logo
Piątek, 29 marca 2024 r.
imieniny:
Marka, Wiktoryny, Zenona, Bertolda, Eustachego, Józefa – wyślij kartkę
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

Facebook
 
Drukuj
A
A
A
 
ks. Jan Hadalski SChr
Panie, przymnóż nam wiary
Msza Święta
 


Potrzeba nowej ewangelizacji

Pięćdziesiąta rocznica otwarcia Soboru Watykańskiego II, XIII Zwyczajne Zgromadzenie Ogólne Synodu Biskupów, rozpoczęcie Roku Wiary – wyjątkowo obfity w ważne kościelne wydarzenia jest tegoroczny październik. Nie można przejść obok nich obojętnie.

Jest znamienne, że 50 lat po soborze, który nazywany jest soborem pastoralnym czy duszpasterskim i który tak zmienił oblicze Kościoła, że mówimy teraz o Kościele przed- i posoborowym, odbywa się synod biskupów poświęcony nowej ewangelizacji. "Nowa ewangelizacja dla przekazu wiary chrześcijańskiej" – biskupi i audytorzy zjadą się więc do Rzymu (w dniach od 7 do 28 października 2012 roku), aby odczytać dla Kościoła nowe drogi dotarcia z Ewangelią do współczesnego człowieka.

Warto sobie uświadomić, że termin "nowa ewangelizacja", który już od dłuższego czasu zyskuje na popularności, a teraz zapewne będzie odmieniany przez wszystkie przypadki, nie jest jednak studnią bez dna, gdzie można wrzucić wszystko, co związane jest ewangelizacyjną misją Kościoła. "Nowa ewangelizacja" ma być najpierw ewangelizacją i odnowieniem w wierze ochrzczonych – tych osób i całych społeczeństw, które odeszły i odchodzą od Kościoła, a dopiero później misją do świata. "Nowa ewangelizacja, czyli nowe głoszenie orędzia Chrystusa, które daje radość i wolność" to – jak czytamy w dokumencie bazowym dla obrad synodu – "wizja dla Kościoła na dziś i na jutro".

Przekroczyć podwoje wiary

W tym kontekście wręcz genialne i prorocze wydaje się ogłoszenie przez papieża Benedykta XVI Roku Wiary i jego rozpoczęcie, które miało miejsce 11 października – dokładnie w 50. rocznicę otwarcia Soboru Watykańskiego II. Ojciec Święty zapraszając wszystkich, aby na nowo przekroczyli "podwoje wiary", pragnie, abyśmy pochylili się nad naszą wiarą i sposobem jej przeżywania na co dzień; abyśmy zastanowili się nad drogą, którą wytycza Ewangelia i katechizm naszego Kościoła. Przede wszystkim jednak chodzi o to, abyśmy wołali do Chrystusa: "Wierzę, Panie, przymnóż nam wiary" (jak zapisano w tytule i refrenie oficjalnego hymnu na ten szczególny rok) i uczynili Credo nie tylko naszą codzienną modlitwą, ale życiem.

Uwierzyć i przyjąć w pełni Chrystusa

I to jest, moim zdaniem, genialne w swej prostocie wskazanie dla programu nowej ewangelizacji – to my musimy najpierw uwierzyć i przyjąć w pełni Chrystusa z Jego Ewangelią, aby móc Go z radością i zapałem nieść innym, aby być przekonującymi i wiarygodnymi dla tego świata. Ta "nowa ewangelizacja": nowa w swoim zapale, nowa w metodach i nowa w środkach wyrazu (Jan Paweł II) może zostać zrealizowana tylko przez ludzi "nowych" w wierze i zapatrzonych ufnie w swego Pana i Mistrza.

Credo, Domine, adauge nobis fidem!

ks. Jan Hadalski SChr

 
Zobacz także
Tadeusz Bułak
Ludzie wierzący niejednokrotnie zadają sobie pytanie, jakim być chrześcijaninem. Życie pokazuje, że najłatwiej być konformistą, nie wychylać się, nie wychodzić przed szereg. Często też niektórzy tzw. pseudokatolicy twierdzą, że kapłani a najlepiej cały Kościół, powinni stać daleko od spraw społecznych i politycznych, a najlepiej niech Kościół zajmie się tylko modlitwą. Czy tak postawa jest właściwa?...
 
Dominik Dubiel SJ

Początków nabożeństw majowych można doszukiwać się w pierwszych wiekach na chrześcijańskim Wschodzie. Już w V wieku w tradycji koptyjskiej istniał wiosenny miesiąc kiahc, w którym szczególnie czczono Maryję. W tym czasie wierni zbierali się codziennie przy figurze Maryi przystrojonej kwiatami i światłem, by śpiewać na cześć Bogurodzicy.

 

Od wielu już lat, regularnie pojawiają się głosy wieszczące rychłą śmierć tych form pobożności jako niekompatybilnych z istotą chrześcijaństwa, a już na pewno nieprzystających do mentalności ludzi XXI wieku, zwłaszcza młodych. Czy słusznie?

 
Ewelina Gładysz
Podobno w dniu ślubu on ma nadzieję, że ona zawsze już będzie taka sama – piękna i w niego wpatrzona. Natomiast ona? Też ma nadzieję. Myśli, że on się zmieni i będzie bardziej: zaangażowany, oddany, zakochany, itp. Z reguły żadna z tych rzeczy się nie wydarza. 
 

___________________

 reklama
Działanie dobrych i złych duchów
Działanie dobrych i złych duchów
Krzysztof Wons SDS