakt, że tak wielką uwagę – czasem przesadną, choć nie zawsze – przywiązuje się dzisiaj do praktyki egzorcyzmu.
 
Historia religii uważa zwykle ten ostatni za przodka nowożytnej medycyny i psychiatrii i podporządkowuje jego skuteczność sile autosugestii danej kultury czy wiary, która upatruje w duchu nieczystym rzeczywistą przyczynę zła i z określonymi obrzędami łączy możliwość wypędzenia go. Urząd Nauczycielski Kościoła, opierając się na Piśmie Świętym, starał się zawsze zachować trudną równowagę. Czynił to, z jednej strony przeciwstawiając się wszelkim formom zabobonu i mentalności magicznej, jak również pokusie pandemonizmu (który wszędzie dostrzega diabła) oraz herezji manichejskiej (która ze stworzenia czyni go swego rodzaju bogiem zła); z drugiej, nie bagatelizując nigdy konkretnego i rzeczywistego działania ducha nieczystego i pamiętając zawsze o różnicy między przyczyną naturalną a przyczyną pozanaturalną naszych złych czynów – potwierdzając konieczność egzorcyzmów, których dotyczy Rytuał niedawno (1999) odnowiony.
 
Zamysłem ks. Gabriele Nanniego, który sytuuje się w tej perspektywie teologicznej i w ciągłości z dziełem koniecznej rewizji kulturowej w zakresie wiary chrześcijańskiej i działania duchów nieczystych, jest wniesienie wkładu innego rodzaju, ponieważ jego dzieło jest owocem pracy doktorskiej o nachyleniu w zasadzie prawniczym: chodzi więc o analizę przepisów dotyczących stosowania egzorcyzmów w Kościele. Należy jednak dodać, że podjęty temat ze swej natury przyniósł podejście interdyscyplinarne, a więc nie tylko prawnicze, ale też historyczne, teologiczne i liturgiczne.
 
Rozdział pierwszy ma z pewnością charakter teologiczny: przepisy o egzorcyzmach zakładają bowiem, że diabeł nie jest jedynie symbolem lub metaforą zła na świecie, ale istotą zdeprawowaną i deprawującą, która może atakować człowieka w różnej mierze i w różny sposób. Uznają też, że odkupienie człowieka krzyżuje się w dramatyczny sposób z istnieniem ducha nieczystego, ponieważ „Syn Boży objawił się po to, aby zniszczyć dzieła diabła” (1 J 3,8), niszcząc korzeń grzechu swoją śmiercią i zmartwychwstaniem, uwalniając wielu opętanych i polecając uczniom czynić to samo. Tę potestas Kościół sprawuje także dziś, z rozwagą i roztropnością określając zawsze warunki i sposób sprawowania egzorcyzmów. Takie są nieodzowne przesłanki jasnego zrozumienia źródeł liturgicznych i kanonicznych.
 
Rozdział drugi zmierza natomiast do przeanalizowania podejmowanych przez Jezusa działań przeciwko duchowi nieczystemu, sposobu traktowania go w przypadkach opętań oraz skutecznego przekazania tej władzy Jezusa uczniom; wychodząc od świadectw patrystycznych i pierwszych modlitw egzorcystycznych i dochodząc aż do czasów współczesnych, autor pisze o tym, jak Kościół w ciągu wieków nieprzerwanie i wiernie spełniał swoje zadanie, i podkreśla zwłaszcza kontekst ściśle „procesowy” egzorcyzmów: duch nieczysty nie może już dochodzić niczego wobec człowieka, którego Chrystus odkupił i wyzwolił, i nie zostaje mu nic innego, jak być posłusznym i opuścić go.
 
Trzeci rozdział jest poświęcony przepisom dotyczącym szafarza egzorcystycznego sakramentalium, sposobom jego sprawowania oraz osobom podlegającym tej praktyce; autor uwzględnia szczególną wskazówkę, jaką Jezus dał swoim uczniom: „Ten rodzaj można wyrzucić tylko modlitwą <i postem>” (Mk 9,29).
 
Wreszcie rozdział czwarty, w którym autor wychodzi od słów: „Jezus wielu uzdrowił z chorób, dolegliwości i [uwolnił] od złych duchów” (Łk 7,21), traktuje o rozeznaniu duchów i odpowiednich przepisach. Cytowany fragment wzywa do poprawnego stawiania problemu uzdrowień-uwolnień, tak by nie mylić ich ze „zwykłymi” cudownymi uzdrowieniami dokonanymi przez Jezusa, przypomina też o konieczności rozróżnienia między opętaniem a chorobą, powołując się na aktualną wiedzę naukową, jednak bez popadania w pokusę lub założenie sprowadzające opętanie do zwykłej patologii i dlatego wykluczające rzeczywistą interwencję diabła.
 
Ta szczególnie potrzebna dziś publikacja skierowana jest głównie do kapłanów i wszystkich zaangażowanych w duszpasterstwo, którzy, chcąc nie chcąc, nie mogą nie napotkać problemu, to jest ludzi, którzy cierpią z powodu rzeczywistego lub domniemanego zła porządku pozanaturalnego. Tego typu przypadki zastają jednak duchownych zwykle nieprzygotowanych; często nie dowierzają faktom, traktują je z przymrużeniem oka i łatwo sprowadzają wszystko do patologii, autosugestii, fantazji lub przesądów. Czasem przypadki takie powierza się biskupowi albo bardziej „otwartym” czy bardziej „doświadczonym” kapłanom. Tak czy inaczej, zbyt łatwo zapomina się, że trzeba coś zrobić z ludźmi faktycznie cierpiącymi, nierzadko zrozpaczonymi, a zatem potrzebującymi, by ich ktoś wysłuchał i przyjął; z ludźmi, którzy osiągnęli krytyczny i opatrznościowy moment swego życia i którzy mogą zbliżyć się do wiary, jeśli jej nie mają, lub całkowicie ją utracić; jak bowiem powszechnie wiadomo, obojętność duchownych w tej sprawie wyrównuje drogę – zawsze szeroką i wolną – która każdego roku prowadzi do czarownika około dwunastu milionów Włochów.
 
Stoimy zatem przed poważnym problemem duszpasterskim, który z wiarą i miłością muszą podjąć biskupi i księża, powołani do przezwyciężenia ograniczonej spirytualistycznej czy socjopolitycznej interpretacji słowa Bożego. Powołując się np. na Boże polecenie: „Uwalniajcie uciśnionego z rąk ciemięzcy” (Jr 22,3), zbyt łatwo zapominamy, że jeśli polegać na Objawieniu, pierwszym ciemięzcą jest w każdym przypadku duch nieczysty. Chodzi o zapomnienie, które zdradza intelektualistyczny, niemal ideologiczny stosunek do artykułów wiary, zalecając głównie informacyjne i katechetyczne przekazywanie wiary, którego skuteczność powierza się potem przygotowaniu i erudycji pracowników duszpasterskich, w sposób niezbyt zgodny z napomnieniem Pawłowym: „A mowa moja i moje głoszenie nauki nie miały nic z uwodzących przekonywaniem słów mądrości, lecz były ukazywaniem mocy i ducha, aby wiara wasza opierała się nie na mądrości ludzkiej, lecz na mocy Bożej” (1 Kor 2,4-5). Krótko mówiąc, jesteśmy niezbyt daleko od pewnej formy gnozy, gdzie poznać znaczy móc i gdzie zaciera się świadomość czynnej obecności zmartwychwstałego i żyjącego Jezusa Chrystusa przez moc uzdrawiającą i wyzwalającą Jego Ducha.
 
François-Marie Dermine OP

Zobacz także
Zé Roberto
Życie piłkarza jest specyficzne, ale tylko jego część upływa na świeczniku. Duże pieniądze, sława albo tytuły mogą się wydawać kuszące. Ale ja mogę powiedzieć tylko jedno: to wszystko kiedyś przeminie. Pieniądze rozchodzą się szybciej, niż by się wydawało, sława przebrzmiewa równie szybko, ale miłość Boga do nas przetrwa wszystko. Jezus Chrystus mówi w Biblii: „Niebo i ziemia przeminą, ale moje słowa nie przeminą”. Przynajmniej przez ostatnie 2 tysiące lat okazało się to być prawdą...
 
ks. Zbigniew Kapłański
Mam nadzieję, że powyższy tytuł jest nieco drażniący, dlatego na wstępie obiecam, że z czasem się z niego wytłumaczę. Bo przecież nie znosimy indoktrynacji, nie lubimy, jak ktoś nam "wciska" na siłę jakąś teorię, jak przymusza do przyjęcia jego opinii i skali wartości. A już zupełnie nie do przyjęcia jest stosowanie manipulacji...
 
ks. Stanisław Adamiak
Wyrzucanie złych duchów jest jednym z najczęstszych cudów czynionych przez Jezusa. Jest też jednym z głównych poleceń, które Chrystus wydaje swoim uczniom. Choć nie można tego w żaden sposób zanegować, opisy tych wydarzeń budzą wiele wątpliwości interpretacyjnych. Zagadkowe jest na przykład, dlaczego dokonuje się to tylko na terenie Galilei. 
 

___________________

 reklama
Działanie dobrych i złych duchów
Działanie dobrych i złych duchów
Krzysztof Wons SDS