logo
Piątek, 26 kwietnia 2024 r.
imieniny:
Marii, Marzeny, Ryszarda, Aldy, Marcelina – wyślij kartkę
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

Facebook
 
Drukuj
A
A
A
 
Marie Mazurek
Pasja miłości
Miłujcie się!
 


To nic nowego
"Kochać aż do bólu" – to popularne wyrażenie, jak się okazuje, dotyczy także życia duchowego. W panteonie świętych Kościoła katolickiego znajdujemy wielu takich, którzy idąc za Bożym wezwaniem, dali się całkowicie pochłonąć Bożej miłości. Można by rzec – to nic nowego, miłość do Boga to przecież cecha każdego świętego i powinność wszystkich wierzących. Tymczasem istnieli tacy, których bliska relacja ze Stwórcą wyróżniała się niecodziennymi, nadprzyrodzonymi doświadczeniami i silnym z Nim zespoleniem już za życia ziemskiego.
 
Nie był to wynik wyłącznie ich pracy nad sobą, ale łaska i to tak niezwykła, że niektórzy, w ten sposób odczytując wolę Bożą, pozostawili po sobie zapiski własnych przeżyć, by dać świadectwo szczęścia, jakie czeka duszę miłującą Boga. W „skarbcu” duchowym Kościoła pozostały więc świadectwa życia takich wielkich mistyków, jak św. Teresy z Avila, św. Jana od Krzyża, św. Franciszka czy też o. Pio, św. Faustyny i wielu innych.
 
W dziełach zwłaszcza dwóch pierwszych świętych (XVI w.), którzy byli przyjaciółmi i których połączył Karmel oraz podobne doświadczenia, znalazły się zapiski, które pozwoliły Kościołowi zgłębić to, co tak niezwykłe i trudne do wyrażenia.
 
Boże dotknięcia
 
Św. Jan od Krzyża, założyciel zgromadzenia karmelitów bosych, urodził się w Fontiveros w Hiszpanii; w roku 1567 przyjął święcenia kapłańskie. W 1926 roku ogłoszony został doktorem Kościoła. Pozostawił po sobie pisma o życiu kontemplacyjnym, w szczególności o doświadczeniach mistycznych i m. in. o tym, co nazywa „pasją miłości”.
 
„Pasja miłości” to stan, w którym dusza do tego stopnia daje się ogarnąć płomieniem Bożej miłości, że przenika on ludzką istotę do głębi, na co człowiek daje pełne zezwolenie. Św. Jan pisze przy tym o „Bożym dotknięciu”, które może temu doświadczeniu towarzyszyć. Nie wszystkie „Boże dotknięcia” są takie same – niektóre dokonują się w woli (iluminacja, wola współdziałania z łaską), inne – i te należą do najdoskonalszych – przenikają całą duszę i są czysto duchowe, nie odnosząc się ani do zmysłów ani do woli. Także w tych ostatnich istnieje rozróżnienie – niektóre Boże dotknięcia duszę utulają i napawają ją nadzieją, inne zadają specyficzną ranę miłości.
 
Rany miłości
 
O ile możliwe jest jeszcze do zrozumienia pojęcie „Bożego dotknięcia”, o tyle problematyczne już jest sformułowanie – „rany miłości”. Czy miłość może ranić, a jeśli tak, to czy nie jest to okrutne? Święty pisze, że duszę trawi ogień, gdyż Bóg pragnie, by odczuwała podobne rozpłomienienie miłości. Powodem takiego zranienia i wywołanego przez niego cierpienia jest więc to, że Bóg daje się już duszy poznać i smakować, co przynosi jej wielką słodycz, ale pojawiające się pragnienie zjednoczenia z Nim jest zbyt wielkie i nieusatysfakcjonowana dusza nie znajduje utulenia. Słodycz i cierpienie – to właśnie cecha wszystkich ran – mieszanka ta w różnych występuje proporcjach, a uczucie zranienia nie opuszcza mistyka nawet przy zespoleniu z Bogiem, w którym dominuje już przecież radość. 
 
1 2 3 4  następna
Zobacz także
George Martin

Nie istnieliśmy, dopóki Bóg nie przemówił w miłości. Jego miłość stwarza tego, kocha On kocha. Kiedy Bóg mówi: "Kocham Ciebie", to "Ty" staje się rzeczywistością. Istniejemy, bo Boże słowo miłości zostało wymówione. Istniejemy, bo kiedy Bóg mówi: powstaje ten, kto Go słucha. Całe potężne Słowo Boga – Słowo, które powołuje świat do życia – stało się ciałem Jezusa Chrystusa z Nazaretu.

 
ks. Józef Bremer SJ
Opisowi zwiastowania Maryi odpowiada opis zwiastowania św. Józefowi (Mt 1,18-25). Anioł zapowiada im narodziny Zbawiciela, dodając, że poczęcie Dziecięcia stało się za sprawą Ducha Świętego. Maryja i Józef w podobny sposób wyrażają swoje przyzwolenie na działanie Boże. Maryja zgadza się nosić Jezusa pod swoim sercem, Józef zgadza się na przyjęcie odpowiedzialności za Dziecię i Jego Matkę. Owo podwójne "tak" dało Bogu ludzką przestrzeń, w której mógł się narodzić...
 
o. Jerzy Zieliński OCD

Rozpoznawanie woli Bożej oznacza poszukiwanie. Taka jest konsekwencja naszej niedoskonałej natury. Jezus wie o tym, dlatego nie wymaga, by zawsze była w nas, na zawołanie, na pierwszy odruch naszych myśli, nieomylna wiedza i pewność, jak zadecydować. Jezus zadał nam trud poszukiwania. Ważne, byśmy to sobie dobrze uświadomili. Często bowiem zżymamy się na siebie, na innych, na zaistniałą sytuację, bo nie wiemy, co zrobić, jak zadecydować. Sądzimy, że do wypełnienia woli Bożej Jezus wymaga od nas pełnej i pewnej wiedzy.

 

___________________

 reklama
Działanie dobrych i złych duchów
Działanie dobrych i złych duchów
Krzysztof Wons SDS